Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Malta: Gra z lalkami

Stefan Drajewski
Nie podobał mi się spektakl Gisele Vienne "I apologize". Był moim zdaniem pusty i manieryczny. Zaintrygowała mnie w nim niewykorzystana obecność lalek. I tylko dlatego poszedłem na drugi prezentowany na Malcie spektakl tej reżyserki - "Jerk".

Drastyczna historia seryjnego mordercy i homoseksualisty jest prawdziwa, podobnie jak eksperyment psychologicznoterapeutyczny przeprowadzony w więzieniu, w którym on przebywał. Gisele Vienne przełożyła tekst Dennisa Coopera na monodram lalkowy.

CZYTAJ TEŻ:
MANDAT ZA NAGOŚĆ NA FESTIWALU MALTA

Na pustej scenie, w dziennym świetle, w Starej Rzeźni, siedzi młody mężczyzna, który wyciąga z torby podróżnej pacynki i przy ich pomocy próbuje zwyczajnie bardzo zrekonstruować historię, która wydarzyła się w latach 70. ubiegłego stulecia.

Historia jest przerażająca, a bohater nie robi nic, aby złagodzić drastyczne wrażenia. Aktor - Jonathan Capdevielle - użycza głosu kilku postaciom. Sam też je animuje. Jest perfekcyjny zarówno w planie aktorskim, jak i animacji lalek. Uwierzyłem mu w każde słowo, w każdy gest. Jest do bólu wiarygodny, naturalistyczny, momentami nawet obrzydliwy. Manipuluje nastrojami, bada wytrzymałość publiczności. A ta znosi dzielnie nawet to, że kapie mu ślina z ust...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski