Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: Mafia vatowska skubała Skarb Państwa i prała brudne pieniądze

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Ośmiornica vatowska, której macki obejmowały cały kraj, zasiądzie na ławie oskarżonych w Łodzi. Prokuratura oskarżyła aż 51 osób, które na wielką skalę skubały Skarb Państwa i prały brudne pieniądze. Tym, którzy byli niepokorni, grożono śmiercią. W wyniku vatowskiej karuzeli z pustymi fakturami i lipnymi transakcjami oskarżeni zgromadzili 87 mln zł.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił waśnie do Sądu Okręgowego w Łodzi. Śledztwo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Łodzi, według której na czele procederu stały dwie osoby: 52-letnia Renata B. i jej dobry znajomy, 46-letni Bartłomiej R. Oboje usłyszeli zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, wystawiania „pustych” faktur vatowskich i prania brudnych pieniędzy.

Według śledczych, proceder polegał na fikcyjnych transakcjach między spółkami, które mimo że na papierze notowały wysokie obroty, to faktycznie nie zatrudniały pracowników, nie posiadały zaplecza logistycznego w postaci magazynów z towarami i samochodów do ich przewożenia. Siedziby tych firm miały charakter tymczasowy bądź były to biura wirtualne. Prokuratorzy podkreślają, że były to spółki – słupy kierowane przez prezesów – słupów. Chodziło jedynie o uzyskanie nienależnego zwrotu podatku VAT i wyprania brudnych pieniędzy.

Okazuje się, że mafia vatowska działała jak dobrze zorganizowana korporacja. Prokuratura zwraca uwagę, że podział ról był ściśle określony. I tak jedni sprawowali nadzór nad „słupami”, obsługiwali konta bankowe, sporządzali bilanse, sprawozdania i deklaracje podatkowe, a drudzy sprawowali fikcyjne funkcje prezesów spółek, prokurentów i właścicieli przedsiębiorstw. Jeszcze inni wysyłali dokumenty do KRS i ZUS oraz podejmowali gotówkę z rachunków bankowych lub z bankomatów.

Wśród takich „kasjerów” był 62-letni Mirosław S., który na co dzień działał jako prokurent w kilku spółkach. Miał on kierowcę wożącego go od banku do banku w Łodzi i okolicy, w których wypłacał gotówkę. Musiał to być złoty interes, bowiem – według śledczych – tygodniowo podejmował około miliona złotych. Pieniądze miał przekazywać szefom procederu, Renacie B. i Bartłomiejowi R. lub osobom przez nich wskazanym.

Chwile grozy przeżył za to inny oskarżony, 35-letni Dariusz K., któremu grożono śmiercią. Według prokuratury, do mafii vatowskiej zwerbowała go Renata B. Podjął „pracę” i został prezesem spółki. W pewnym momencie zbuntował się. Zmienił hasła do konta bankowego spółki i zablokował kartę bankomatową. Reakcja przełożonych była natychmiastowa. Renata B. podczas rozmowy telefonicznej oznajmiła, że od tej pory nie zna dnia ani godziny.

Poradziła mu, aby oglądał się za siebie, bo nie wiadomo, kiedy mu ktoś łeb upier... Ponadto groziła mu mówiąc, że ma ładną córkę i że może już nie być taka urodziwa. Pojawiła się też sugestia, że córkę będzie można drogo sprzedać i w ten sposób odzyskać pieniądze. Tak twierdzą śledczy. Dariusz K. tak się przeraził, że przez pewien okres nie wypuszczał dzieci z domu.

"PiS kłamie mówiąc o swoich spektakularnych sukcesach w uszczelnianiu". Wniosek o sejmową komisję śledczą ws. wyłudzeń VAT

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Łódź: Mafia vatowska skubała Skarb Państwa i prała brudne pieniądze - Dziennik Łódzki

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski