Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Malta Festival: "Czarodziejska góra" - opera Mykietyna tak genialna jak powieść Manna [RECENZJA]

Stefan Drajewski
Sceny z opery Pawła Mykietyna "Czarodziejska góra"
Sceny z opery Pawła Mykietyna "Czarodziejska góra" Waldemar Wylegalski
Kto będzie próbował porównywać oba dzieła, zabrnie w ślepy zaułek. Są nieporównywalne. Oba natomiast – genialne. Nie trzeba znać powieści Tomasza Manna, by zrozumieć operę Pawła Mykietyna.

Małgorzata Sikorska-Miszczuk napisała znakomite libretto, które stanowi osobne dzieło nawiązujące przede wszystkim do ducha i idei zawartych w powieści Manna niźli fabuły, której w żaden sposób nie da się pomieścić w dwuaktowej operze. Najważniejsza jest postać Amerykanki, o której w powieści się tylko mówi: zmarła w pokoju, w którym zamieszkał Hans. W operze jest obecna cały czas, krąży pomiędzy bohaterami, organizuje świat przedstawiony, w którym żyją. Jest pomostem między światem zmarłych i żywych, między życiem a śmiercią. Można zaryzykować stwierdzenie, że rozdaje role. „Czarodziejska góra to opowieść o różnych rodzajach miłości, zdradzie, zemście i - przede wszystkim - śmierci. To także rzecz o czasie.

Paweł Mykietyn zaproponował nowy język muzyczny. Trudno go opisać, bo w większości powstał w komputerze z szmerów, dźwięków wytworzonych sztucznie... A jednak bez problemy można wyróżnić frazy muzyczne, które organizują warstwę brzmieniową dzieła. Ta muzyka niczego nie ilustruje. Znaczy sama w sobie. Bywa często bardzo emocjonalna, ale bywa również transparentna. Dzięki ograniczeniu tradycyjnego instrumentarium do minimum i jego preparowaniu udało się Mykietynowi oddać coś, co stanowi istotę świata powieściowego - upływ czasu.

Koncepty librecistki kompozytora w warstwie teatralnej znakomicie oddali reżyser - Andrzej Chyra i Mirosław Bałka - scenograf. Udało się im wytworzyć magiczny a zarazem minimalistyczny mikrokosmos, w którym widz musi się otworzyć, musi uruchomić wyobraźnię. To samo musieli zrobić wykonawcy, zarówno ci pierwszoplanowi - Szymona Komasa (Hans), Szymon Maliszewski (Joachim), Agata Zubel (Amerykanka), Barbara Kinga-Majewska (Kławdia), Łukasz Konieczny (Bahrens), Karol Kozłowski (Settembrini), Urszula Kryger (Naphta), Pani Stohr (Jadwiga Rappe), Juan Noval Maro (Krokowski), Marcin Habela (Peeperkorn) - jak i świetnie śpiewający chór, którego brzmienie kompozytor zabarwił nieco jazzowym feelingiem. Wszyscy wypadli na premierze znakomicie.

Mamy nowe wielkie dzieło operowe, które powinno zainteresować świat.

Paweł Mykietyn „Czarodziejska góra”, libretto Małgorzata Sikorska-Miszczuk, reżyseria Andrzej Chyra, scenografia Mirosław Bałka, kostiumy Małgorzata Maciejewska, kierownictwo muzyczne Adam Banaszak, ruch sceniczny Maria Stokłosa, reżyseria światła Bartosz Nalazek, reżyseria dźwięku Ewa Guziołek-Tubylewicz. Premiera Malta Festival Poznań, 26 czerwca 2015 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski