18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Luxtorpeda i Strachy Na Lachy - niezwykłe klipy już w sieci [OBEJRZYJ]

Marcin Kostaszuk
Marcin Kostaszuk
Zdjęcia z planu teledysku  - Strachy Na Lachy
Zdjęcia z planu teledysku - Strachy Na Lachy Archiwum zespołu
Niemal jednocześnie na YouTube ukazały się nowe teledyski Luxtorpedy i Strachów Na Lachy - najlepszych wielkopolskich rockowych produktów eksportowych. Obie piosenki z pewnością wzbudzą dyskusję...

"Gimli" to jedna z najbardziej osobistych piosenek Litzy, lidera Luxtorpedy. Opowiada o domowym konflikcie i cichych dniach, podczas których "złość milczeniem spływa po tobie, przesiąka nim powietrze, więdną kwiaty w ogrodzie". Teledysk dodaje do tego opisu nową perspektywę - dziecka, które szuka ucieczki z domowej matni. Ilustracją zdarzeń są animowane rysunki, pojawiające się w jego pamiętniku. W głównej roli wystąpił Bruno Friedrich, syn Litzy. Epizodyczne postacie policjanta, nauczyciela, kierowcy oraz tajemniczego "czarnego anioła" zagrali członkowie zespołu.

Czytaj także:
Luxtorpeda nominowana do Fryderyków 2013. Sprawdź kto jeszcze z Wielkopolski

- To dla nas ważny utwór. Staraliśmy się pokazać sytuację, która panuje w wielu domach, sam pamiętam takie sytuacje z własnych doświadczeń. "Gimli" nie jest przebojowym numerem, ale... Nie chciałbym namawiać do tego wprost, ale byłoby świetnie, gdyby utwór o takiej tematyce zaistniał na listach przebojów - mówi Litza.

Nietrudno zrozumieć tę motywację - napędzana listami przebojów popularność "Autystycznego" stała się bodźcem do dyskusji o problemach osób dotkniętych właśnie autyzmem. Czy z "Gimli" będzie podobnie w odniesieniu do domowych konfliktów? Aktualnie piosenka jest notowana na liście Trójki w pierwszej dziesiątce.

LUXTOPRPEDA "Gimli"

Drugi klip pozornie wygląda na kabaretowy - lidera Strachów Grabaża oglądamy to z wielką brodą, to z burzą dreadów na głowie. Sceną okazuje się fikcyjny portal internetowy HejTers.pl, którego użytkownicy najpierw przerzucają się inwektywami pod adresem popularnych wykonawców ("Muniek to w Pszowie miał zadyszkę, bo śpiewając w ustach trzymał łyżkę, Kazik postać rozstrzelana
przez najwierniejszego fana, zaś Grabaż to skończony matoł, on się skończył nim się zaczął"), a potem w imieniu wielotysięcznego chóru internetowych trolli deklarują: "My jesteśmy tutaj w przewadze, zawsze gramy u siebie, my trzymamy tu władzę".

- Są takie miejsca w Polsce, gdzie trzy minuty po czasie rozpoczęcia koncertu słyszymy "Strachy grać, k... mać". Ale to nic w porównaniu z chamstwem internetowym - mówi Grabaż.

"I Can't Get No Gratisfaction" to pierwszy singiel z albumu "!To!", który ukaże się 9 lutego i tego też dnia będzie miał w Poznaniu swą koncertową premierę na festiwalu Rock In Arena.

- Wyszła nam płyta najbardziej czadowa i gitarowa ze wszystkich albumów Strachów Na Lachy. No i sam zacząłem się jej trochę bać... Bo o ile w przypadku "Dodekafonii" byłem absolutnie pewien, że te piosenki mają swój ciężar gatunkowy o tyle w przypadku "!TO!" teksty są po prostu lżejsze. Nie ma w nich wiele poezji, są to tylko zwykłe teksty piosenek. Chciałem napisać taką płytę - nie napinałem się, żeby pisać poezję - twierdzi Grabaż.

STRACHY NA LACHY "I Can't Get No Gratisfaction"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski