Londyn 2012: Anita Włodarczyk ze srebrnym medalem

To miała być jedna z naszych ostatnich szans medalowych. Anita Włodarczyk, która w dobrym stylu wygrała eliminacje w rzucie młotem, miała w piątek powalczyć o olimpijskie podium i rzeczywiście skutecznie powalczyła.

Włodarczyk rozpoczęła dobrze, bo rzuciła młot na odległość 75,01 m. Rywalki tego wieczoru jednak nie próżnowały. Znakomicie rozpoczęła Rosjanka Tatiana Łysenko (niedawna dopingowiczka), osiągnęła 77,56 m i objęła prowadzenie. Potem Polkę wyprzedziły także Chinka Wenxiu Zhang (76,34 m) oraz Kathrin Klaas (76,05 m). Ta druga uczyniła to w momencie, kiedy Anita Włodarczyk miała już rezultat 76,02 m i została zepchnięta na czwartą pozycję.

W pierwszej części konkursu z udziałem dwunastu zawodniczek, przyzwoicie spisała się młoda Joanna Fiodorow (AZS OŚ Poznań), podopieczna trenera Czesława Cybulskiego. Olimpijska debiutantka rzuciła młot na odległość 72,37 m, ale to wystarczyło do zajęcia dziesiątego miejsca. Fiodorow zabrakło więc w ścisłym finale, ale na pewno może być zadowolona ze swojego występu.

Tymczasem wśród ośmiu czołowych zawodniczek trwała walka o medale. W czwartej kolejce Włodarczyk spaliła swój rzut (bardzo daleki), co bardzo ją rozzłościło. Ale na szczęście to był tylko krótki moment, bo Polka już w piątej kolejce posłała młot na odległość 77,10 m i od razu "przeskoczyła" dwie rywalki. Zajmowała drugie miejsce i miała przed sobą jeszcze jeden rzut. I Anita Włodarczyk poprawiła jeszcze swój najlepszy rezultat, bo osiągnęła 77,60 m. Umocniła swoja drugą lokatę i mogła się cieszyć ze srebrnego medalu. Rosjanki Łysenko (78,18 m), tego dnia pokonać już nie mogła, ale sukces Włodarczyk jest niezaprzeczalny i jak najbardziej zasłużony. Brązowy medal wywalczyła Niemka Betty Heidler (77,13 m).