Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Konferencji. Sędzia Frappart stanęła na wysokości zadania w meczu Lecha Poznań. Pozwalała na twardą grę

Jakub Maj
Jakub Maj
Lech Poznań wygrał 2:0 z Djurgarden w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Konferencji. Cichą bohaterką została Stéphanie Frappart. Sędzia spisała się w czwartek na medal. Kontrolowała tempo spotkania i podejmowała właściwe decyzje. W drugiej połowie była zmuszona pokazać cztery żółte kartki, ale jej występ był doskonały.

Sędzia Frappart, czyli synonim niezawodności

Stéphanie Frappart to prawdopodobnie najbardziej znana sędzia piłkarska na świecie. 39-latka z sezonu na sezon notowała progres i szybko zaliczała kolejne awanse. Obecna kampania jest dla niej przełomowa. Arbiter prowadziła już jedno spotkanie Ligi Mistrzów (Real Madryt - Celtic) oraz dwa mecze Ligi Europy. Do tego może pochwalić się 12 pojedynkami ligi francuskiej.

Kilka miesięcy temu osiągnęła absolutny szczyt sędziowskiej kariery, gdyż była rozjemczynią spotkania na mistrzostwach świata w Katarze. Mowa o meczu Kostaryka - Niemcy, który okazał się jednym z najważniejszych starć grupowych. Warto podreślić, że Frappart to pierwsza kobieta, która poprowadziła spotkanie mundialu.

Lech podarował Frappart upominek

Sędzia Frappart przekonała się także co to znaczy "polska gościnność". Mecz z Djurgarden przypadł w okolicach Dnia Kobiet, dlatego Lech w przeddzień spotkania podarował Francuzce kwiaty z tej okazji.

- Chcieliśmy zachować się po dżentelmeńsku, tym bardziej że to pierwsza pani sędzia prowadząca nasz mecz w europejskich pucharach. Bukiet przyjęła z uśmiechem na twarzy. To bardzo doświadczona sędzia, sędziowała w Lidze Mistrzów i na mistrzostwach świata, więc myślę, że absolutnie nie przerośnie jej atmosfera tego spotkania - potwierdził rzecznik prasowy klubu, Maciej Henszel.

Francuzka Frappart świetnie się spisała

Stéphanie Frappart to pierwsza kobieta, która sędziowała mecz polskiego zespołu w europejskich pucharach. Arbiter nie czuła tremy z powodu tego "małego debiutu" oraz gigantycznej frekwencji. Na stadionie przy ulicy Bułgarskiej pojawiło się 40 tysięcy kibiców.

Frappart od samego początku kontrolowała tempo spotkania. W pierwszych minutach piłkarze Lecha popełnili dwa faule, ale sędzia postanowiła nie karać zawodników Kolejorza kartkami.

Pierwszą kontrowersję mieliśmy w 15. minucie, kiedy w polu karnym rywala upadł Filip Szymczak. Gwizdek Francuzki jednak milczał. Powtórki ukazały nam, że sędzia podjęła dobrą decyzję. Kontakt obrońcy z piłkarzem Lecha był zbyt delikatny, aby wskazać na "wapno".

Pod koniec pierwszej połowy Frappart przewidziała, że Radosław Murawski odda potężny strzał z dystansu. Będąc potencjalnie na linii strzału, Francuzka zawczasu schyliła się, żeby nie przeszkodzić w tej próbie.

Sędzia pozwalała na wiele, ale w drugiej połowie była zmuszona pokazać kilka żółtych kartek. Pierwszy kartonik dostał piłkarz rywala - Moros. W 60. oraz 68. minucie ukarani zostali piłkarze Lecha - Murawski oraz Ishak. Komunikacja Francuzki z zawodnikami także była na najwyższym poziomie. Frappart za każdym razem upewniała się, że piłkarz, który doznał urazu doszedł już do siebie. W końcówce zagotowało się na ławce gości, dlatego sędzia musiała ukarać rezerwowego napastnika.

LIGA KONFERENCJI w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Liga Konferencji. Sędzia Frappart stanęła na wysokości zadania w meczu Lecha Poznań. Pozwalała na twardą grę - Gol24

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski