Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marsz dla Bartka: Przyjdź i pokaż, że nie zgadzasz się na przemoc!

Mateusz Pilarczyk
Marsz dla Bartka przejdzie w sobotę ulicami Poznania
Marsz dla Bartka przejdzie w sobotę ulicami Poznania
Ponad półtora tysiąca osób można się w sobotę spodziewać na ulicy Półwiejskiej w Poznaniu. Przejdą w marszu pamięci zorganizowanym dla zabitego w niedzielę 7 lipca 26-letniego Bartosza. Zginął od ciosu butelką w szyję. W marcu skończył studia, a we wrześniu miał zostać ojcem. Marsz dla Bartka ma pokazać, że nie zgadzamy się na przemoc w naszym mieście!

Co wydarzyło się około 2 w nocy 7 lipca? 26-letni Bartosz, który mieszkał na Dębcu wracał Półwiejską ze spotkania ze znajomymi. Razem z kolegą byli coś zjeść. Na wysokości Starego Browaru minęli podejrzewanego o zabójstwo 23-letniego Pawła T., który również szedł z kolegą - to oni próbowali zaczepić Bartosza i jego znajomego. Coś krzyknęli. Potem jeszcze raz. Za trzecim razem Bartek ze znajomym odwrócili się. Mieli powiedzieć, że nie szukają problemu. Wtedy 23-latek pochodzący z Kołobrzegu wyjął butelkę, zbił ją i wbił poznaniakowi w szyję. Rozciął tętnicę. Napastnik zaczął uciekać. Kolega Bartosza próbował go gonić. Wszystko trwało kilkadziesiąt sekund. 26-latka mimo godzinnej reanimacji nie udało się uratować.

Sprawdź:
Marsz dla Bartka: Apel organizatorów

- Ratownicy medyczni mają swoje procedury. Każdy z nas zawsze wierzy, że może się udać, nawet jak sytuacja jest beznadziejna. Przy przebitej tętnicy szyjnej nie było szans na uratowanie Bartka - mówi Konrad Pierzchalski, który organizuje sobotni "Marsz dla Bartka" i który z zawodu jest ratownikiem medycznym.

Bartka znał z Dębca. Nie byli najbliższymi przyjaciółmi, ale wszystkich znajomych 26-latka poruszyła niedzielna tragedia. "Przecież na jego miejscu mógł znaleźć się każdy z nas".

Marsz dla Bartka to sprzeciw wobec przemocy na ulicach miasta

Policja po 10 godzinach zatrzymała podejrzanych. Jednego na ulicy, drugiego w domu. Prokuratura postawiła Pawłowi T. zarzut zabójstwa. Mężczyzna studiuje prawo na jednej z poznańskich uczelni i nie był dotąd karany. Nie przyznał się do winy. Odmówił składania wyjaśnień. Za czyn z Półwiejskiej grozi mu od 8 lat pozbawienia wolności do dożywocia. Jego 24-letniego kolegę wypuszczono do domu.

Czytaj też:
Marsz dla Bartka zabitego na ulicy Półwiejskiej

- Na razie w sprawie nikt poza Pawłem T. nie usłyszał zarzutów. Trwa śledztwo, którego szczegółów nie mogę zdradzać - informuje prokurator Małgorzata Mikoś-Fita, zastępca Prokuratora Rejonowego Poznań-Stare Miasto.

Mężczyzna, który w feralną noc towarzyszył podejrzewanemu o zabójstwo jest na razie świadkiem w sprawie. Prokuratura analizuje materiał dowodowy, w tym zapis miejskiego monitoringu, bo do zabójstwa doszło tuż pod kamerą. Możliwe, że 24-latek usłyszy zarzut nieudzielenia pomocy.

Sprawdź:
Marsz dla Bartka: Apel organizatorów

- Na jesieni wychodziłem z Blue Nota, zaczepiło mnie siedmiu typów. Mówiłem, że nie chcę zaczepki, że wracam do domu. Nie przeszkadzała im proporcja 7:1. Gdy unikałem ciosów, prosiłem o pomoc przechodzących ludzi - nikt nie reagował. Całe szczęście, że w okolicy przejeżdżała policja - opowiada Paweł Patan z Poznania, który weźmie udział w marszu.

W jego przypadku napastnicy przestraszyli się radiowozu i uciekli. Na tym sprawa się skończyła, bo poznaniak nie chciał jej zgłaszać. Nie znał bandytów i oni nie znali jego. Gdyby doszło do procesu ewentualni oskarżeni mogliby poznać jego dane osobowe.

Właśnie przeciwko takim przypadkom agresji w sobotę chcą zaprotestować w milczącym marszu nie tylko młodzi poznaniacy. Dla wielu z nich Bartosz nie był tylko "zabitym mężczyzną lat 26". Był przyjacielem, znajomym ze studiów, z osiedla, z pracy. Bartek w kwietniu odebrał dyplom inżynierski na wydziale technologii drewna na Uniwersytecie Przyrodniczym. W czerwcu obchodził urodziny. W wakacje miał wziąć ślub. We wrześniu rodzi się jego dziecko.

Czytaj też:
Marsz dla Bartka zabitego na ulicy Półwiejskiej

"Uczcijmy pamięć Bartka w pokoju i skupieniu, tak aby jego córeczka, która go nigdy nie pozna, dowiedziała się kiedyś, że tysiące poznaniaków przyszły godnie pożegnać jej kochanego tatusia" - apelują organizatorzy i zachęcają, by wesprzeć obecnością marsz dla Bartka.

We wrześniu ma się urodzić córka Bartosza, która nigdy nie pozna swojego ojca

"Pokażmy wszystkim, że nie ma przyzwolenia na krzywdzenie niewinnych ludzi na ulicach Poznania! Pokażmy, że na jednego bezmyślnego, agresywnego głupca, przypadają tysiące ludzi, którzy gotowi są wspólnie wesprzeć rodzinę w tych ciężkich chwilach" - dodają.

Czytaj też:
Marsz dla Bartka zabitego na ulicy Półwiejskiej

Na Półwiejskiej o tragedii z niedzieli przypominają znicze i kwiaty położone na ławce w miejscu, gdzie zginął Bartosz. W sobotę na pewno ich przybędzie, bo w pogrzebie Bartosza, który odbył się w czwartek na cmentarzu Bożego Ciała w Poznaniu wzięły udział tłumy.

Sprawdź:
Marsz dla Bartka: Apel organizatorów

Marsz dla Bartka przejdzie ulicami Poznania. Każdy może wziąć w nim udział. Będziecie?

Co raz więcej agresji na ulicach
W Koninie pod koniec kwietnia zatrzymano 28-latka, który w trakcie sprzeczki zaatakował no-żem mężczyznę. Skończyło się "tylko" na obrażeniach. Bulwersująca była lutowa sprawa z Łodzi.

Wtedy na Piotrowskiej śmiertelnie zraniono nożem 20-latka, który stanął w obronie swej dziewczyny. W czerwcu w Krakowie zmarł 23-latek za-atakowany maczetą. Z kolei w Poznaniu przed rokiem, 3 lipca też po godzinie 2 w nocy zaatakowany został nożem na ulicy Mickiewicza 19-latek. Mężczyzna zmarł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski