Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Mistrzów: Lech Poznań musi szybko wejść na wysokie obroty

Karol Maćkowiak
Lechici muszą być w formie już 10 lipca
Lechici muszą być w formie już 10 lipca Adrian Wykrota
Lechici w minionych rozgrywkach dobrze radzili sobie w końcówkach sezonu. Teraz muszą jak najszybciej wejść na wysokie obroty, żeby nie zaprzepaścić sezonu u jego progu.

Nieco więcej wolnego otrzymali kadrowicze, którzy jeszcze niedawno rywalizowali w barwach narodowych o punkty eliminacji Euro 2016 i meczach towarzyskich. Wszyscy zdrowi gracze mają być gotowi do treningu w sobotę, kiedy to w Gniewinie rozpocznie się jedyne zgrupowanie przed zbliżającym się sezonem.

Co ciekawe, w ostatnich rundach lechici najlepiej grali w końcówkach sezonu - jesienią Kolejorz wygrał trzy ostatnie kolejki z rzędu, a skuteczny finisz wiosną dał mu mistrzostwo. Teraz musi jednak szybko "zaskoczyć".

źródło: Press Focus/x-news

- Czasu powinno nam wystarczyć do tego, by dobrze się przygotować do pierwszych meczów w nowym sezonie – twierdzi Tomasz Rząsa, II trener Lecha Poznań. To, jak zespół będzie przygotowany będzie istotne z uwagi na fakt, że sezon w tym roku startuje już 10 lipca, a co więcej w eliminacjach Ligi Mistrzów lechici zagrają z jednym z silniejszych w gronie potencjalnych rywali – FK Sarajewo z Bośni i Hercegowiny.

- Zrobimy wszystko, by nasz zespół jak najszybciej się rozkręcił, żeby mecze sparingowe były przetarciem, a spotkania o Superpuchar i eliminacyjne już na najwyższym poziomie – zaznacza Rząsa.

Gergo Lovrencsics, Paulus Arajuuri przechodzą rekonwalescencję i walczą z czasem, by w Gniewinie trenować na pełnych obciążeniach. Ten drugi może jednak tę walkę przegrać, bo wiele wskazuje, że nie wykuruje się na starcie z Bośniakami.
W Lechu w sobotę zrobią przegląd kadr – przeprowadzono już badania wydolnościowe, które mają pomóc ocenić formę i dobrać obciążenia na najbliższe tygodnie. - W trakcie urlopów zawodnicy mieli zadania do wykonania, więc dowiemy się, jak pracowali. Zajęcia z piłką też oczywiście będą – uśmiecha się Rząsa.

Jednocześnie w Lechu zapewniają, że spotkania o Superpuchar nie potraktują ulgowo. - Jest to mecz otwarcia sezonu, na naszym stadionie gramy z Legią Warszawa, nie trzeba zbytnio reklamować tych spotkań, na pewno zagramy nie na sto, a na sto dwadzieścia procent – dodaje Rząsa.

Mimo to można spodziewać się pewnych zmian w składzie w stosunku do tego, jaką drużynę Lech wystawił w ostatnim meczu sezonu z Wisłą Kraków. Rotacja to ostatnio w Poznaniu słowo odmieniane przez wszystkie przypadki. Jeśli bowiem Lech awansuje do fazy grupowej europejskich pucharów, do końca roku zagra prawie 40 meczów. - Mamy nadzieję, że przez dłuższą część sezonu meczów będzie sporo, po to ta kadra Lecha jest tak szeroka, by można było rotować składem – komentuje Rząsa.

W podobnym tonie wypowiada się Piotr Rutkowski, wiceprezes Kolejorza. - Nie martwią mnie te kontuzje, ponieważ mamy szeroką kadrę. Na poszczególne pozycje mamy po dwóch zawodników. Mam nadzieję, że takie historie, jak z FC Stjarnan już się nie powtórzą i mamy to za sobą. Pod względem mentalnym nie boję się tego dwumeczu. Pod koniec sezonu mistrzowskiego nasi zawodnicy też pokazali charakter - kończy Rutkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski