Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Trałka: Potrzebowaliśmy meczu, który byśmy wygrali zdecydowanie, różnicą kilku bramek

Karol Maćkowiak
Łukasz Trałka z gola ostatnio cieszył się 11 sierpnia 2013 roku, kiedy Lech wygrał z Koroną Kielce 2:0
Łukasz Trałka z gola ostatnio cieszył się 11 sierpnia 2013 roku, kiedy Lech wygrał z Koroną Kielce 2:0 Grzegorz Dembiński
- Z kim byśmy jednak nie grali w niedzielę, to nie mamy już marginesu błędu. Trzeba wygrać i iść do przodu. Mecz z Videotonem był lepszy od naszych poprzednich spotkań w każdym aspekcie: fizycznym, mentalnym, piłkarskim - mówi po meczu z Videotonem Łukasz Trałka, kapitan Lecha i strzelec jednej z bramek.

Czy możecie już być pewni awansu do fazy grupowej Ligi Europy? Przewagę trzech bramek trudno byłoby zmarnować…Nie będę składał żadnych deklaracji, bo nie takie dramaty widziała już piłka. Wygraliśmy zdecydowanie, zaliczka jest solidna, ale twardo stąpamy po ziemi. Na rewanż pojedziemy po to, by awansować.

Czy to był mecz, który da wam przełamanie?Mam nadzieję, że tak. Potrzebowaliśmy meczu, który byśmy wygrali zdecydowanie, różnicą kilku bramek, bo w ostatnim okresie nie układało nam się najlepiej – nie strzelaliśmy dużo goli, nie wygrywaliśmy. Nie można jednak powiedzieć, że przyszło to bez wysiłku. Nie ma łatwych meczów, to była IV runda kwalifikacji Ligi Europy, pamiętajmy, że przeciwnik też tu musiał dotrzeć. Zagraliśmy dobrze i wygraliśmy.

Prezes Karol Klimczak jeszcze przed meczem z Videotonem mówił, że to mecz pięciolecia dla Lecha. To was jakoś dodatkowo stresowało, może mobilizowało?Każdy zdawał sobie z tego sprawę, że od pięciu lat Lech nie grał w Europie. Dla nas piłkarzy to był bardzo ważny mecz, także dla kibiców. Wiedzieliśmy, że musimy zrobić wszystko, żeby wygrać.

Pamięta pan, kiedy ostatnio strzelił gola?Wszyscy mi to przypominają, to było z Koroną Kielce w sierpniu 2013 roku. Kupa czasu minęła od tego momentu, nie strzelam tych goli wiele, ale jak już się uda, to cieszy podwójnie, dobrze, że stało się to w wygranym meczu.

W sumie uzbierały się 82 mecze z rzędu bez gola.Teraz będę strzelał seriami (śmiech).

Już w niedzielę do Poznania przyjedzie Piast Gliwice, rewelacja początku rozgrywek.Jest to lider, zdobył najwięcej punktów. Z kim byśmy jednak nie grali w niedzielę, to nie mamy już marginesu błędu. Trzeba wygrać i iść do przodu. Mecz z Videotonem był lepszy od naszych poprzednich spotkań w każdym aspekcie: fizycznym, mentalnym, piłkarskim.

Sześć dni przerwy od poprzedniego meczu ligowego było wam potrzebne?Nie wiem, czy to miało znaczenie. Na pewno mogliśmy dłużej ze sobą popracować i zadbać o to, żeby wróciło zrozumienie. Wcześniej cały czas pracowaliśmy w rytmie – mecz - rozruch, mecz - rozruch.

Po takim meczu łatwiej się regeneruje?Tak, świeżość fizyczna będzie co prawda podobna, bo gramy co trzy, ale pod względem mentalnym zupełnie inaczej to wszystko będzie wyglądać.

Rozmawiał Karol Maćkowiak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski