Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Europy: Liverpool - Sevilla 1:3. Grzegorz Krychowiak i spółka przeszli do historii [KOMENTARZE]

SZKI
Liga Europy: Liverpool - Sevilla 1:3
Liga Europy: Liverpool - Sevilla 1:3 Martin Meissner
Sevilla po raz trzeci z rzędu sięgnęła po Ligę Europy. W środowym finale Hiszpanie z Grzegorzem Krychowiakiem w składzie pokonali Liverpool 3:1. Piłkarze z Andaluzji to prawdziwi dominatorzy tych rozgrywek.

Ekipa Unaia Emery'ego dzieli i rządzi w Lidze Europy. Po triumfie w Bazylei Sevilla przeszła do historii jako pierwsza drużyna, która trzy razy z rzędu wygrała te rozgrywki. Zespół z Andaluzji triumfował w piątym z ostatnich jedenastu finałów Pucharu UEFA bądź Ligi Europy!

W środowym starciu na St. Jakob-Park Liverpool prowadził po golu Daniela Sturridge’a, jednak druga połowa to absolutny popis Grzegorza Krychowiaka i spółki. Po dwóch trafieniach Coke i jednym Kevina Gameiro Sevilla sięgnęła po główne trofeum i zagwarantowała sobie grę w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie.

CZYTAJ TAKŻE: Dominatorzy z Sevilli znów najlepsi w Lidze Europy

Co sprawiło, że piłkarze z Andaluzji zdominowali rywala po przerwie? - Przed wyjściem na drugą połowę trener Unai Emery powiedział nam, żebyśmy wyobrazili sobie, że gramy u siebie - zdradził kapitan Sevilli Coke. - Na trybunach angielscy kibice mieli przewagę, ale to nasi fani byli głośniejsi. Kiedy wyrównaliśmy, od razu złapaliśmy wiatr w żagle. Lepiej atakowaliśmy i byliśmy groźni z kontry - dodał.

Dla niego to był niezwykły wieczór. Coke zdobył w finale dwa gole, a w poprzednich 24 spotkaniach w Lidze Europy nie udało mu się trafić do siatki ani razu. - Nie jestem przyzwyczajony do tego, że strzelam gole. Dwie bramki w finale zapamiętam do końca życia - zapewnił kapitan Sevilli.

Tak kibice Sevilli świętowali zwycięstwo swojej drużyny:

Źródło: RUPTLY

- W drugiej połowie straciliśmy wiarę i byliśmy bardzo nerwowi w defensywie - ocenił szkoleniowiec The Reds Jurgen Klopp.

Niemiecki trener miał sporo zastrzeżeń do pracy sędziego, który w pierwszej połowie nie zauważył aż trzech zagrań ręką piłkarzy Sevilli w swoim polu karnym. Arbiter nie uznał także gola Dejana Lovrena.

- Sędzia podjął cztery kluczowe decyzje i wszystkie były skierowane przeciwko nam. W finale, kiedy mierzą się ze sobą drużyny grające na podobnym poziomie, musisz mieć trochę szczęścia. My go nie mieliśmy. Gdybyśmy schodzili do szatni przy wyniku 2:0, mecz potoczyłby się inaczej - żałował Klopp.

Warto dodać, że niemiecki szkoleniowiec przegrał piąty wielki finał z rzędu (dwa jako opiekun Liverpoolu - Liga Europy, Puchar Ligi Angielskiej, a trzy jeszcze w roli trenera Borussii Dortmund - dwa finały Pucharu Niemiec oraz finał Ligi Mistrzów).
- Tak naprawdę to w ogóle nie zaczęliśmy drugiej połowy. Nie pokazaliśmy nic z naszych umiejętności. To bardzo rozczarowujące - skomentował środowe starcie w Bazylei kapitan Liverpoolu James Milner.

Z kolei Sevilla ma w tym sezonie szansę na kolejny puchar. W niedzielę zespół Grzegorza Krychowiaka zmierzy się z Barceloną w finale Copa del Rey.

Ciekawostką jest to, że do rozgrywek Ligi Europy podopieczni Unaia Emery'ego dostali się poprzez Ligę Mistrzów. Drużyna z Andaluzji zajęła trzecie miejsce w fazie grupowej Champions League i na pocieszenie została jej rywalizacja o mniej prestiżowe trofeum.

O Sevilli mówi się, że jest ekipą za mocną na Ligę Europy, ale za słabą na Ligę Mistrzów. Czy to prawda?

- Sevilla to drużyna, która sprzedaje swoich najlepszych zawodników. Jest jakaś specyfika tego zespołu, bo piłkarze właśnie tam osiągają najlepszą formę w karierze. A czego potrzeba klubowi? Pewnie ze 100-200 milionów euro budżetu - uważa Mirosław Trzeciak, były piłkarz klubów ligi hiszpańskiej.

Za mocni na LE, za słabi na LM? "Czego potrzeba Sevilli?

Źródło: Foto Olimpik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski