Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leszno: Wydrzemy pieniądze!

Daniel Andruszkiewicz
Sławomir Szczot, Tadeusz Pawlaczyk i Barbara Mroczkowska mówią, że podwyżki będą
Sławomir Szczot, Tadeusz Pawlaczyk i Barbara Mroczkowska mówią, że podwyżki będą DANIEL ANDRUSZKIEWICZ
Centroprawica wini prezydenta za brak podwyżek. W budżetówce są one zamrożone aż do 2015 roku

Zgodnie z zapisami przyjętego na początku lutego budżetu, pracownicy leszczyńskiego samorządu nie otrzymają żadnych podwyżek do końca kadencji obecnej Rady Miejskiej, czyli do roku 2015. Prezydent wyjaśnia, że to konsekwencja inwestycji, które centroprawica przeforsowała na ostatniej sesji. Radni PO oraz PiS są oburzeni taką argumentacją i zapewniają, że pieniądze na wzrost wynagrodzeń znajdą za wszelką cenę.

Niecałe dwa tygodnie temu radni jednogłośnie uchwalili budżet, a co za tym idzie, zgodzili się także na cięcia planowanych podwyżek pracowników samorządu. Miały się one kształtować na poziomie trzech procent. Dawałoby to kwotę 60-70 złotych dla każdej z zatrudnianych przez miasto osób. W skali roku to wydatek rzędu 1,4 miliona złotych.

- Przed sesją dyskutowałem z przedstawicielami klubów PO i PiS, uwzględniłem część składanych przez nich wniosków i podałem źródła, z których zostaną sfinansowane - mówi prezydent Tomasz Malepszy. - Wniosłem je jako autopoprawki, które będą kosztować budżet 3,1 miliona złotych. Część tych pieniędzy pochodzi z podwyżek.

Włodarz zapewnia, że informował radnych obu klubów o planowanych cięciach wynagrodzeń, co przed sesją nie wywołało ich sprzeciwu. Dopiero kilka dni temu samorządowcy centroprawicy postanowili zająć wspólne stanowisko w sprawie wykreślenia tych środków.

- Zapewniamy, że w trakcie prac prezydent Malepszy nie wspomniał o źródłach finansowania proponowanych przez nas poprawek, podłożył nam minę, na którą nieopatrznie najechaliśmy - twierdzi Sławomir Szczot, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości. - Nie mogliśmy nie przyjąć budżetu, gdyż pociągnęłoby to za sobą bardzo poważne konsekwencje. Głosowaliśmy na tak, dla dobra miasta.

Radni centroprawicy zarzucają Malepszemu, że dużo wcześniej planował cięcia podwyżek w sferze budżetowej. Powołując się na "źródło informacji w urzędzie" twierdzą, że poprawki były tylko pretekstem. Uzasadniają to również zapisami w Wieloletniej Prognozie Finansowej dla Miasta Leszna, która zakłada zamrożenie podwyżek dla budżetówki do 2015 roku. Siedmioprocentowego wzrostu wynagrodzeń mogą spodziewać się jedynie nauczyciele.

- Już wcześniej informowaliśmy, że będziemy śledzić ten budżet. Nie jest to nasz budżet, bo prace nad nim zakończyły się jeszcze przed wyborami - tłumaczy Barbara Mroczkowska, przewodnicząca klubu Platformy Obywatelskiej. - Nie dopuszczamy możliwości takich cięć, bo dotkną głównie osoby z niskimi uposażeniami. W sytuacji, kiedy wszystko drożeje, nawet kilkadziesiąt złotych, to dla nich niezwykle istotna kwota.
Centroprawica przekonuje, że głównym powodem cięć jest zadłużenie miasta. Dzięki zrezygnowaniu z podwyżek mogłoby w ciągu czterech lat zaoszczędzić sześć milionów złotych.
- Znajdziemy te pieniądze w budżecie, wydrzemy i damy ludziom - zapowiada Szczot.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski