Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Linia Piła-Plewiska: Nie chcą sytuacji z Kamionek. "To kukułcze jajo"

Marta Danielewicz
Mieszkańcy gmin Tarnowo Podgórne, Dopiewo i Rokietnica boją się, że tak jak w Kamionkach, wbrew ich woli, PSE postawi wysokie słupy
Mieszkańcy gmin Tarnowo Podgórne, Dopiewo i Rokietnica boją się, że tak jak w Kamionkach, wbrew ich woli, PSE postawi wysokie słupy Sławomir Seidler
Mieszkańcy gmin Tarnowo Podgórne, Dopiewo i Rokietnica boją się, że tak jak w Kamionkach, wbrew ich woli, PSE postawi wysokie słupy. Z kolei mieszkańcy Kamionek mimo upływu lat wciąż nie pogodzili się z sąsiedztwem słupów. Nie wykluczają protestów, gdy linia będzie już w pełni używana.

Od poprowadzenia linii elektroenergetycznej przez gminę Kórnik minęło już kilka lat. Mimo to, mieszkańcy Kamionek wciąż nie pogodzili się z tym, że wbrew ich woli za sąsiadów mają słupy wysokiego napięcia. I zamiast dźwięków przyrody, słyszą wieczorami wyładowywania elektryczne. Co więcej, lokalna społeczność nie wyklucza, że w związku z powstałą linią będą jeszcze protesty. Bo póki co dwutorowa linia 400 kV nie jest jeszcze w pełni wykorzystywana.

- Co będzie, gdy natężenie będzie silniejsze i linia nie da nam żyć? Już teraz jest źle a co będzie potem? - pytają mieszkańcy Kamionek i nie wykluczają pozwów o odszkodowania.

PSE - dobry wujek
Teraz przeciwko budowie linii energetycznej protestują mieszkańcy Rokietnicy i 12 innych gmin. Tam Polskie Sieci Elektroenergetyczne chcą poprowadzić linię elektroenergetyczną 400 kV z Piły Krzewina do Plewisk.

Sytuacja do złudzenia przypomina tę sprzed siedmiu lat w Kamionkach.

- PSE stosuje bardzo dobre techniki manipulacji ludźmi. Szczują jednych na drugich. Perfekcyjnie skłócili ze sobą sąsiadów, którzy nie rozmawiają ze sobą do teraz - mówi pani Małgorzata, mieszkanka Skrzynek, które także protestowały przeciwko budowie linii.

Czytaj także: Linia Piła-Plewiska wywołuje konflikty

- Polskie Sieci Elektroenergetyczne udawały dobrego wujka. Odwiedzali poszczególne miejscowości, gdzie obiecywali, że od jednych oddalą sieć, kosztem innych, do których mieli ją przybliżyć. To wyglądało jak podrzucanie „kukułczego jaja” - mówi Małgorzata Walkowiak, była sołtys Kamionek.
Mimo protestów słupy i tak stanęły. Decyzją wojewody sporny odcinek linii wysokiego napięcia Plewiska - Kromolice, przeciął Kamionki i Borówiec. Czerwone słupy, których wysokość wynosi około 70 metrów stanęły w miejscu starej linii, przebiegając przez nowo powstałe osiedla: Długie i Wodnik.

- Wojewoda tłumaczył to tym, że budowa linii to priorytet na Euro 2012. Okazało się to bujdą, bo do teraz linia nie jest w pełni wykorzystywana. PSE najpierw postawiło słupy, potem pozyskiwali odpowiednie zgody na ich używanie - opowiada Małgorzata Walkowiak. - Prąd płynie, ale o niższym niż zakładano napięciu - tylko 220 kV. Już teraz słychać buczenie, co będzie, gdy popłynie prąd 400 kV - pyta.

Walka o odszkodowanie
Mieszkańcy Kamionek swój czas i siły przeznaczyli na to, by wywalczyć drogę linii wysokiego napięcia przez las, nie przez gęstą zabudowę osiedli mieszkaniowych. Niestety, pomysł nie zyskał aprobaty Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Inwestor, czyli PSE, po decyzji wojewody, wytoczyły sprawę gminie Kórnik o odszkodowanie za opóźnienia w budowie linii. Po siedmiu latach sprawach zakończyła się jednak w maju tego roku podpisaniem ugody.

- Początkowo PSE żądał od nas 65 milionów złotych z uwagi na opóźnienia przy realizacji inwestycji. Decyzją sądu pierwszej instancji pozew odrzucono. Jednak Sąd Najwyższy nakazał kasację wyroku - opowiada Jerzy Lechnerowski, burmistrz gminy Kórnik.
By nie przeciągać toczącego się sporu, gmina postanowiła zawrzeć ugodę z PSE. Musiała jednak zapłacić inwestorowi 300 tysięcy złotych. - Zawarłem umowę z inwestorem, że zostanie uchwalony miejscowy plan, określający, gdzie linia mogłaby przebiegać, ale przez protesty mieszkańców nie mogłem tego zrealizować - mówi Lechnerowski. Dlatego też PSE poprowadziła linię po starym kanale z pominięciem gminy.

Takiego scenariusza obawiają się teraz mieszkańcy gmin Dopiewo, Tarnowo Podgórne, Rokietnica i 10 innych, przez które PSE chce poprowadzić linie wysokiego napięcia. Dlatego stowarzyszenia zawarły porozumienie, w którym dążą do unieważnienia umowy na linię Piła - Plewiska i zmiany strategii inwestycyjnej PSE. - Proponujemy kompleksowe rozwiązanie, włączenie z połączeniem obu stacji po istniejącej linii 400 kV (Plewiska - Krajnik), na co jest zgoda w Dąbrowie i budową stacji Plewiska Bis - mówi Michał Pankiewicz ze stowarzyszenia Dopiewo.pl.

Jednak rzecznik inwestycji Jacek Miciński przekonuje, że PSE także nie chce powtórki z Kamionek. - Chcemy za pomocą dialogu wypracować dla wszystkich gmin najbardziej optymalne rozwiązanie. Wariant siódmy, który poddajemy teraz pod dyskusję w konsultacjach społecznych, został wytyczony zgodnie z zasadami dobrego projektowania - tłumaczy rzecznik prasowy inwestycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski