Czy to prawda, że impuls do powstania Film Commission wyszedł od Pana?
Andrzej Maleszka: Być może (śmiech). Ja tylko uczestniczyłem w rozmowach z miastem na temat tego, jakie konkretne potrzeby przy produkcji filmów mają twórcy i producenci. Oprócz pieniędzy niezbędna jest także współpraca z miastem na wielu płaszczyznach. Także zaplecza dla filmu.
Taka komórka jest aż tak niezbędna?
Andrzej Maleszka: Tak. Producent nie może tracić wielu dni na pertraktowanie w sprawie drobiazgów. A taka jednostka administracyjna, która załatwi za niego wszystkie drobne, acz szalenie istotne sprawy, jest niezmiernie pomocna.
Sądzi Pan, że może przyciągnąć producentów do Poznania?
Andrzej Maleszka: Mam taką nadzieję. Na pewno bardzo przyda się do tego, by Poznania było po prostu w kinie więcej, a taka promocja jest dla niego bardzo ważna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?