Sprawa jest skomplikowana i długotrwała. Spór sięga korzeniami okresu przedwojennego. W latach dwudziestych ubiegłego wieku Mateusz Foksowicz kupił wielohektarowe grunty na Ławicy. Plany budowy na tym terenie osiedla mieszkaniowego pokrzyżowała wojna, a po niej rękę na nieruchomości położyły komunistyczne władze. W 1948 roku Foksowiczowi zabrano ziemie powołując się na dekret Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego o reformie rolnej.
Od czasu zmiany ustroju w 1989 roku spadkobiercy przedwojennego właściciela wciąż starają się o zwrot tego majątku. Problem w tym, że na tej nieruchomości znajduje się obecnie Tor Poznań oraz część lotniska Ławica.
W 1991 roku wojewoda uznał, że część ziemi (182 ha) nie podlegała nacjonalizacji z tytułu PKWN. Spadkobierców wpisano wtedy od ksiąg wieczystych Ławicy, ale władze miasta podjęły sądowe starania, by to zakwestionować. Udało im się to w 2010 roku. Tyle, że w następnym roku minister rolnictwa ostatecznie rozstrzygnął, że władze PRL nie miały prawa zabrać 182 hektarów ziemi na Ławicy prawowitemu właścicielowi.
Spadkobiercy przedwojennego właściciela walczą o swoje prawa od 24 lat
Stanowisko ministra miasto Poznań zaskarżyło do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie i uzyskało tam korzystne dla siebie rozstrzygnięcie: uchylenie ministerialnej decyzji. Jak dowiedzieliśmy się, zmienił je jednak Naczelny Sąd Administracyjny w wyniku kasacji ministra rolnictwa i reprezentanta części spadkobierców.
- Sędzia z NSA stwierdził, iż decyzja ministra rolnictwa zasługuje na uznanie, gdyż wyjątkowo starannie zbadał on i wyjaśnił okoliczności świadczące o rażącym naruszeniu prawa przy wydawaniu decyzji z 1948 roku- powiedział nam obecny na ogłoszeniu wyroku w stolicy Wojciech Lassota-Foksowicz, jeden ze spadkobierców.
Wyrok NSA oznacza, że WSA w Warszawie będzie musiał skorygować swoje stanowisko na korzystne dla starających się o zwrot gruntów na Ławicy. Spadkobiercy będę mogli następnie ponownie uzyskać wpisy do ksiąg wieczystych nieruchomości i zakwestionować przeprowadzoną w 2011 roku przez wojewodę wielkopolskiego komunalizacje tej ziemi. Kolejnym krokiem może być jej odzyskanie lub (co bardziej prawdopodobne gdyż teren został zabudowany) uzyskanie wielomilionowego odszkodowania.
- To oczywiście może jeszcze potrwać, ale po takim werdykcie NSA nie można już będzie dłużej kwestionować naszych praw majątkowych. Są one niepodważalne - uważa Wojciech Lassota-Foksowicz.
O stanowisko w sprawie werdyktu NSA i jego konsekwencji bezskutecznie pytaliśmy wczoraj w Urzędzie Miasta Poznania, którego pełnomocnik prawny był na ogłoszeniu wyroku w Warszawie.
- Chętnie odpowiemy na pytania, ale dopiero wtedy, gdy nasz radca prawny otrzyma pisemne uzasadnienie wyroku - stwierdził Rafał Łopka, z biura prasowego UMP.
Czy miasto będzie dalej prowadziło sądową batalię czy też podejmie rozmowy ze spadkobiercami i spróbuje się z nimi porozumieć dowiemy się zatem najwcześniej za miesiąc, gdyż tyle czasu trwa zwykle przygotowanie przez NSA uzasadnienia wyroku.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
