Od kilkunastu dni mam prawdziwą obsesję na punkcie tej 7-utworowej EP-ki dziecka internetu i popu z wczesnych lat 00. Kontekst narzuca już pierwszy utwór "Y2K" brzmi wręcz jak meta-pop - to hołd dla r&b sprzed dekady i w tekście, i w warstwie muzycznej brzmiącej jak kolekcja cytatów z Aaliyah, Timbalanda i TLC. LIZ wpisuje się tym samym w nurt powrotu do muzyki, która dominowała w mass mediach w nastoletnich latach dzisiejszych 20-latków i coraz wyraźniej widać, jak oryginalna była - do tych inspiracji przyznają się choćby James Blake i AlunaGeorge. Łączy ją z nimi inspiracja nie tylko r&b, ale i uk housem i 2-stepem, dzieli z kolei wybrana konwencja.
LIZ nagrywa rasowy pop, który faktycznie mógłby hulać w MTV kilkanaście lat temu - pozbawiony nostalgicznej mgiełki, bezpośrednio korzystający ze sprawdzonej konwencji. Mówiąc w skrócie: to świetne kawałki, rozwalające cały dzisiejszy główny nurt w przedbiegach - żyjemy w końcu w czasach, w których inny przebieg harmoniczny refrenu i zwrotki stał się rzadkością. Tutaj zwrotki, refreny i mostki funkcjonują często jako osobne całości przemyślanych od pierwszej do ostatniej sekundy kawałków naładowanych chwytliwymi motywami. Moim zdaniem dokładnie o to w dobrym popie chodzi.
LIZ
"Just Like You" EP
Mad Decent, 2014
ocena: 8/10
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?