W przeszłości nie było takiej sytuacji, że zawodniczki ze stolicy Wielkopolski stanowiły większość w kadrze. Obok Wojtkowiak i Synoradzkiej w turnieju indywidualnym wystąpi jeszcze Sylwia Gruchała (AZS AWF Warszawa), a wymienioną trójkę florecistek w turnieju drużynowym wspierać będzie rezerwowa Karolina Chlewińska (Sietom AZS AWFiS Gdańsk).
Dopiero miesiąc temu obie poznanianki tak naprawdę dowiedziały się, że pojadą na igrzyska, mimo że w krajowym rankingu były w czołowej trójce. O swoje miejsce w kadrze szczególnie obawiała się Małgorzata Wojtkowiak. - Trener kadry próbował różnych kombinacji wobec mnie, ale dzisiaj to już nie jest ważne. Obecnie gramy już w jednej drużynie, bo igrzyska tuż, tuż - powiedziała Małgorzata Wojtkowiak.
Cztery lata temu Wojtkowiak reprezentowała Polskę w igrzyskach w Pekinie. Niestety, poznanianka nie ma zbyt dobrych wspomnień. I w drużynie i indywidualnie były dalekie lokaty.
- W Pekinie się po prostu spaliłam. Stres był tak ogromny, że kiedy weszłam do hali, to mnie przygniótł. Wierzę, że teraz będzie zupełnie inaczej - mówiła Małgorzata Wojtkowiak.
Olimpijską debiutantką będzie natomiast Martyna Synoradzka.
- Nigdy nie startowałam w igrzyskach i przynajmniej na razie nie czuję stresu. Ale pewnie się pojawi krótko przed samym startem. Mam nadzieję, że sobie z tym poradzę - stwierdziła Martyna Synoradzka.
Zawodniczki AZS AWF Poznań w klubie trenują pod opieką doświadczonego trenera Włodzimierza Węcławka. Chociaż w Londynie poznanianki stanowią połowę drużyny, to jednak szkoleniowca klubowego na igrzyskach nie będzie.
26 lipca polskie florecistki poznają dokładnie swoje rywalki w turnieju indywidualnym. Ale to nie będą łatwe przeciwniczki, bo przecież w turnieju olimpijskim walczyć będą tylko najlepsze na świecie. Z kolei w turnieju drużynowym Polki w pierwszej rundzie zmierzą się z Francuzkami, z którymi ostatnio przegrywały. Po dwóch ciężkich zgrupowaniach, obie florecistki są jednak pełne optymizmu przed startem w Londynie.
- Spróbuję potraktować turniej normalnie, jak każdy inny. Zadowoli mnie występ, po którym będę mogła powiedzieć, że zrobiłam wszystko, co było w mojej mocy. Na pewno w drużynie stać nas na medal - mówi Martyna Synoradzka.
- Bardzo mi zależy, aby w Londynie wypaść jak najlepiej, bo nie wiem, czy jeszcze za cztery lata dostanę szansę wyjazdu na igrzyska. Dam z siebie wszystko i wierzę, że mogę osiągnąć naprawdę niezły wynik. Ale muszę się dogadać sama ze sobą, z własną głową, być w pełni skoncentrowaną, robić swoją robotę i nie dać się zwariować - stwierdziła Małgorzata Wojtkowiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?