- W 2012 roku w Wielkopolsce było ponad 2900 wypadków. W 278 z nich były ofiary śmiertelne - mówi Iwona Liszczyńska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
W 2011 roku wypadków było tyle samo. Ale w 350 z nich śmierć poniosło 406 osób. To statystyka, ale za każdą z tych liczb są tragedie rodzin.
- W miastach najczęstszą przyczyną wypadków jest wymuszenie pierwszeństwa, na trasach zabija prędkość - mówi Józef Klimczewski z poznańskiej drogówki. I tłumaczy: - Wielu zdarzeń można by uniknąć, albo obrażenia uczestników wypadku byłyby mniejsze, gdyby nie to, że samochód był tak rozpędzony, że nie można było w porę wyhamować.
Prostej recepty na poprawę bezpieczeństwa na drogach nie ma. Rząd zamierza jednak o połowę ograniczyć liczbę zabitych i poważnie rannych (do 2020 roku). Projekt (który można oceniać na stronie internetowej ocenprogrambrd.pl) zakłada usprawnienie systemu ratownictwa, edukację (zdając na prawo jazdy trzeba będzie zdać egzamin z pierwszej pomocy), budowę 809 km autostrad i dróg ekspresowych (do 2015 roku), analizę ograniczeń prędkości i przegląd oznakowania dróg.
Jednak kierowców najbardziej poruszyły informacje o wzmocnieniu kontroli (na drogach ma pracować więcej policjantów, dla których zostaną dokupione samochody z wideo-rejestratorami, planowana jest też rozbudowa sieci fotoradarów) oraz zaostrzenie kar za przekraczanie prędkości. Mówi się nawet o zabieraniu prawa jazdy za dwukrotne przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym.
- Wszystkie kraje walczą z zagrożeniami na drogach. Od początku roku w Szwajcarii za znaczne przekroczenie prędkości można trafić do więzienia - mówi Piotr Monkiewicz, przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Automobilklubu Wielkopolski. Tłumaczy, że według szwajcarskiego prawa "znaczne przekroczenie", znaczy tyle co o 40-80 kilometrów na godzinę (w zależności od typu drogi). Kara? Od roku do czterech lat więzienia.
- Projekt to przyczynek do dyskusji o bezpieczeństwie na drogach - dodaje Piotr Monkiewicz. - Każde rozwiązanie zmniejszające zagrożenie jest dobre, jednak należy je stosować rozsądnie. Za mało mówi się o stanie dróg, wymuszaniu pierwszeństwa. Fotoradary powinny stać tam, gdzie jest niebezpiecznie, a nie gdzie można złapać kierowców. Nie powinny być maszynkami do zarabiania pieniędzy.
- Mówi się o bezpieczeństwie, a tak naprawdę chodzi o wyciągnięcie z nas pieniędzy - irytuje się Kazimierz, kierowca z Poznania. - Lepiej by się wzięli się za budowę dobrych dróg, omijających miasta, z bezkolizyjnymi skrzyżowaniami - dodaje.
Choć kierowcy się denerwują fotoradarów przy drogach jest coraz więcej. - Montaż nowych urządzeń stacjonarnych trwa. Delegatura wielkopolska dysponuje 72 masztami (w dotychczasowych lokalizacjach) i 42 urządzeniami, z których 36 to nowe fotorapidy - mówi Aleksandra Kobylska z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
Niebawem w Wielkopolsce przybędą trzy maszty (z fotoradarami). Powstaną w Rawiczu-Sarnówce, Dąbroszynie (gm. Rychwał, pow. koniński) i Kokaninie (gm. Żelazków, pow. kaliski). GITD ciągle nie ujawnia, gdzie będą odcinkowe pomiary prędkości i "pułapki" na przejeżdżających skrzyżowania na czerwonym świetle. Dementuje jednak informacje jakoby chciała do kontroli używać śmigłowców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?