Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Makuszewski: To Lechia będzie grała pod presją

Paweł Stankiewicz
Maciej Makuszewski jest jak cały Lech w bardzo dobrej formie
Maciej Makuszewski jest jak cały Lech w bardzo dobrej formie Łukasz Gdak
Rozmowa z Maciejem Makuszewskim, skrzydłowym Lecha wypożyczonym z Lechii, przeciwko której zagra w niedzielę

Już ponad rok nie ma Ciebie w Lechii, choć formalnie wciąż pozostajesz zawodnikiem gdańskiego klubu. Jakie to uczucie?

Maciej Makuszewski: Nie ma mnie już sporo czasu, a w drużynie dużo się zmieniło. Kilku zawodników przyszło, kilku odeszło, ale przede wszystkim Lechia jest liderem i zmierza po mistrzostwo Polski.

Bierzesz w ogóle pod uwagę powrót do Lechii?

Maciej Makuszewski: Nie wykluczam tego. Do końca czerwca 2020 roku mam ważny kontrakt z Lechią. Jeśli w Gdańsku uznają, że się przydam, to usiądziemy i porozmawiamy. Chyba że Lech skorzysta z klauzuli pierwokupu. Piłka jest nieprzewidywalna.

Teraz jesteś wypożyczony do Lecha, ale to też nie oznacza, że w Poznaniu zostaniesz na kolejny sezon, bo z Lechii trzeba Ciebie wykupić?

Maciej Makuszewski: Owszem, Lechia też za mnie trochę zapłaciła, ale ja w tym klubie nie tylko byłem, ale grałem. Wystąpiłem chyba w 99 procentach meczów. Stawiali na mnie kolejni trenerzy, a krótko byłem też kapitanem drużyny. Chyba trochę pomogłem Lechii w rozwoju. Czasy się zmieniły, teraz są pewnie jeszcze lepsi zawodnicy, kadra jest szeroka i mocna. Na tę chwilę chyba dla mnie nie ma miejsca w Lechii. Lech może mnie wykupić, ale to zależy też ode mnie, jak się będę prezentował na boisku i czy działacze zapłacą Lechii za mnie.

Lech znakomicie zaczął wiosnę, cztery razy wygrał po 3:0. Takie wyniki zaskoczyły Was samych?
Maciej Makuszewski: Nie. Ciężko pracowaliśmy w okresie przygotowawczym. Fajnie nam wyszły te mecze, ale nikt nie popada w hurraoptymizm, nie ma rozluźnienia i nie jest tak, że już uważamy, że mamy superdrużynę. Wiemy ile jeszcze przed nami. Chcemy zakończyć ten sezon jakimś sukcesem.

Jak odbierasz słowa, że Lech jest głównym faworytem do mistrzostwa Polski?
Maciej Makuszewski: Nie zgadzam się z tym. Lechia jest liderem i ma cztery punkty przewagi nad Jagiellonią. Nie można zapominać też o Legii. Przynajmniej cztery pierwsze drużyny liczą się w walce o mistrzostwo, a po podziale punktów, jak ktoś trafi z formą, to może do tego grona doskoczyć. Dziś dla mnie głównym faworytem jest Lechia, która ma szeroką kadrę i tak silną ofensywę, że nawet jeśli gra się nie układa, to w kilka minut potrafi strzelić bramki.
Gonicie Lechię w tabeli, więc niedzielny mecz będzie miał kluczowe znaczenie?
Maciej Makuszewski: Przed nami jeszcze dużo grania i wiele ważnych i trudnych meczów. Nie będzie aż tak wielkiej wagi, choć spotkają się dwa silne zespoły, zaliczane do faworytów. Lechia na pewno jest większym, ucieka przed pozostałymi drużynami, więc na niej będzie większa presja.

Spodziewasz się otwartej gry, czy raczej „piłkarskich szachów” z nastawieniem, aby nie stracić gola?

Maciej Makuszewski: Myślę, że to będzie ofensywny mecz. Lechia się nie broni, czy to gra u siebie, czy na wyjeździe, my to samo. Obie drużyny będą szukać okazji do strzelenia gola. To będzie otwarty mecz, który powinien podobać się kibicom.

Lechia nie błyszczy na wyjazdach, strzela mało goli. To jest dla Was jakiś sygnał?

Maciej Makuszewski: Nie analizowałem tego w ten sposób. Lechia u siebie jest bardzo mocna, a kiedy gra na wyjazdach, to rywale często ustawiają się defensywnie, jak chociażby Termalica. Lechia jest silna w ofensywie i nawet jak jej nie szło z Cracovią, to szybko zapewniła sobie wysoki wynik i miała spokój.

Co jest mocną stroną Lechii? Bo słabsza to chyba defensywa?

Maciej Makuszewski: Najmocniejszą stroną jest ofensywa. Lechia ma indywidualności, które potrafią w krótkim czasie odwrócić losy meczu.

W niedzielę spotkają się dwie najlepsze drużyny, które wiosną jeszcze nie przegrały...

Maciej Makuszewski: I to jest najlepsza reklama tego meczu. Jeśli pokonamy Lechię, to liga będzie jeszcze ciekawsza. Zmniejszy się strata nasza, może też Jagiellonii i Legii, a wtedy różnice będą minimalne. Szykuje się naprawdę bardzo fajne widowisko.

Rozmawiał: Paweł Stankiewicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski