Występ przyciągnął znacznie liczniejszą publiczność niż ubiegłotygodniowe koncerty GinGa czy Sinkane. Niewielka przestrzeń pod sceną szybko się zapełniała, a ludzi wciąż przybywało. Skąd tak duże zainteresowanie artystą ze Świdwina?
Dyjak śpiewał całym sobą. Każdy dźwięk zawierał ogromny ładunek emocjonalny. Chropowaty, zdarty głos, momentami przechodzący w krzyk, piękne, głębokie teksty oraz dźwięki trąbki i akordeonu – wszystko to stworzyło niesamowity klimat. Sprawiło, że cisza stała się nie do zniesienia – chciało się więcej Dyjaka.
Muzycy wprowadzili liryczny nastrój już w pierwszych utworach, które wywołały gromkie brawa. Publiczność usłyszała piosenki z poprzednich płyt, m. in. „Człowiek (Złota ryba)”, „Serce z rysą”, „Modlitwa” „czy „Dziwna okolica”. Zdecydowaną mniejszość stanowił materiał z ostatniej płyty, zatytułowanej „Kobiety”. To zbiór utworów znanych polskich wokalistek w nowym, męskim wydaniu. Album reprezentowała zagrana pod koniec „Atramentowa rumba”.
Na prośbę publiczności Marek Dyjak koncert dwukrotnie przedłużał – trudno dziwić się słuchaczom, że odczuwali niedosyt .
- Dziękuję. Bardzo Państwa kocham – zabrzmiały ostatnie podczas występu słowa artysty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?