Łukasz Miadziołko: Półmaraton będzie z wielkopolską jakością

Marzec od wielu lat jest kojarzony z inauguracją sezonu biegowego w Poznaniu i Wielkopolsce. W sobotę odbyła się Maniacka Dziesiątka, a za niecałe dwa tygodnie odbędzie się 10. PKO Poznań Półmaraton. Do tego drugiego biegu jest zapisanych już prawie 10 tys. osób. Czy zostanie pobity rekord frekwencji i czy organizatorzy imprezy będą na to przygotowani?

Wierzymy, że tak. Z doświadczenia wiemy, że spora grupa biegaczy decyzję o zapisie odkłada do ostatniego momentu, chcą być pewni formy, którą właśnie sprawdzili podczas inaugurującej sezon biegowy, Maniackiej Dziesiątki. Przypomnę, że zgłoszenia do 10.PKO Poznań Półmaratonu przyjmować będziemy do 15 marca. Oczywiście nasz półmaraton zorganizujemy z przysłowiową wielkopolską jakością. 26 marca wszystko będzie zapięte na ostatni guzik.

Jakie atrakcje i nowości czekają na uczestników jubileuszowej edycji poznańskiego półmaratonu?

Na uczestników czeka wiele atrakcji i kilka sympatycznych niespodzianek: koszulka marki 4F w pakiecie startowym, nowa lokalizacja miasteczka biegowego, z jednym tylko podbiegiem trasa oraz finisz w hali Międzynarodowych Targów Poznańskich. Każdy z uczestników otrzyma szansę wygrania atrakcyjnych nagród w loterii promocyjnej. Wśród nich 10 nagród o wartości 1 tys. zł brutto każda, nie lada gratka dla fanów Kolejorza, czyli możliwość obejrzenia 9 kwietnia z ławki rezerwowej największego hitu Lotto Ekstraklasy, ligowego klasyka, zwanego też Derbami Polski, czyli meczu Lech Poznań – Legia Warszawa. Nagrody te będą losowane wśród wszystkich, którzy dotrą do mety w limicie czasu, wynoszącym trzy godziny. Miłą niespodzianką na mecie będzie cieszył się zawodnik który jako 2017. osoba ukończy bieg. Dla niego nagrodą będzie weekendowy pobyt dla dwóch osób (dwie doby hotelowe i śniadania), ufundowany przez hotel Sheraton w jednym ze swoich siostrzanych hoteli w Dreźnie. Dla każdego mamy również przewidziany medal.

Czy Poznań biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców jest miastem o największym nasyceniu biegów w Polsce i czy zgadza się Pan z opinią, że niektóre miejsca w stolicy Wielkopolski są już za bardzo eksploatowane przez biegaczy, jak choćby Malta i czy Park Cytadela?

Malta, Cytadela czy też Rusałka oraz Strzeszynek są naturalnymi miejscami do treningów oraz rozgrywanie imprez biegowych, ze względu na swoją bardzo dobrą infrastrukturę. Stąd też miejsca te są dosyć mocne wykorzystywane na różnego typu wydarzenia, w tym właśnie biegi klasyczne czy przełajowe. Niemniej jednak nie uważam, aby były one szczególnie eksploatowane. Powinna nas cieszyć tendencja wzrostowa. Ważne jest to, że mieszkańcy Poznania tak czynnie uprawiają sport, „zapełniając” parki, skwer czy inne tereny zielone naszego miasta.

Przy okazji dyskusji o rozwoju biegów i mody na bieganie w naszym kraju pojawiają się generalnie dwie teorie. Jedna mówi, że imprez będzie jeszcze przybywać, bo wciąż nam daleko pod tym względem do bardziej rozwiniętych państw, a druga, że pozostaną tylko te najlepsze, bo z czasem biegacze zaczną wybierać lepszą jakość i renomę. Do której z nich Pan się przychyla?

Zdecydowanie bliżej mi do tej drugiej tezy, mówiącej o zróżnicowaniu poziomu zawodów. Polscy zawodnicy wybierają zdecydowanie biegi o dobrej renomie, dobrze zorganizowane, gwarantujące wysokim poziom i zachęcające do tego, aby ponownie wziąć w nich udział. Uważam, że imprez biegowych już w Polsce nie będzie przybywać, a powoli następować będzie ich selekcja.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]