Maciej Gajos: - Bardzo potrzebowaliśmy wygranej

Pokonaliście Górnika 3:1, ale w pierwszej połowie mogliście stracić nawet kilka bramek!To prawda. Sam początek meczu był taki, jak sobie zakładaliśmy, później się niepotrzebnie cofnęliśmy i Górnik miał kilka doskonałych okazji do zdobycia bramki. Na szczęście ich nie wykorzystali, a po przerwie czerwona kartka osłabiła przeciwnika.

Zdobył pan dwie bramki - czy wreszcie można powiedzieć, że wrócił Maciej Gajos, którego znamy z Jagiellonii?Miejmy nadzieję, ale chyba bardziej cieszy mnie zwycięstwo, bo bardzo potrzebowaliśmy tej wygranej i punktów.

Przy drugiej bramce pokazaliście z Karolem Linettym, że możecie grać na pamięć.Złapaliśmy kontakt wzrokowy, zagraliśmy klepkę i udało się zdobyć drugiego gola, który pozwolił nam odetchnąć. Mogliśmy być już pewni, że trzy punkty zostaną w Poznaniu.

U trenera Skorży grał pan jako skrzydłowy, teraz jako ofensywny pomocnik. Zmiana pozycji panu posłużyła?Na pewno lepiej się czuję w środku. Z Górnikiem zagrałem też jako środkowy pomocnik za plecami Karola Linettego. To nieco inna praca, niż ta, jaką wykonywałem dotychczas. Potrzebuję dwóch, trzech meczów, by do niej przywyknąć. Dłużej grałem jako “dziesiątka” i ta pozycja bardziej mi odpowiada, gole strzelam właśnie jako ofensywny pomocnik.

Jest pan nieco rozgoryczony brakiem powołania do reprezentacji Polski na najbliższe mecze towarzyskie?Robię swoje, a nie ode mnie zależy, czy dostanę powołanie, czy nie. Do trenera należy ocena moje formy. Żadnych sygnałów od trenera Nawałki nie otrzymałem.