Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listy z sądów i prokuratur: Żeby odebrać przesyłkę musi pokonać 7 km

Anna Solak
Janusz Kołowski
Janusz Kołowski Grzegorz Dembiński
Nie minął nawet miesiąc od wprowadzenia zmian w sposobie doręczania listów z sądów i prokuratur, a już są pierwsi niezadowoleni klienci

Janusz Kołowski jest lekarzem medycyny sądowej, a w związku z tym często występuje jako biegły w prowadzonych przez sąd postępowaniach.

– Na poczcie jestem codziennie lub co drugi dzień – wyjaśnia. Problem w tym, że sam mieszka na poznańskich Smochowicach, a do najbliższego punktu In Post przy ul. Swoboda ma... 7 km.

Żeby zobaczyć, że czeka na niego awizo, musi najpierw wrócić do domu. A stamtąd jechać z powrotem do miasta po odbiór przesyłki. Nie zawsze może się to udać, bo punkt do którego ma najbliżej jest czynny tylko go godz. 17.

Przypomnijmy, od 1 stycznia dostarczycielem korespondencji nadawanej przez sądy i prokuratury jest już nie Poczta Polska, a Polska Grupa Pocztowa. Awizowane przesyłki można odbierać w Punktach Obsługi Klienta In Post, kioskach RUCH-u, a nawet prywatnych sklepach, z którymi PGP podpisała umowę. Nowe rozwiązanie miało ułatwić życie samym klientom. Czy tak się dzieje?

Zdaniem Janusza Kołowskiego, kryterium ceny na którym oparły się sądy i prokuratury rozstrzygając przetarg na nowego doręczyciela, nie przekłada się na oszczędności ich samych - i to zarówno jeśli chodzi o czas, jak i o pieniądze. – Ciekaw jestem, kto mnie zrekompensuje koszty częstych dojazdów do miasta? – pyta.

Taka jednorazowa wyprawa to w jego przypadku łączna odległość 14 km. i ryzyko utknięcia w czasochłonnych korkach na ul. Dąbrowskiego i Bukowskiej, którymi dojeżdża do celu. Nie wspominając o problemach z zaparkowaniem samochodu.

Nowy operator twierdzi, że póki co nie odnotowuje podobnych problemów w dużej skali.

– Dotąd wpływały do nas głównie zapytania teoretyczne, czysto informacyjne – mówi Karolina Kazuła, rzecznik prasowy spółki. – Klienci pytają na przykład gdzie znajduje się ich najbliższy punkt odbioru albo w jakich godzinach jest otwarty – twierdzi.

Jak zatem Janusz Kołowski ma rozwiązać swój problem?

– Będziemy dynamicznie zwiększać dostępność świadczonych usług zarówno poprzez dłuższe niż do tej pory godziny funkcjonowania Punktów Obsługi Klienta, jak i sukcesywne zwiększanie ich ilości – mówi Leszek Żebrowski, prezes PGP.

Jego zdaniem proces świadczenia usług przebiega jak do tej pory bez zakłóceń i zgodnie z terminami doręczeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski