Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Manu Chao zagra w Poznaniu!

Marcin Kostaszuk
Archiwum artysty
12 lat temu świat nucił jego piosenkę "Bongo Bong". 5 lipca Manu Chao zaśpiewa ją osobiście w Poznaniu. Jego koncert odbędzie się na mecie toru regatowego na Malcie. Tam też przeniesiono występy Portishead i Fleet Foxes.

- Jego koncert idealnie wpisuje się w główny temat tegorocznego festiwalu Malta - problem wykluczenia - mówi Anna Reichel z fundacji Malta. Świadczy o tym biografia artysty, pochodzącego z hiszpańskiej rodziny, która uciekła do Francji przed represjami rządu generała Franco.

Wychowany na przedmieściach Paryża muzyk zyskał sławę pod koniec lat 80. jako wokalista grupy Mano Negra, słynącej z anarchistycznego przekazu i znakomitych występów na żywo. Śpiewali w kilku językach: po hiszpańsku, angielsku, francusku i arabsku. Multikulturowi byli również muzycznie: punk-rockowa energia sąsiadowała z umiłowaniem folkloru różnych krajów. A także... futbolu: argentyńskiemu piłkarzowi wszech czasów Manu Chao poświęcił utwór "Santa Maradona".

Wieloetniczność to także cecha solowej twórczości Manu Chao, rozpoczętej w 1998 roku pamiętnym albumem "Clandestino". Z macierzystego zespołu wzięł nie tylko filozofię: światowy przebój "Bongo Bong" to inna wersja "King Of The Bongo" Mano Negry. Ale pożyczali też inni: Muniek Staszczyk z T.Love przerobił balladę "Out Of Time Man" na polskiego "Syna miasta".

- Jest fenomenalnym muzykiem koncertowym. Widziałem jego występ, podczas którego grał z zespołem trzy godziny, be żadnej przerwy między utworami. Jego muzyka jest budująca czyni człowieka szczęśliwym i to bez taniego efekciarstwa - mówi Rafał Kasprzak, lider poznańskiego zespołu Alians i od wielu lat fan Manu Chao. Przypomina też epizod, który mówi wiele o społecznym zaangażowaniu artysty.

- W 2001 roku był jednym z ludzi świata Zachodu, który swoją obecnością ochraniał tzw. biały marsz Indian w Meksyku - obok takich postaci jak pisarz Jose Saramago czy reżyser Oliver Stone - mówi Kasprzak. Z tego i wielu innych powodów - kryjących się najczęściej w tekstach piosenek - Manu Chao uważany jest za barda lewicy i alterglobalistów.

- Do Poznania przyjedzie również dlatego, że lubi angażować się w akcje społeczne - mówi Anna Reichel. Jego koncert w Poznaniu jest współorganizowany przez maltafestiwal i Polską Akcję Humanitarną. Dochód przeznaczony zostanie kampanię wodną PAH, wspierającą budowę studni w Afryce.

Szykuje się zatem maltański serial koncertowy - 5 lipca nad jeziorem gra Manu Chao i jego zespół La Ventura, a dzień później Portishead i Fleet Foxes. I to w tym samym miejscu - wczoraj organizatorzy zdecydowali się przenieść ten z głównego placu MTP na metę toru regatowego. Bilety na Portishead i Fleet Foxes są już w sprzedaży, nie ma ich jeszcze na Manu Chao.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski