18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Świtalski zeznawał w procesie kadrowych "Żabki"

Barbara Sadłowska
Sławomir Seidler/archiwum
Akurat ten proces nie porywa dramatyzmem. Oskarżonym nie grozi też surowa kara. W środę jednak temperatura na sali rozpraw nieco podskoczyła, gdy za barierką dla świadków stanął jeden z najbardziej tajemniczych polskich biznesmenów: Mariusz Świtalski.

W środę w procesie kadrowych z Żabki przed sądem oskarżonych o namawianie przyszłych ajentów do fałszowania podpisów współmałżonków na wekslach i oświadczeniach wekslowych, zeznawał Mariusz Świtalski, twórca sieci Żabek i jeden z najbogatszych Polaków.

CZYTAJ TEŻ:
Polska Żabka nie dla Tesco
Rozpoczął się ponowny proces o weksle Żabek

Obecnie na pytanie o związek z Żabkami, odpowiada:
- Byłem właścicielem i członkiem Rady Nadzorczej.

W kwietniu ubiegłego roku poznański Sąd Apelacyjny w uchylił wyrok skazujący Jolantę B. i Barbarę M. na kary więzienia w zawieszeniu oraz kilkutysięczne grzywny. Jak mówił wówczas adwokat Maciej Gutowski, oskarżenie obu pań było pokłosiem zainteresowania ówczesnego ministra sprawiedliwości wielkimi sieciami handlowymi: Żabek i Biedronek, które założył właśnie Mariusz Świtalski.

- W jednej firmie mieli być wyzyskiwani ajenci, w drugiej - pracownicy. Śledztwo w sprawie Żabek było prowadzone w zupełnie innym kierunku i nie był to wątek nakłaniania do fałszowania podpisów współmałżonków - mówił mecenas Gutowski.

Według krakowskiej prokuratury, która przejęła umorzone w Poznaniu śledztwo, Jolanta B., szefowa kadr w poznańskiej Żabce, i Barbara M., starszy specjalista do spraw rekrutacji, namawiały do fałszerstw kilkanaście lat temu. Kilka osób, które miały rzekomo do tego nakłonić, Żabka pozwała potem do sądu domagając się zapłaty kilkudziesięciu tysięcy złotych.

W sprawie karnej Sąd Apelacyjny, uchylając wyrok, stwierdził, że sąd pierwszej instancji niezbyt wnikliwie ocenił dowody. Bada je więc ponownie.

Przesłuchiwany podczas rozprawy - na wniosek obrony - świadek Świtalski po latach niewiele mógł powiedzieć. Nie wykluczył, że jeździł z oskarżonymi do ośrodka szkoleniowego w Brzedni. Wekslami dla ajentów się nie zajmował. Od tego były dział prawny i kadry.

- Były instrukcje na każdą czynność, które określały, kto powinien zbierać dokumenty potrzebne do działalności ajencyjnej. Ich było ponad sto, na różnego rodzaju okoliczności - powiedział świadek.

Dobiegający pięćdziesiątki biznesmen nie jest zainteresowany medialną sławą. Unika kontaktów z dziennikarzami. Wiadomo, że wychowywał się się w domach dziecka. Pierwszą firmę założył z kolegami w 1987 roku. W latach 90-tych rozwijał sieci hurtowni i sklepów spożywczych: Elektromis, Eurocash oraz Biedronka i Żabka. Pierwsze sprzedał konsorcjum Jeronimo Martins Boder, drugie - funduszowi z Czech. Obecnie inwestuje w nieruchomości w ramach funduszy "Sowiniec" i sieć pasaży handlowych "Czerwona torebka". W ubiegłorocznym rankingu tygodnika Wprost zajął 24 miejsce. Jego majątek szacuje się na przeszło miliard złotych.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski