Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Robak: Nie mogę być spokojny przed rewanżowym meczem z FK Sarajewo

Karol Maćkowiak
Marcin Robak nie martwi się tym, że wciąż nie strzelił gola dla Lecha
Marcin Robak nie martwi się tym, że wciąż nie strzelił gola dla Lecha Maciej Urbanowski
- Spokojny nie mogę być, tym bardziej że przeciwnicy w pierwszym spotkaniu pokazali, że potrafią grać w piłkę. Musimy być skupieni, żeby przejść do kolejnej rundy. To nie będzie spacerek - mówi Marcin Robak, napastnik Lecha.

Marcin Robak w barwach Pogoni strzela Lechowi pięć bramek, zaś jako gracz Lecha przegrywa z Pogonią i nie potrafi zdobyć gola. Dwie różne osoby.
Jestem bez bramki, ale gorsze jest to, że drużyna przegrała. Szkoda, bo myśleliśmy, że po dosyć szybkim wyrównaniu pójdziemy za ciosem, a to rywal znów wyszedł na prowadzenie. Dostaliśmy bramkę do szatni, co na pewno nam podcięło skrzydła. Takie porażki bolą, chcieliśmy po dwóch dobrych meczach wygrać na inaugurację ligi przed własną publicznością.

Czuje pan, że to co zaprezentował w sobotę, to wszystko, co dziś może dać drużynie?
Zagrałem po raz pierwszy od dłuższego czasu przez 90 minut. To dopiero początek sezonu. Wiem, że kibice i wszyscy związani z klubem chcieliby, żeby Robak już strzelał, lecz czasami te początki są ciężkie i na gola trzeba trochę poczekać. Mam nadzieję, że w następnych meczach będziemy wygrywać, a ja będę miał w tych zwycięstwach udział bramkowy.

Martwi pana to, że jeszcze nie udało się trafić do siatki w barwach Lecha? Wyczekuje pan tego momentu?
Wiadomo, ze chciałoby się od razu strzelić, ale nie zawsze to wychodzi. Mam za sobą dopiero półtora meczu w oficjalnych rozgrywkach. To, co mogę teraz zrobić, to skupić się na kolejnym meczu - być może wtedy się uda.

W Pogoni był pan snajperem, w Lechu często przychodzi panu na skrzydle. odpowiada panu taka rola?
Na skrzydłach jest więcej wolnego miejsca, trener wymaga, żeby tam schodzić i stwarzać sytuacje sobie lub kolegom. To trochę inna gra niż ta w Pogoni, ale dzięki temu zaliczyłem asystę.

Asysta cieszy napastnika tak samo jak gol?
Cieszy, ale bramki bardziej.

Drużynę dopadła plaga kontuzji. Obawia się pan o zespół w następnych meczach?
To byli podstawowi zawodnicy i jeśli ktoś wypada, to nie pozostaje to bez echa dla drużyny. Mam nadzieję, że kontuzjowani koledzy nie będą musieli pauzować zbyt długo. Dawid Kownacki i Karol Linetty od początku sezonu grali w podstawowym składzie, byli w dobrej dyspozycji, zatem liczę, że szybko się wyleczą i nam pomogą.

Nie bał się pan, że z przyzwyczajenia wsiądzie do autokaru Pogoni i odjedzie ze swoją byłą drużyną do Szczecina?
Nie, nigdzie go nie widziałem, więc nie musiałem się obawiać.

Jest pan spokojny przed rewanżem z FK Sarajewo?
Spokojny nie mogę być, tym bardziej że przeciwnicy w pierwszym spotkaniu pokazali, że potrafią grać w piłkę. Musimy być skupieni, żeby przejść do kolejnej rundy. To nie będzie spacerek.

Rozmawiał i notował Karol Maćkowiak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski