Dlaczego za postój w Strefie Płatnego Parkowania kierowcy mają płacić więcej?
Marek Sternalski: Poznaniacy nie będą musieli dużo więcej płacić, jeśli będą korzystali z dostępnych kilku tysięcy miejsc, gdzie ceny są niższe. Mam tu na myśli na przykład parking buforowy na Chwaliszewie czy pod placem Wolności.
Jaki jest cel drastycznego, bo nawet prezydent Warszawy zapowiada nieco niższe podwyżki, wzrostu opłat w strefie śródmiejskiej i nie tylko?
Naszym celem jest zmiana struktury parkowania i nawyków samych kierowców. W strefie powinna następować rotacja parkujących samochodów. Jeśli ktoś chce na dłużej zostawić auto, to służą temu parkingi – buforowe, Park&Ride, prywatne. W Wiedniu w niektórych strefach nie wolno parkować dłużej niż dwie godziny, a po przekroczeniu tego czasu samochód jest wywożony. Takie rozwiązania czy ceny w strefie są instrumentem kreowania polityki parkingowej. U nas ludzie mentalnie są przyzwyczajeni do strefy. Szukają miejsca do zaparkowania na ulicy, podczas gdy na parkingu na Chwaliszewie, 400 metrów od Starego Rynku, czeka 200 wolnych miejsc postojowych. Kierowcy tracą czas na poszukiwanie miejsca w strefie i często znajdują je zdecydowanie dalej, niżby pozostawili pojazd na parkingu. Strefa powinna przede wszystkim służyć tym osobom, które przyjeżdżają powiedzmy na Stare Miasto na godzinę, chcąc załatwić jedną sprawę lub na przykład tym, którym z uwagi na wiek, ograniczenia w poruszaniu się, stan zdrowia trudno jest pokonać większą odległość.
Czy jednak prawie osiem złotych za trzecią godzinę postoju w śródmiejskiej strefie parkowania nie jest zbyt wysoką stawką?
To jeden z argumentów, wymuszających zmianę nawyków. Załóżmy, że ktoś mieszka na Ratajach. Postanowił pojechać do centrum, do kawiarni na rynku czy szkoły językowej. Tramwajem dojedzie w 15 minut. Przyzwyczajenie jednak powoduje, że wsiada do auta. Wysokie ceny spowodują, że będziemy w mniejszym stopniu korzystać z samochodów, przesiądziemy się na tramwaj czy autobus co poprawi sytuację tych, którzy z różnych powodów muszą dojechać do centrum samochodem.
Ci, którzy muszą, zapłacą za to słono. Czy pomyślano o pacjentach szpitali?
To prawda, że przy centrum onkologicznym nie da się zaparkować. Kluczowa jest budowa parkingu, ma on powstać przy Marii Magdaleny. Uważam, że wzorem niektórych miast europejskich, przy tych placówkach powinny powstać miejsca „krótkiego dowozu” , gdzie można się zatrzymać na 10-15 minut, wyprowadzić pacjenta i odstawić auto na parking.
Twierdzi pan, że wyższe opłaty w strefie mają nas zachęcić do korzystania z transportu publicznego, a jednocześnie prezydent zapowiedział także podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej.
Nie chcemy droższej komunikacji, ale mamy ograniczone możliwości budżetowe. Spowodowane jest to decyzjami na szczeblu centralnym, między innymi ulgami podatkowymi, które powodują, że do miejskiej kasy wpływa mniej pieniędzy czy podwyżkami wynagrodzeń dla nauczycieli, na które rząd nie daje pieniędzy. Do funkcjonowania komunikacji miasto dopłaca wiele milionów złotych. W obecnej sytuacji Poznań miał do wyboru, albo dopłacać jeszcze więcej i ograniczyć inwestycje, remonty zrezygnować z zakupu nowego taboru, albo dalej rozwijać komunikację, ale na to potrzebne są środki.
Sprawdź też:
- Przestępcy z Wielkopolski poszukiwani przez policję. Widziałeś któregoś z nich?
- Śląskie lekarki pozują nago i zachęcają do badań piersi
- Jakie transfery szykuje Lech Poznań? [ZOBACZ]
- Jak rozwija się Poznań na tle innych? Zobacz ranking
- 3 najgorsze linie tramwajowe w Poznaniu
- Kawały o kolędzie. Tak wygląda w polskich domach? [ZOBACZ]
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?