Luboń: Z pięknych ogrodów działkowych została ruina

Anna Jarmuż
Złodzieje nie oszczędzili nawet altany
Złodzieje nie oszczędzili nawet altany Anna Jarmuż
Kompletna dewastacja i bezprawie - tak można opisać to, co dzieje się na Rodzinnych Ogrodach Działkowych "Nad Wartą", przy ulicy Armii Poznań w Luboniu. W wyniku aktów wandalizmu w miejscu pięknych ogrodów jest dziś...step.

Problem zaczął się w 2008 roku, gdy burmistrz miasta powiadomił mieszkańców, że ogródki zostaną zlikwidowane, a przez ich tereny będzie przebiegać obwodnica, łącząca drogę wojewódzką z krajową S5. Obecnie sprawa stoi w miejscu, ponieważ gminie brakuje pieniędzy na inwestycje.

- Od momentu wystąpienia burmistrza złodzieje zaczęli rozkradać wszystko co się dało. Wycinali rośliny, rozbierali altany i płoty - mówi Joanna Rogowska.

ZOBACZ JAK MIAŁO BYĆ:
NOCNE PATROLE TO SKUTECZNA BROŃ W WALCE Z WANDALIZMEM

Potwierdzają to także inni dzierżawcy ogrodów.

- Problem nasilił się w ciągu ostatniego roku. Z czasem przestaliśmy odwiedzać działki, ponieważ podczas każdej wizyty trzeba było naprawiać co nowego - stwierdza Urszula Rożnowska. - Poza tym, my się po prostu boimy - dodaje Elżbieta Kańska.

Zdaniem działkowców problem stanowi także zanieczyszczanie środowiska, przez sąsiadujące z ogródkami zakłady LUBANTA.

- Na terenach działek wielokrotnie wylewana była cuchnąca maź. Uniemożliwiało to wypoczynek. W wyniku degradacji środowiska wyginęła także roślinność - mówi Urszula Rożnowska. I dodaje: - Zgłosiliśmy tą sprawę do Wojewódzkiego Inspektoratu Środowiska. Próbki ziemi zostały jednak pobrane i zbadane dopiero półtora roku później. Oczywiście, nic już wtedy nie wykazały.

Działkowcy i prezes ROD "Nad Wartą" wielokrotnie zgłaszali swój problem na policję. Zawiadomienia o przebywających na ogródkach bezdomnych trafiały również do straży miejskiej. Jak dotąd nikogo jednak nie złapano. Działkowców najbardziej martwi jednak to, że gdy dojdzie do powstania drogi nie będą mogli starać się o odszkodowanie za poniesione straty. W obronie pokrzywdzonych postanowił stanąć Okręgowy Zarząd Polskiego Związku Działkowców w Poznaniu.

- W przypadku przeznaczenia ogrodu pod zabudowę, gmina musi zapewnić jego użytkownikom tereny zastępcze i zapłacić odszkodowanie równe poniesionym stratom - tłumaczy Magdalena Klessa z OZ PZD w Poznaniu. - Problem polega na tym, że gmina nie wystąpiła nigdy z oficjalnym pismem o zabranie terenu. Dlatego, nie została zrobiona ekspertyza. Dziś, kiedy nic już prawie z działek nie pozostało, trudno będzie wycenić poniesione straty. Postaramy się pomóc działkowcom. Nie wiemy jednak na ile będzie to możliwe.

A jak zapatruje się na problem burmistrz Lubonia? - Przyznaję, że planowanie drogi w tym miejscu wywołał akty wandalizmu - mówi Dariusz Szmyt, burmistrz miasta.

- Nie spodziewaliśmy się tego. Budowa jest nadal planowana, jednak ani gminy ani Urzędu Marszałkowskiego nie stać na razie na taki wydatek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

r
rr
Niestety, wszystko na co stać naszego kochanego Burmistrza to nożyczki do przecinania kolejnych wstęg na entych otwarciach, rautach i imprezach. Na nic więcej biedny Luboń nie stać. Wystarczy przyjechać i zobaczyć. Miasto stoi w miejscu. A może to celowe i chcemy zrobić tutaj skansen. Wszystko w temacie.
m
maria
Skup graniczy z działkami jak blisko mieli, bez problemów i tak wszystko wynieśli z bramami, płotami itp..
y
yacek
bezczelnosc zlodziei metalu jest porazajaca,paserow ze skupow zlomu nie mniejsza.ilosc tych skupow to przyczyna zlodziejstwa,gdy jade rano do Poznania,po drodze mijam wiecej skupow zlomu,niz sklepow spozywczych.wylapanie tych "biznesmenow" z czerwonymi nosami jest z tego powodu niemozliwa.
Z
Zdzichu
- pozamykać skupy złomu albo koncesjonować obrót takim towarem przez państwo. Nie będzie skupów i prowadzących je podejrzanych typów to i nie będzie złomiarzy - złodziejów, którzy dla kilku złotych na winiacza zniszczą i rozszabrują wszystko.
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski
Dodaj ogłoszenie