Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marszałek i wojewoda w starciu o adopcje

Marta Żbikowska
Sześć ośrodków adopcyjnych w Wielkopolsce może zostać zamkniętych, bo wojewoda nie przekazał pieniędzy na ich dalsze działanie - taką wizję roztoczył marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak. - Nie mówimy o zamykaniu ośrodków, ani o tym, że tych pieniędzy nie będzie - zapewnia Marlena Maląg, wicewojewoda wielkopolska. - Zbieramy tylko informacje o poszczególnych wydatkach ośrodków. Nie może być tak, że wydajemy coraz więcej pieniędzy na działalność, która przynosi coraz mniejsze efekty.

O dramatycznej sytuacji wielkopolskich ośrodków adopcyjnych poinformował w poniedziałek marszałek województwa wielkopolskiego. Marszałek Marek Woźniak zapowiada, że do Rzecznika Praw Dziecka złoży zażalenie na wojewodę wielkopolskiego, którego obwinia o działanie na szkodę dzieci.

- Powinniśmy podejmować decyzję o zamknięciu ośrodków adopcyjnych w Wielkopolsce - mówił marszałek Marek Woźniak. - Nie możemy się pogodzić z taką sytuacją, kiedy z administracji rządowej nie dostajemy środków na ich funkcjonowanie. W tym roku dostaliśmy zaledwie połowę kwoty potrzebnej do realizacji tego rządowego zadania.

Marszałek twierdzi, że pieniędzy nie ma ani dla publicznych placówek, czyli Wielkopolskiego Ośrodka Adopcyjnego w Poznaniu i jego filii w Pile i Lesznie, ani dla trzech niepublicznych ośrodków działających na podstawie umowy z marszałkiem województwa wielkopolskiego, które mieszczą się w Poznaniu, Koninie i Kaliszu.

Ośrodek adopcyjny to miejsce, gdzie pierwsze kroki kierują rodzice, którzy zdecydowali się na przysposobienie dziecka. Tutaj także zgłaszają się rodziny, które chcą oddać do adopcji swoje biologiczne dzieci. Tu wreszcie trafiają dane wszystkich dzieci czekających na nowe domy.

W 2015 roku na procedury adopcyjne w Wielkopolsce wydano 3,3 miliona złotych. To pieniądze z dotacji rządowej wypłacanej przez wojewodę. W tym roku wojewoda przekazał na funkcjonowanie ośrodków adopcyjnych niewiele ponad 1,8 miliona złotych. Kwota ta była wystarczająca, ale na pół roku. Aby placówki te mogły nadal prowadzić swoją działalność, brakuje kolejnego 1,8 mln złotych.

- Te pieniądze są nam potrzebne na prowadzenie ustawowej działalności - tłumaczy Aleksandra Ratajczak z Niepublicznego Ośrodka Adopcyjnego w Poznaniu. - Sam proces adopcyjny wymaga diagnozy i szkoleń rodziców, przeprowadzamy procedury przygotowania dziecka do przysposobienia, współpracujemy też z naturalnymi rodzicami, którzy rozważają oddanie dziecka do adopcji. Nie każda podjęta przez nas procedura kończy się adopcją. Zdarza się, że dla dziecka lepszym rozwiązaniem będzie pozostanie w rodzinie zastępczej, ale każda taką sytuację musimy przeanalizować i zbadać.
Ośrodek otrzymał pieniądze na pracę do 30 czerwca. Obecnie czeka na kolejną transzę.
- Jeśli nie będziemy mieli środków, będziemy musieli rozważyć rozwiązanie umowy na prowadzenie tej działalności - przyznaje Aleksandra Ratajczak.

Do 13 lipca w poznańskim ośrodku zarejestrowano 30 nowych rodzin, które chcą starać się o adopcję. Kolejne rodziny są już w trakcie procesu adopcyjnego. W latach 2012-2015 dzięki wielkopolskim ośrodkom adopcyjnym 715 dzieci znalazło swoich rodziców, a 613 rodziców przysposobiło dzieci. Wielkopolski Ośrodek Adopcyjny prowadzi Wojewódzki Bank Danych. Trafiają do niego dzieci, dla których nie znaleziono rodziny w województwie. Do WBD wpisano do tej pory 225 dzieci z Wielkopolski.
- Szkoda, że coś, co jest naszą dumą, czyli działalność ośrodków adopcyjnych publicznych i niepublicznych, nie jest godne zauważenia przez wojewodę wielkopolskiego - mówi Marzena Wodzińska, członek zarządu województwa wielkopolskiego.- Istnieje realne zagrożenie przerwania ich pracy, mimo świetnych efektów, jakie odnotowują w swojej misji znajdowania rodziców dla dzieci.

Co na to wojewoda?
W odpowiedzi na zarzuty marszałka województwa wielkopolskiego swoją konferencję zwołał również wojewoda wielkopolski.
Marlena Maląg, wicewojewoda wielkopolski wyraziła swoją dezaprobatę dla działań marszałka. - Jeśli chodzi o pieniądze przekazywane na działanie ośrodków adopcyjnych, to sytuacja co roku wygląda tak samo - mówiła Marlena Maląg. - Z tą różnicą, że w tym roku ministerstwo rodziny chciało dowiedzieć się, na co konkretnie te pieniądze są wydawane.

Do wszystkich urzędów wojewódzkich w kraju trafiła tabela, w której mają znaleźć się kwoty przeznaczane na poszczególne wydatki związane z prowadzeniem ośrodków adopcyjnych. Tabelę ma wypełnić także Wielkopolski Urząd Marszałkowski odpowiedzialny za prowadzenie placówek. Analizy wydatków na adopcje przeprowadzane są w całym kraju. - Nie może być tak, że pieniędzy na tę działalność przeznacza się coraz więcej , a liczba dzieci zgłaszanych do adopcji spada.

Wojewoda przytoczyła dane za 2012 rok, kiedy w Wielkopolsce do adopcji zgłoszono 891 dzieci i porównała je z 2015 rokiem, kiedy takich zgłoszeń było 494. - To są publiczne pieniądze i mamy prawo wiedzieć, na co są wydawane - mówi Marlena Maląg. - Dzięki zebranym danym będzie można wypracować konkretne zasady finansowania ośrodków adopcyjnych.

Na dostarczenie danych wojewodzie marszałek ma czas do 20 lipca, dzień później tabele mają być przesłane do ministerstwa. - Nikt nie mówił o tym, że ośrodki nie dostaną pieniędzy, nic nie wskazuje tez na to, aby jakiekolwiek ośrodki miały być zamykane - uspokaja wicewojewoda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski