Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Mam Talent!" w Poznaniu: Tłumy na castingu w Hotelu Andersia [ZDJĘCIA]

Mikołaj Woźniak, SZKI
"Mam Talent!"- Casting w Poznaniu
"Mam Talent!"- Casting w Poznaniu Grzegorz Dembiński
Ruszyły castingi do kolejnej edycji telewizyjnego show "Mam Talent!". W sobotę jurorzy zawitali do Poznania, gdzie w Hotelu Andersia oceniali potencjalnych uczestników.

Selekcja wystartowała o godzinie 10, jednak już wcześniej w hotelu Andersia zjawiło się bardzo dużo utalentowanych osób. Wszystkie one czekały na swoją szansę zaprezentowania się producentom programu „Mam Talent”.

Od razu po wejściu do hotelu Andersia w oczy rzucają się liczne plakaty i drogowskazy prowadzące na castingi do programu „Mam Talent”. Do stanowiska rejestracji prowadzi długa kolejka oczekujących. Każdy musi wypełnić ankietę, a później otrzymuje upragniony numerek, który może przykleić na ubranie i czekać na swoją szansę.

- Moja córka właśnie poszła się zaprezentować – zdradza nam Beata Szyszko, mieszkanka Lubonia. Na casting przyjechała z 16-letnią córką Zuzanną, która chciała spróbować swoich sił w śpiewie.

- Zuza ma ogromny talent, tak jak młodsza z moich córek – mówi pani Beata, wskazując na siedzącą obok niej dziewczynkę. Ona również przyjechała dopingować siostrę. Z kolei za kulisami Zuzannę wspierała kolejna, tym razem starsza siostra.

- O to nie wszystkie z moich skarbów – śmieje się Beata Szyszko. Łącznie ma siedmioro dzieci: sześć córek i jednego syna. Niektórzy z nich są już pełnoletni.

- Szczerze mówiąc niestety nie stać nas na szkolenie tych głosów, mimo że są wyjątkowe. Zuza ostatnio wygrała konkurs w swoim gimnazjum, a przygotowywała się do niego zaledwie cztery dni. Myślę, że to już coś znaczy. Moja córka jest nieśmiała, nie do końca w siebie wierzy – ten konkurs jej pomógł i teraz chcemy, żeby spróbowała sił w programie – tłumaczy B. Szyszko. I apeluje o wspieranie dzieci z wielodzietnych rodzin w rozwijaniu ich talentów.

Jak potoczyły się losy finalisty I edycji „Mam Talent!”?

Sam casting pani Beata ocenia bardzo dobrze. Zaznacza, że nie spodziewała się tak przyjaznej i kameralnej atmosfery. Chwali panie pracujące w rejestracji za to, jak dobrze radzą sobie z rozładowywaniem stresu u uczestników.

- Wierzę, że Zuzi dobrze pójdzie, bo wiara czyni cuda. Zaśpiewa balladę „Say Something” - dodaje na koniec Beata Szyszko.
Dalej spotykamy innych uczestników. Jednym z nich jest Adrian Gawron, który zaprezentuje producentom sztukę iluzji. - Cztery lata temu stwierdziłem, że chcę zadziwiać ludzi. Treningi są mozolne – trzeba siedzieć przy biurku, lub przed lustrem i po kilkaset razy ćwiczyć te same ruchy. Sztuczka jest dobra, kiedy uda się zaskoczyć samego siebie – śmieje się Adrian.

Na casting przygotował teleportację karty. Jego ulubione sztuczki to te z wykorzystaniem kul z gąbki, sprawianie, że przeróżne rzeczy znikają, a nawet… mnożenie banknotów. Nam zaprezentował pierwszą z nich. Trzeba przyznać, że robiła duże wrażenie.

- Jestem dobrej myśli, co do rezultatów. Na castingach można też spotkać wielu ludzi z pasją i powymieniać się doświadczeniami - mówi Adrian Gawron.

Chwilę na rozmowę z „Głosem” znajduje także Katarzyna Szałańska, producent „Mam Talent” od pierwszej edycji. Dziś powstaje już dziewiąta.

- Castingi w Poznaniu przebiegają bardzo dobrze. Wciąż czekamy na kilka osób, m.in. pana z Egiptu, który robi przerażające sztuczki z nożami. Liczymy też, że pojawią się tu uczestnicy Pyrkonu. Informowaliśmy ich od eliminacjach – tłumaczy Szałańska. Zaznacza, że na poznańskich castingach pojawiają się wszyscy – iluzjoniści, mentaliści, tancerze, śpiewacze i… pozytywni szaleńcy. W czasie naszej rozmowie na casting dotarł np. sobowtór Michała Wiśniewskiego.
- Zainteresowanie jest jak zwykle duże. Teraz przyglądamy się wszystkim, kręcimy materiały wideo, przeglądamy zgłoszenia internetowe i na własną rękę szukamy uczestników. Ci, którzy uzyskają naszą aprobatę dostaną zaproszenie na jurorskie castingi we Wrocławiu – mówi Katarzyna Szałańska.

W Poznaniu odbywają się bowiem tylko pre-eliminacje do „Mam Talent”. Te na których pojawi się dobrze znana trójka jurorska będą miały miejsce latem. Od jakiegoś czasu nie ma ich jednak w Poznaniu. Uczestnicy z Wielkopolski dostają zaproszenia do Wrocławia. Producent programu zachęca do wysyłania zgłoszeń za pośrednictwem SMS-ów. Dzięki temu będzie można usiąść na widowni.

- Nasz program nie kończy się dzięki różnorodności. Polacy chcą to oglądać, są ciekawi co nowego można pokazać. I nie są odosobnieni – na świecie ta tendencja jest podobna - wyjaśnia Katarzyna Szałańska.

Na pytanie, czy po dziewięciu edycjach polskie talenty się nie wyczerpują odpowiada krótko: - Wciąż rodzą się nowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski