Odlicza już Pani dni?
Odliczam, ale głównie z tego względu, że zostało mi jeszcze dużo pracy. Mam sporo spraw do zamknięcia, a oprócz tego oczywiście czekam na informację o tym, kto zajmie moje miejsce w Muzie i komu będę mogła przekazać obowiązki. Poza tym, chciałabym znaleźć jeszcze przynajmniej kilka dni na odpoczynek. Więc bardziej jednak jest to wyścig z czasem.
O swoim bliskim pożegnaniu z Muzą poinformowała Pani we wpisie na Facebooku. Było emocjonalnie, ale w tym dobrym tonie. A spędziła Pani w tym miejscu takie chwile, które niekoniecznie prowokowały uśmiech?
Takim momentem była na pewno decyzja firmy Gutek Film o rezygnacji z prowadzenia Kina Muza. Nie wiedzieliśmy wtedy, co będzie dalej. Przyszłam tu do pracy w marcu 2007 r., a wraz z końcem roku Roman Gutek postanowił wypowiedzieć umowę najmu kina. Chciał jednak przekazać je mnie. Występowałam więc do ZKZL-u o najem lokalu kina, ale nie widzieli tam we mnie dostatecznie mocnego partnera. Kiedy zaczęłam interesować się dalszym potencjalnym losem tego miejsca, to był on dość prozaiczny: pod młotek jako lokal użytkowy. Szukałam więc pomocy życzliwych osób. Pomógł Michał Merczyński, dotarłam też do świętej pamięci prezydenta Macieja Frankiewicza. Poczuł powagę sytuacji i szybko zapadła decyzja o tym, że zarządzanie kinem przejmie Estrada Poznańska. Po dwóch tygodniach reorganizacji wróciliśmy z dotychczas pracującą ekipą na Św. Marcin 30 i udało się zachować ciągłość działania kina.
Relacje z miastem przez cały czas układały się wzorowo?
To tylko część wywiadu.
OBEJRZYJ TAKŻE:
Gratka dla kinomaniaków. Ponad 600 oryginalnych pamiątek z kultowych filmów pójdzie pod młotek
Źródło: Associated Press
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?