- Muszę powiedzieć, że Waldek Fornalik zaskoczył mnie ustawieniem swojego zespołu. Braliśmy pod uwagę takie ustawienie piata, ale spodziewaliśmy się gry rywali na czterech obrońców i tak pracowaliśmy w całym mikrocyklu. Trener rywali mnie zmylił i stąd mieliśmy problemy, choć dobrze mecz zaczęliśmy dobrze, ale po kwadransie było widać, że Piast bardzo dobrze przesuwał i zamykał boczne sektory boiska. Grając bez takiego typowego prawoskrzydłowego, bo Amaral dublował pozycje 10, to brakowało nam szerokości w ataku i do przerwy nie mieliśmy zbyt dobrych okazji do objęcia prowadzenia
- komentował po meczu występ swojego zespołu Maciej Skorża.
Filip Bednarek po meczu Lecha Poznań z Piastem Gliwice:
- Dlatego Adriel ba Loua wszedł od razu po przerwie i dzięki temu chcieliśmy grać szerzej, co przyniosło efekt, bo mieliśmy więcej przestrzeni do gry. Dobrze weszliśmy w drugą polowe i cieszę się, że zdobyliśmy bramkę po tak ładnej akcji i fajnym rozegraniu piłki.
- Później próbowaliśmy jeszcze stwarzać kolejne sytuacje, ale Piast był dobrze ustawiony w defensywie. Patrząc na statystyki – oddaliśmy 20 strzałów 6 celnych, a rywal ani jednego w światło naszej bramki. Zdaje sobie sprawę, że obraz meczu nie był taki, do jakiego przyzwyczailiśmy ostatnio kibiców przy Bułgarskiej. Z kolei bardzo dziękujemy za doping i za to, że nie było niezniecierpliwienia na trybunach i czuliśmy to wsparcie. Będą jeszcze takie mecze jak w sobotę, że nie grając wielkiego spotkania, będzie trzeba pokonać dobrze ustawionego i zmotywowanego przeciwnika. Udało się to przezwyciężyć, ale mamy teraz materiał do myślenia na przyszłość. Zagraliśmy odpowiedzialnie i wygraliśmy
– podsumował mecz Maciej Skorża.
Pierwszy raz w wyjściowym składzie Lecha Poznań zabrakło najdroższego piłkarza w historii klubu, czyli Adriela Ba Loui. Było to związane z infekcją wirusową, jaką przechodził skrzydłowy podczas przerwy na kadrę. Maciej Skorża uważał, że piłkarz nie wytrzymałby pełnych 90 minut na placu gry.
Czytaj też: Lech Poznań - Piast Gliwice 1:0 (0:0) Amaral zapewnił Kolejorzowi zwycięstwo i fotel lidera
Maciej Skorża przed meczem dokonał dwóch zmian w składzie w porównaniu z ostatnim starciem z Górnikiem Łęczna. Drugi raz w tym sezonie Lech wyszedł w środku pola na dwóch defensywnych pomocników – Murawskiego i Karlstroma. Za pierwszym razem takie ustawienie nie przyniosło efektu. Lech grał tak po wrześniowej przerwie na kadrę z Rakowem Częstochowa i już w przerwie trener wycofał się z tego ustawienia. Celem takiego ustawienia w sobotę było zabezpieczenie stref boiska, bo bardzo ofensywnie grali boczni obrońcy Lecha. Zawodnicy grający w środku pola nie byli jednak wyłączeni z zadań ofensywnych.
- W każdą akcją ofensywną, w zależności od tego, gdzie toczyła się akcja, to Radek albo Jesper mieli się włączać, ale różnie to wyglądało… Czasami tak, jakby Piast wrzucił trochę „piasku w nasze tryby”. Nie było naszą intencją grać na dwie szóstki i grać defensywnie w środku. Środkowi pomocnicy mieli swoje zadania w ofensywie, co nie do końca się udawało. Wracając do Radka Murawskiego… to był jego najlepszy mecz w Lechu. Cieszę się, że dał taki sygnał, że można na niego liczyć
– komentował ten aspekt szkoleniowiec lidera PKO Ekstraklasy.
Bohaterem spotkania, nie pierwszy raz w tym sezonie, był Joao Amaral. Portugalczyk jest jednym z najlepszych, jak nie najlepszym piłkarzem całej ligi. Mimo że mecz rozpoczął z boku boiska, o czym wspominał Skorża.
- Joao najbardziej lubi grać blisko Mikaela Ishaka i przynosi nam to dużo efektów. Jednak jest to tak dobry piłkarz, że oczekuje od niego tego, że poradzi sobie w każdym sektorze boiska. Ma świetną motorykę i bardzo dobrą technikę. Mam trochę niedosytu, jeśli chodzi o początkowe fragmenty meczu, ale Amaral był głównym reżyserem tego zwycięstwa. Cieszę się, że trzyma formę i jest nadal skuteczny, a minęło już pięć miesięcy od naszego pierwszego wspólnego treningu. Nadal jest głodny gry i widać w nim pozytywną energię.
Piast Gliwice zaskoczył Skorżę, ale trener Fornalik ustawił zespół tak, jak zrobili to ostatnio Stal Mielec czy Górnik Łęczna. Czy zatem to jest sposób, na zatrzymanie Kolejorza?
- Coś w tym jest… ekipa z Mielca zastosowała podobne ustawienie i ugrała punkt z nami. Można się spodziewać, że teraz rywale tak będą grali. Ci, co chcieli z nami grać otwartą i ofensywną piłkę, kończyli z bagażem kilku goli. Na pewno każdy trener rywali przed meczem w Poznaniu zastanawia się, jaką przyjąć taktykę i zapewne rozważa to, by zagrać zagęszczoną defensywą. W sobotę mieliśmy z tym problemy i jest to dla nas duże wyzwanie, aby poszukać jeszcze innych rozwiązań, które spowodują wykreowanie jeszcze więcej sytuacji niż w spotkaniu z Piastem
– rozważał to Maciej Skorża, a w niedzielę, 28 listopada czekają nas derby Poznania przy Bułgarskiej. Początek o godz. 15.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?