Problem z dzikami pojawił się po raz pierwszy pół roku temu. Pod koniec grudnia minionego roku locha i jej nowonarodzone młode rozpoczęły poszukiwania pożywienia. Wtedy, problem szybko zniknął. Powrócił jednak w ostatni weekend.
- Zwierzęta są oswojone i nie stanowią dla ludzi zagrożenia - zapewnia Paweł Dybczyński, komendant Straży Miejskiej w Luboniu. - Natychmiast podjęliśmy jednak działania zapobiegawcze - dodaje.
Na obszarach, w których widziane były zwierzęta wyłożono we wtorek repelenty wydzielające zapach, który jest dla dzików nieprzyjemny. Środek okazał się skuteczny, ponieważ wczoraj dziki pojawiły się już przy ul. Leszczyńskiej, na poznańskim Świerczewie. Władze miasta Luboń spodziewają się jednak powrotu zwierząt.
- Najlepszym rozwiązaniem byłoby odłowienie dzików i wywiezienie ich do lasu, na przykład w powiecie Krotoszyńskim - mówi Marian Walny, zastępca burmistrza Lubonia. - Sprawa jest jednak skomplikowana. Prowadzimy rozmowy z lekarzem weterynarii, kołami łowieckimi, starostą poznańskim i wydziałem Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa Urzędu Miasta w Poznaniu. Na każde działanie potrzebne jest odpowiednie pozwolenie. Planujemy także akcję uświadamiającą mieszkańców o niebezpiecznych skutkach dokarmiania dzikich zwierząt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?