Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Wiśniewski: Bezpłatna komunikacja miejska tylko dla dzieci z rodzin najuboższych [ROZMOWA]

Rafał Cieśla
09.02.2016 poznan lg mamo tato chce isc do szkoly konferencja przemyslaw foligowski mariusz wisniewski prof kinga kuszak. glos wielkopolski. fot. lukasz gdak/polska press
09.02.2016 poznan lg mamo tato chce isc do szkoly konferencja przemyslaw foligowski mariusz wisniewski prof kinga kuszak. glos wielkopolski. fot. lukasz gdak/polska press Lukasz Gdak
Z Mariuszem Wiśniewskim, zastępcą prezydenta Poznania, rozmawiamy o wyborach w Platformie Obywatelskiej w Poznaniu, politycznych koalicjach, zwolnieniach nauczycieli, czy przebudowie ulicy św. Marcin i konsultacjach społecznych.

Na kogo zagłosuje pan w sobotnich wyborach na szefa Platformy w Poznaniu? Poprze pan dotychczasowego lidera Bartosza Zawieję czy może Urszulę Mańkowską?
Dobrze się stało, że mamy dwóch kandydatów. Zagłosuję na bardziej doświadczonego Bartka Zawieję, którego znam od studiów i któremu warto dać szansę na kolejną kadencję. Ula Mańkowska to też aktywna osoba, niedawno wygrała partyjne wybory na Wildzie. Mam nadzieję, że rozrusza to koło. Czeka nas trudny czas. Za rok odbędą się wybory samorządowe i cieszę się, że młodzi ludzie odgrywają coraz poważniejsze role w naszych strukturach w Poznaniu.

Dlaczego Mariusz Wiśniewski nie ubiegał się o to stanowisko?
To dobre pytanie. Pełnię funkcję zastępcy prezydenta Poznania i nie traktuję swojej pracy wyłącznie jako zawodowej. Dla mnie to zdecydowanie coś więcej, bo to praca dla miasta. Jestem maksymalnie zaangażowany w to co robię, wspieram też prezydenta Jaśkowiaka w jego działaniach. Uważam, że pogodzenie tych dwóch funkcji byłoby trudne. Oczywiście będę się angażował w sprawy Platformy, niedawno dzięki koleżankom i kolegom zostałem ponownie szefem struktur na Nowym Mieście. Zamierzam kandydować też na wiceprzewodniczącego partii.

Ale start pana nie kusił? Zwłaszcza w tak trudnym momencie dla PO, która za rok będzie walczyła z PiS-em w wyborach samorządowych.
Jeśli byłaby taka potrzeba, to bym wystartował. Ale jak powtarzam w działalności publicznej bardzo ważna jest praca zespołowa. I wierzę, że uda nam się stworzyć taką drużynę, która zapewni nam zwycięstwo w przyszłorocznych wyborach.

Prezydent Jacek Jaśkowiak w swojej książce ujawnił, że gdy przed poprzednimi wyborami przyszedł do pana po poparcie, to usłyszał, że poparcie będzie, ale w zamian chce pan dla siebie stanowisko wiceprezydenta. To pokazuje, że ambicje polityczne pan ma.
Prezydent Jaśkowiak ostatnio rozwinął tę myśl wywiadzie dla „Głosu Wielkopolskiego” i sądzę, że oddał to bardzo dobrze. Jeśli biorę odpowiedzialność i kogoś wspieram, to chcę też czynnie w tym uczestniczyć. I cieszę się, że to się udało. Trzeba sobie stawiać realne cele. Kiedyś celem była praca w samorządzie miejskim i krok po kroku to realizowałem, począwszy od rady osiedla Żegrze, a następnie Rady Miasta. Mam nadzieję, że po przyszłorocznej weryfikacji będę mógł kontynuować swoją pracę jako zastępca Jacka Jaśkowiaka. Co będzie później? Zobaczymy.

Jacek Jaśkowiak będzie kandydatem Platformy Obywatelskiej na prezydenta Poznania czy kandydatem całej zjednoczonej opozycji: Nowoczesnej, PO i lewicy?
Wszystko zależy od ordynacji, którą przygotowuje PiS. W każdym razie musimy być gotowi do takiej współpracy. Ważne jest bowiem by zapewnić miastu dalszy rozwój i nie dopuścić do zamieszania, jakie funduje w skali państwa PiS.

Tramwaj Moderus Gamma już wozi poznaniaków - zobacz wideo:

źródło: gloswielkopolski.pl/x-news.pl.

Ordynacja ordynacją, ale ważniejszy jest sam program. Nie będzie zbyt wielkich różnic wśród koalicjantów?
Są kwestie, które nie mają barw politycznych, na przykład rewitalizacja miasta, rozwój transportu publicznego czy miejsc do rekreacji i sportu. Podobnie patrzymy też na sprawy mieszkaniowe, czy opiekę społeczną. Jest zatem wiele spraw, które z radnymi lewicy nas łączą, ale są i takie, w których mamy odmienne zdanie.
Konkretnie?
Jesteśmy jako Platforma partią centrum, liberalno-konserwatywną, a zatem mamy czasem inne podejście niż lewica na przykład do wydatków, do pewnych inwestycji czy rozwiązań. Na przykład jak rozwijać bezpłatną komunikację miejską.
Część osób uważa, w tym prezydent Jaśkowiak i ja, że warto tym instrumentem wspierać rodziny najuboższe, ale niekoniecznie wprowadzać darmowe przejazdy dla wszystkich do 18 roku życia, tym bardziej że są już bilety semestralne. I ta wizja jest mi bliższa, choć oczywiście zaraz ktoś odbije piłeczkę i powie, że nie należy się nikomu, bo przecież jest program 500 plus.

No bo jest.
I dobrze. Mimo tego jestem za tym, by jeśli rozpatrywać kwestię bezpłatnej komunikacji, to dla dzieci z rodzin najuboższych.

Dobrze rozumiem, że PiS-owski program Rodzina 500 plus ocenia pan pozytywnie?
Tak. Choć, na co zwraca uwagę PO, brakuje w nim wsparcia dla rodzin, które decydują się na pierwsze dziecko.

A jakie są argumenty, by darmową komunikacją – o co walczy lewica – nie objąć wszystkich uczniów. Wyłącznie finansowe?
Nie tylko, choć te są bardzo duże. Lepiej część tych pieniędzy przeznaczyć np. na zajęcia dodatkowe w szkołach. Poza tym młody człowiek musi uczyć się odpowiedzialności, a nie przyzwyczajać, iż wszystko należy mu się bezpłatnie.

Wspomniał pan o wyborczej weryfikacji. Jak wpływ na wyniki będą miały wprowadzane utrudnienia w ruchu, czy uciążliwe remonty w centrum, takie jak na św. Marcinie?
Przebudowa ulicy św. Marcin to tylko jeden z projektów, które służyć będą mieszkańcom. Jest mi najbliższy. Upadek tej ulicy zaczął się lata temu, tuż po okresie transformacji ustrojowej. Później przez wiele lat mówiło się, że trzeba ją ożywić, ale nic się nie działo. A teraz wreszcie działamy realnie. Zachęcamy tym samym także do aktywności inwestorów. Jest już kolejny nabywca jednego z budynków Alf. Spotkałem się z nim i przyznał, że zainwestował w to miejsce tylko dlatego, że miasto ma wreszcie spójny pomysł na centrum. Przebudowę popierają też sami mieszkańcy, z którymi odbyliśmy szereg szczegółowych konsultacji. Zresztą proszę zauważyć, że nie mamy jakichś przeciwników, nikt nie protestuje.

Inaczej niż na przykład na Jeżycach. Tam grupa mieszkańców nie zgadza się na zmiany, bo uważa, że nie było prawdziwych konsultacji.
Ja zawsze pilnuję, by wszystko omawiać z mieszkańcami. Ludzie chcą zmian, ale często się ich obawiają, zwłaszcza jeśli nie znają doświadczeń z innych miast. Ale na św. Marcinie idziemy w dobrym kierunku. My wykładamy publiczne pieniądze, a za tym idą też inwestorzy. Tworzymy kolejne magnesy: kino Muza zostanie rozbudowane, powstanie centrum Enigma, a z drugiej strony inwestorzy budują hotele i remontują inne obiekty. Jestem optymistą.

Na ile realny jest drugi etap przebudowy centrum?
Mamy zapewnione dofinansowania, podpisane umowy. Zresztą w grudniu rozpoczynamy już konsultacje związane z kolejnymi etapami, których zwieńczeniem będzie budowa tramwaju na Ratajczaka do 2022 roku. Ale rozmawiamy już teraz. Wszystko mamy podzielone na etapy, które realizujemy zgodnie z harmonogramem. Pierwszy zakończy się na początku 2019 roku i wówczas przystąpimy do kolejnych prac. Oczywiście mogliśmy wszystko robić jednocześnie, ale wtedy centrum byłoby wyłączone na kilka lat. A tego nie chcieliśmy.

Mamy w tym roku szkolnym 17 768 etatów nauczycielskich więcej. Rozumiem, że te dane nie podobają się tym, którzy zapowiadali, iż pracę straci 100 tys. nauczycieli w całym kraju – te słowa niedawno wypowiedziała minister edukacji Anna Zalewska. Jak te twierdzenia mają się do wielokrotnie powtarzanych tez o zwolnieniach w związku z reformą, również w Poznaniu.
Pani Anna Zalewska jest mistrzynią, jeśli chodzi o zaklinanie rzeczywistości. Zapraszam panią minister do dwóch dobrze prosperujących wcześniej szkół: gimnazjum na osiedlu Jagiellońskim oraz do gimnazjum na Sołaczu. Te szkoły, które teraz działają jako podstawówki mają odpowiednio: jedną klasę pierwszą składającą się z 16 osób, a druga – żadnej. Dlatego jeśli ktoś mówi, że nie było zwolnień to warto wybrać się do tych szkół. Poza tym dziś ministerstwo nie podaje w ilu szkołach pracuje ten sam nauczyciel, który w jednej ma kawałek etatu, trochę w drugiej i kolejnej. A tak obecnie pracuje wielu nauczycieli. To, że nie było większych zwolnień to zasługa nie pani minister, a samorządów. To paradoks, że my tę pośpiesznie i fatalnie wprowadzoną reformę wdrożyliśmy najlepiej, jak tylko mogliśmy. Dzięki temu udało nam się uratować dorobek oświatowy kilku szkół.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski