Łódź: Przyszli postać w kolejce po kawę i wesprzeć ulubioną klubokawiarnię

Niebostan w pandemii

W sobotę, 16 stycznia br., przyjaciele popularnej klubokawiarni Niebostan w podwórku przy ul. Piotrkowskiej skrzyknęli się i wybrali się tam. Organizatorzy – pochodzący również z grona sympatyków lokalu – ogłosili wydarzenie na facebooku. Swój aplauz wyraziło kilkuset internautów. Na co się pisali? Na stanie w kolejce po kawę. W odpowiednim dystansie, ale z okazją do spotkania i pogadania na odległość, w maseczce i w ramach wsparcia dla właścicieli i osób pracujących w Niebostanie. Żeby przetrwał. I tak od godz. 13.30 przez kolejne trzy na podwórku przy Piotrkowskiej zrobiło się wesoło i ciepło mimo prószącego śniegu. Goście zamawiali gorącą kawę, herbatę, ciasto, babeczki, coś do jedzenia. Oczywiście na wynos, lokal pozostał zamknięty.

100 gości

- To był super dzień – podsumował Maciej Stańczyk, jego współwłaściciel. – Odwiedziło nas ponad 100 gości, głównie naszych stałych bywalców. Od października nie mieliśmy tylu zamówień. To dla nas bardzo miłe, wręcz wzruszające.
Ponieważ „kolejka” została rozpropagowana przed bramą kamienicy, w której mieści się Niebostan, pojawiły się patrole straży miejskiej i policji.

- Wyszliśmy do nich i wyjaśniliśmy, że się nie otwieramy i nie planujemy łamać żadnych obostrzeń – dodał Maciej Stańczyk. – Zwrócili nam tylko uwagę, aby zachowywać odstępy, nie gromadzić się. Goście zastosowali się do tych zaleceń. Aby umilić im czas wystawiliśmy na zewnątrz głośniki i puściliśmy muzykę.
A że było zimno – niektórzy poruszali się trochę, by nie zmarznąć.

Otworzyła się pierwsza z łódzkich restauracji
W miniony weekend na otwarcie zdecydowała się natomiast pierwsza z łódzkich restauracji – Ramenownia by Susharnia przy ul. Piotrkowskiej. Ogłosiła to na portalu społecznościowym wraz z zasadami, jakie w niej teraz obowiązują.
- To była trudna decyzja, lecz nie mieliśmy wyboru, nie zostaliśmy objęci tarczą rządową z racji na zbyt krótki okres działalności, dlatego postanowiliśmy sami o nas zawalczyć – uzasadnili właściciele. - Pilnujemy bezpieczeństwa i dbamy o zachowanie najwyższych standardów. Jesteśmy po kilku wizytach policji i sanepidu, nie damy się zamknąć.
Klienci mogą w restauracji rezerwować stoliki, nie ma wejść wprost z ulicy.
W ślad za nią poszła też - Oliviarnia - informując o tym gości za pośrednictwem portalu społecznościowego.
Otwarcia spotkały się z dużą aprobatą internautów, którzy z jednej strony chcą wspierać resturatorów, z drugiej - sami są spragnieni wizyt w ulubionych miejscach i tęsknią za ich smakami.
- Łódzcy policjanci, wspólnie z przedstawicielami Państwowej Inspekcji Sanitarnej
podjęli interwencje w dwóch restauracjach, w których pomimo obowiązujący obostrzeń,
przyjmowani byli klienci - informuje podkom. Aneta Sobieraj z biura prasowego KWP w Łodzi. - W trakcie kontroli, w lokalach znajdowali się klienci, którzy na miejscu konsumowali zakupione w restauracji posiłki. Za popełnione przez właścicieli lokalu
wykroczenie, zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu. Przypominamy, że przedstawiciele służb sanitarnych posiadają uprawnienia, mające na celu dyscyplinowanie osób, czy podmiotów gospodarczych, które swoją działalnością narażają inne
osoby na zakażenie koronawirusem oraz jego masowe rozprzestrzenienie się.