Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lewandowski: Na pierwszego hat-tricka muszę jeszcze poczekać

Redakcja
Robert Lewandowski strzelił w tym sezonie dziewięć bramek i jest liderem klasyfikacji strzelców
Robert Lewandowski strzelił w tym sezonie dziewięć bramek i jest liderem klasyfikacji strzelców M. Zakrzewski
Z Robertem Lewandowskim, napastnikiem Lecha Poznań, bohaterem sobotniego meczu z Ruchem Chorzów, rozmawia Maciej Lehmann

Obie bramki strzelił Pan po dobrze wyrzuconych autach. Ćwiczycie to na treningach?
Były takie treningi. Jak się okazało, może to być klucz do zwycięstwa. Pierwszy gol padł po akcji Sławka Peszki. Nie pozostało mi nic innego, jak trafić do pustej bramki. Co prawda obrońca próbował jeszcze wślizgiem wybić mi piłkę i trochę mnie poturbował, ale zdołałem strzelić. Przy drugim golu wykorzystałem dobre podanie od Tomka Mikołajczaka, który przytomnie strącił piłkę klatką piersiową. Starałem się trafić w długi róg i to się udało. Bramkarz Ruchu nie miał raczej szans dosięgnąć piłki.

Tuż po przerwie zrobiło się jednak trochę nerwowo, kiedy Sobiech zdobył kontaktowego gola. Gdy pada taka bramka mówi się, że drużyna, która ją traci, myślami jest jeszcze w szatni. Czy rzeczywiście ten gol wynikał z braku koncentracji.
Chyba tak, choć mówiliśmy sobie w szatni, że nie możemy sobie pozwolić na jakąś głupią stratę. Czasem jednak tak bywa, można się mobilizować, powtarzać sobie kilka razy, że nie wolno dopuścić, by rywal uwierzył, że może urwać jakiś punkt i dzieje się dokładnie to, przed czym wszyscy przestrzegali. To była trochę przypadkowa bramka, bo mimo że przy piłkarzu Ruchu, który podawał, było dwóch kolegów, udało mu się idealnie dośrodkować. Na szczęście szybko odpowiedzieliśmy trzecim golem i tym razem obyło się bez niepotrzebnych nerwów.

Wreszcie wygraliście we Wronkach wyraźnie. Do tej pory na tym stadionie kibice musieli oglądać często wymęczone 1:0. Czy teraz można powiedzieć, że nastąpił przełom?
Bardzo chcieliśmy pokazać, że potrafimy strzelać więcej niż tylko jedną bramkę i pewnie wygrać. Dziś to nam się udało. Mieliśmy jeszcze kilka sytuacji na kolejne gole. Zwycięstwo mogło być jeszcze bardziej okazałe, gdybyśmy byli bardziej skuteczni. Nie ma jednak sensu po takim meczu narzekać. Uważam, że 3:1 to bardzo dobry wynik, który oddaje to, co działo się na boisku. Może to Lech powinien być wyżej w tabeli niż Ruch. Chorzowianie chyba rozczarowali.

Spodziewaliście się bardziej zaciętego meczu?
Do końca roku rozegramy jeszcze trzy kolejki. Jest dziewięć punktów do zdobycia i będziemy grali o całą pulę, więc bardzo liczymy na to, że uda nam się poprawić obecne miejsce w tabeli. Mamy nadzieję na to, że przeskoczymy nie tylko Ruch. Czy chorzowianie zawiedli? W poprzednich meczach pokazali, że są groźną drużyną. Dobrze przygotowaliśmy się do tego pojedynku i to zdecydowało, że Ruch nie miał zbyt dużo do powiedzenia.

Miał Pan szansę ustrzelić w sobotę swojego pierwszego hat-tricka w ekstraklasie. Czy trochę żałuje Pan, że się nie udało?
Rzeczywiście miałem jeszcze przed przerwą dobrą okazję, ale nie udało mi się celnie strzelić. Boisko było bardzo śliskie i w tej sytuacji źle trafiłem w piłkę. Szkoda. Mały niedosyt pozostał. Cóż, muszę jeszcze na tego hat-tricka poczekać, a na razie cieszę się z dwóch bramek i ze zdobycia ważnych trzech punktów.

Gola dedykowaliście zmarłemu w ubiegłym tygodniu Ryszardowi Maćkowiakowi
Smutna wiadomość o śmierci pana Rysia dotarła do mnie w czasie zgrupowania kadry. Chcieliśmy w szczególny sposób uczcić jego pamięć, bo był naszym wiernym kibicem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski