Magda Linette: Poprzedni sezon składał się z wielu "małych" sukcesów. Ten kolejny ma być jeszcze lepszy

Po raz drugi jest Pani wśród najlepszych sportowców Wielkopolski w plebiscycie „Głosu Wielkopolskiego”. Jak zareagowała Pani na informację o trzecim miejscu w plebiscycie?

Oczywiście cieszę się z nominacji i wysokiej pozycji w głosowaniu. Dla mnie to dowód, że kibice obserwują i doceniają ciężką pracę jaką wykonuję od lat. Ubiegły sezon to było wiele takich „małych” sukcesów, które w ostateczności dały mi pewne miejsce w pierwszej „80” na świecie.

Po raz pierwszy w karierze dotarła Pani do trzeciej rundy Australian Open. Czy po porażce z Czeszką Denisą Allertową pozostał niedosyt?

Po pierwsze kocham tę imprezę, a nigdy nie wykorzystałam tu dobrego losowania i nie przeszłam pierwszej rundy. Po drugie, mam zawsze na początku roku problem z wygraniem jakiegoś przełomowego meczu. Zrealizowałam oba cele i jestem zadowolona z występu w Melbourne.

Współpraca z Izo Zunicem i Matko Jelcicem, chorwackimi trenerami przynosi oczekiwany efekt?

Z Izo i Matko rozpoczęłam współpracę na początku 2013 roku będąc w okolicach 300. miejsca na listach WTA. Obecnie jestem w pierwszej „60”. To mówi samo za siebie. Celem na ten rok jest pierwsza „30”.

Kiedy zobaczymy Panią w Poznaniu?

Na pewno przyjadę pod koniec października. Będę się starać znaleźć też trzy dni na spotkanie z rodziną w maju.

Zobacz też:
Piotr Pawlicki: Kilka wyścigów na pewno zapamiętam

Wielki Bal Sportowca 2018: Rozmawiamy z Piotrem Baronem - trenerem roku

Monika Michalik: Zmieniam wagę i szykuję się do obrony tytułu mistrzyni Europy w zapasach [WIDEO]

POLECAMY:

Oto najczęściej kradzione auta