Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marsz Równości w Poznaniu: Lubimy wolność zgromadzeń, choć z różnych powodów

Agnieszka Świderska
Na Marsz Równości w Poznaniu może przyjść około 350 osób - liczą organizatorzy
Na Marsz Równości w Poznaniu może przyjść około 350 osób - liczą organizatorzy Grzegorz Dembiński
W sobotę już po raz dziewiąty ulicami Poznania przejdzie Marsz Równości. Organizator marszu, stowarzyszenie Dni Równości i Tolerancji, spodziewa się około 350 uczestników. Jeżeli taką ich liczbą o godzinie 13. zapełni się Plac Mickiewicza, będzie to jedna z większych w tym roku manifestacji w Poznaniu.

Grupą, która potrafi wyprowadzić na ulicę trzy razy więcej manifestantów, są związki zawodowe "Solidarności". Tegoroczny rekord pod względem frekwencji należy jednak do Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Archidiecezji Poznańskiej, w którego kwietniowym Marszu dla Życia wzięło udział 5 tysięcy osób.

I chociaż równie dobrze jak środowisko katolickie są zorganizowani kibice Lecha, którzy na przemarsz na Bułgarską również potrafią skrzyknąć kilka tysięcy osób, to jednak statystyki pod tym względem nie poprawiają. Powód? Ich przemarsz nie jest zgromadzeniem publicznym, o którym informacja trafiłaby do Wydziału Spraw Obywatelskich w poznańskim magistracie.

Ponad 160 razy w roku wychodzimy na ulicę manifestować swoje poglądy. W sobotę już po raz dziewiąty na Marszu Równości

A ten ma coraz więcej pracy - z roku na rok wychodzimy bowiem coraz częściej na ulicę w "swoich sprawach". Wychodzimy raz w miesiącu - 10 kwietnia w miesięcznicę katastrofy smoleńskiej, a w każdy ostatni piątek wyjeżdżamy na Masę Krytyczną. Najczęściej jednak wychodzimy tylko raz w roku - jedni na Marsz Równości, inni na Marsz Pamięci Bohaterów Września 39' czy Marsz Rotmistrza Pileckiego. Typowo "poznańskiej" manifestacji, która nie miałaby podobnej do siebie w całym kraju, nie ma.

- Niektórzy mogliby za takie uznać protesty organizowane przez Federację Anarchistyczną przeciwko "czyścicielom kamienic" - mówi Katarzyna Wilk, dyrektor miejskiego wydziału spraw obywatelskich. - Podobny charakter mają jednak protesty, które odbywają się w innych miastach. Nie można więc powiedzieć, że są tylko poznańskie.

Publiczne zgromadzenie to często jedyny wspólny mianownik dla marszów, przejść i pikiet, których tylko w tym roku w Poznaniu odbyło się już 152. Dla porównania rok temu było ich 160, a dwa lata temu - 145.

- Różnią nas powody, dla których wychodzimy na ulice - mówi Katarzyna Wilk. - Nierzadko różnią na tyle, by razem ze zwolennikami na ulice wyszli także przeciwnicy.

Tak zdarzyło się właśnie dwa lata temu na Marszu Równości, kiedy ONR zorganizował pikietę "W obronie wartości tradycyjnej rodziny". Policja nie dopuściła jednak do zakłócenia marszu. ONR w Poznaniu już nie ma, a na dzisiejszy marsz policja ma przygotowanych kilka scenariuszy jego zabezpieczenia.

- Będziemy reagowali na bieżąco - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. - Uczestnicy Marszu Równości nigdy nie stanowili dla nikogo zagrożenia. To raczej oni byli narażeni na atak z zewnątrz. Nie mamy jednak takich problemów z ekstremistami jak koledzy w Warszawie na Marszu Niepodległości. Cały bilans ostatnich lat to kilka drobnych incydentów. Poznań nie ogląda takich scen jak Warszawa.

Niewykluczone, że wynika to z typowo poznańskiej "szkoły" zabezpieczania zgromadzeń.
- Manifestacje w Poznaniu zabezpieczają w porównaniu z liczbą demonstrantów duże siły policji - mówi Maciej Sopyło z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Nigdy nie były one schowane, są doskonale widoczne - odwody, oddziały z psami, oddziały konne. To pokaz siły. W Warszawie jest inaczej. Odwody są w pewnym oddaleniu i pozostają w nim, gdy nie ma potrzeby interwencji. Podczas Marszu Niepodległości były nawet za daleko. Nie znaczy to jednak, że podoba nam się niepotrzebne manifestowanie siły. Policja musi znaleźć złoty środek między zapewnieniem swobody wyrażania poglądów a zapewnieniem bezpieczeństwa uczestnikom i osobom postronnym, choć rozumiemy, że to jest trudne.

To właśnie HFCP od lat monitoruje zgromadzenia publiczne w Polsce. Wnioski z ostatnich lat są optymistyczne: przypadków nadużycia siły jest coraz mniej. Uczy się nie tylko policja, uczą się także sami uczestnicy. Czy zdadzą kolejny egzamin? Rząd chce wrócić do pomysłu wprowadzenia zakazu zasłaniania twarzy podczas zgromadzeń publicznych, mimo, iż Trybunał Konstytucyjny już raz ostrzegł, że taki zakaz jest sprzeczny z Konstytucją.

- Mogą być różne powody, dla których ktoś zasłania twarz - mówi Maciej Sopyło. - Może obawiać się na przykład szykan ze strony pracodawcy. Wierzymy w magiczną różdżkę, że zdjęcie kominiarek czy chust zapewni spokojny przebieg każdemu zgromadzeniu, ale to tak nie działa. Policja już teraz może wylegitymować takie osoby, albo je zatrzymać, jeżeli zachowują się agresywnie. Swoje prawa ma także organizator.

"Zapraszamy na marsz, ale nie życzymy sobie zasłoniętych twarzy" - tak może wyglądać zaproszenie na marsz, który nie chce przypadkiem zamienić się w zadymę. Ktoś nie chce zdjąć kominiarki? Organizator może poprosić policję o odłączenie go od reszty.

Poznań to nie Warszawa - bilans ostatnich lat to tylko kilka incydentów

Helsińska Fundacja Praw Człowieka opublikowała raport z obserwacji Marszu Niepodległości.
Zdaniem HFPC działania policji w zakresie zapewnienia uczestnikom wolności wyrażania poglądów były odpowiednie. Nie były natomiast wystarczające, gdy chodziło o ich bezpieczeństwa - policja nie reagowała na wybuchające w tłumie petardy ani na race. HFPC ma także zastrzeżenia, gdy chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańców Warszawy. Oddalenie odwodów policyjnych od trasy przemarszu spowodowało bowiem, że policja reagowała na wydarzenia z opóźnieniem. Jednocześnie działania policji w sytuacji naruszenia porządku publicznego - gdy już zostały podjęte - były, zdaniem HFPC, proporcjonalne, a zaangażowane siły odpowiednie. Uzasadniona była również decyzja o rozwiązaniu zgromadzenia. Jednak informacja o tym zbyt późno została przekazana uczestnikom Marszu.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski