Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Luxtorpeda na koncercie - tak grałaby stara Metallica? [ZDJĘCIA]

Marcin Kostaszuk
Elvis, orzełek, minuta ciszy, wzruszające dedykacje, umundurowani fani i wzniecony przez nich wulkan pogo... Takie rzeczy tylko na "Głos Rock Festiwalu" i dzięki Luxtorpedzie.

W niedzielny wieczór poznański Eskulap stał się już nie piecem, ale hutą muzycznego metalu wysokiej próby. Ponad czterogodzinny maraton z udziałem czterech zespołów uwieńczył koncert... No właśnie - nazwać Luxtorpedę "nową Metalliką" to lekkie nadużycie proporcji, ale słuchając zwłaszcza nowych utworów Litzy, Hansa i kompanii trudno oprzeć się wrażeniu, że poznaniacy idą ścieżką, z której kalifornijscy bogowie metalu zeszli - ku utrapieniu fanów - już dobrą dekadę temu.

CZYTAJ TEŻ:
Kultura w Głosie Wielkopolskim
Napoleon gitary i jego Fouche
Zespół M83 zagra w Poznaniu

Perspektywa usłyszenia nowych utworów przyciągnęła do klubu około 700 osób. Czyli w sam raz - pojemność sali Eskulapa jest trochę większa, więc miejsca wystarczyło nawet na nie do końca bezpieczną zabawę w bilardowe pogo.

Przy "Trafionym zatopionym" na środku parkietu powstała czarna dziura, w którą z impetem wpadali (na siebie) rozgrzani koncertem fani. Siniaków zapewne było sporo, ale gdy ktokolwiek upadał, zaraz sięgały po niego pomocne ręce. Wybaczcie kibice Lecha, ale taki kocioł jak na Luxtorpedzie nie zdarza się nawet na trybunach przy Bułgarskiej.

Skojarzenia z Metalliką to nie nowość: już "W ciemności" mogłoby trafić na którąś ze starych płyt grupy Larsa Ulricha. Podobne wrażenie zrobiły nowe riffy Litzy z "Raus" i "Gdzie ty jesteś", a także opętańcza "Mowa trawa", w której bardziej gadany niż śpiewany tekst dodatkowo mógł skojarzyć się choćby z "Chop Suey" System Of A Down.

Ważny z innych powodów stanie się utwór "Fanatycy" - rapowany tekst nie przecisnął się czytelnie przez ścianę gitarowego hałasu, ale temat trafia w sedno dzisiejszych wydarzeń także na poznańskich ulicach. Jedno jest pewne: nowe utwory sygnalizują zaostrzenie brzmienia Luxtorpedy, a także jeszcze ściślejsze wtopienie w tę "surówkę" rapera Hansa.

Olbrzymi wpływ na atmosferę miała aktywność fanów Luxtorpedy, którzy nie dość, że skrzyknęli się w jednakowym umundurowaniu (koszulki z sieciowymi ksywami pozwoliły im się rozpoznać), to jeszcze przynieśli na salę flagę z orzełkiem, która przy "Za wolność" zawisła na scenie. Orzełek nie przypominał ani godła, ani tym bardziej ptakopiłki PZPN.

- To jest orzeł, pod którym walczyli powstańcy wielkopolscy - wyjaśnił Litza i zaordynował chwilę ciszy za męczenników. Na moment zrobiło się bardzo patetycznie.

Jest w tym zespole jakaś nieokreślona magia, bo jak inaczej wytłumaczyć powodzenie utworu "Autystyczny" na listach przebojów? Może jej źródłem jest fakt, że śpiewając o rzeczach ważnych grupę stać także na dystans - koncert otworzyła i zakończyła puszczona z telefonu ballada Elvisa "(I Can't Help) Falling In Love".

Dla mnie ważny był inny szczegół: przed widownią cała piątka muzyków stała w jednym rzędzie i nawet perkusista nie był usadzony z tyłu, w cieniu kolegów. Tak zachowują się ludzie, których łączy coś więcej niż granie rocka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski