Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marta sama na oceanie płynie dookoła świata

Filip Springer
Archiwum rodzinne
Ma 22 lata, krótkie blond włosy, figlarny uśmiech i pomalowane paznokcie u nóg. W tej chwili płynie gdzieś z Bora Bora na Tonga. To już piąty etap jej samotnego rejsu dookoła świata. Kapitan Marta Sziłajtis-Obiegło wyruszyła w tę podróż z rodzinnego domu na poznańskim Junikowie. I wróci tam nie wcześniej niż za 9 miesięcy.

Jeśli jej się uda, będzie pierwszą poznanianką, najmłodszą Polką i jedną z nielicznych kobiet, którym udało się samotnie opłynąć kulę ziemską. W swoją trwającą ponad rok podróż wyruszyła w połowie kwietnia z Poznania. Przy pomyślnych wiatrach i jeśli nie zawiedzie sprzęt, do domu wróci nie wcześniej jak w kwietniu 2009 roku.

- To byłby doskonały rezultat - mówi Rita Sziłajtis, mama Marty. I mówi to nadzwyczaj spokojnie jak na kogoś, kto przez najbliższy rok skazany będzie na nerwowe oczekiwanie wieści z drugiego krańca świata od własnej córki, która gdzieś tam na morzu…

- To tylko pozór - śmieje się Rita Sziłajtis - robiłam wszystko, żeby nie popłynęła. Ale się uparła.

Z listów do Polski:

"30 lipca 2008, 08:52, Temat: wtorek wieczór: Bardzo ładny prezent: 20-25 węzłów wiatru, wreszcie wieje porządnie. Nawet pod wieczór zarefowałam, bo makaron nie chciał siedzieć w garnku. Dostałam w mailu dziś świetny kawał. Mama była z moją małą siostrą w związku żeglarskim, bo dziecina zapragnęła zostać patentowanym żeglarzem. Przy okazji moje panie pochwaliły się, że siostra na oceanie, na wielkim kręgu… Na to szanowni panowie działacze zapytali o co? Czy ja oby na pewno jestem żeglarzem, bo... SKŁADEK NIE PŁACĘ!"

- Tak było zawsze, mało kto w nią wierzył, a żeglarstwo to jeden z ostatnich bastionów męskich szowinistów w sporcie - denerwuje się Rita Sziłajtis, wertując gruby segregator z materiałami na temat Marty. Segregator ma na grzbiecie wymowny napis "ROK BEZ MARTY" i zawiera wszystko to, z czego Marta, a wraz z nią jej rodzina są dumni.

Żaglami zaraził ją ojciec, Jacek Obiegło. Jeszcze w liceum zrobiła pierwszy patent, a już w wieku 19 lat została najmłodszym w Polsce kapitanem. Dwa lata później była już po studiach na poznańskim AWF-ie, a do swoich osiągnięć mogła zaliczyć kolejne, międzynarodowe uprawnienia żeglarskie. By napisać pracę magisterską, przepłynęła kupioną za grosze barką śródlądową po rzekach i kanałach łączących Warszawę z Poznaniem. Zaraz po obronie zaczęła patrzeć na południe, w stronę Wielkiego Kręgu.

- To marzenie każdego żeglarza, ale tylko najodważniejsi decydują się na samotną żeglugę tą trasą. I moja Marta taka właśnie jest-mówi Rita Sziłajtis.

Trasa pasatowa

Rejs Marty odbywa się tak zwaną trasą pasatową. Wiedzie ona z Wenezueli, przez Panamę, Wyspy Galapagos, Wyspy Polinezji, Australię, Wyspy Oceanu Indyjskiego, Afrykę Południową. Dalej przez Atlantyk do Brazylii i stamtąd powrót do Wenezueli. Podzielony jest na czternaście etapów. Jeden z najdłuższych żeglarka ma już za sobą - z Wysp Galapagos na Nuku Hiva w Polinezji płynęła 26 dni po pełnym morzu i bez zawijania do portu.

Jednak najdłuższym odcinkiem będzie pokonanie Atlantyku z południowoafrykańskiego Cape Town do Brazylii. To ponad miesiąc żeglugi, oczekiwania na tak zwane okna pogodowe i zmaganie się z gigantycznymi falami. W tym czasie Marta skazana będzie tylko na samą siebie i swój jacht.

Łódka, którą płynie Marta, ma wdzięczną nazwę Mantra Ania i pochodzi ze stoczni kapitana Andrzeja Arcińskiego ze Szczecina, który jest pomysłodawcą i sponsorem rejsu. Jacht ma zaledwie 8,5 metra długości i wzmocnioną konstrukcję, tak by podołać nawet największym falom. Liczne schowki, pojemniki na wodę oraz paliwo oraz cała masa elektronicznych urządzeń nawigacyjnych i radiowych pozwalają Marcie podejmować się żeglugi na długich etapach bez pomocy z zewnątrz.

Weź drucik z dynksem

"Mail" poniedziałek", wysłany we wtorek, 29 Kwietnia 2008,0:17: I jeszcze całkiem nieoficjalne info, źle się czuję! I to tak mocno, trzęsę się z zimna, chodzę w polarze, rzygam, nic nie mogę zjeść, i nie mogę spać. Może to adaptacja? Tylko czemu tak długo? Mam metaclopramid, ale nic nie pomaga. Radzę sobie ze sterowaniem, zakładaniem spinakerbomu i refowaniem dobrze. Kilka usterek, jakie były w nocy, szybko załatwiłam, ale nie czuję się dobrze. Nie wiem, co to ma być… Czemu ten system pozycjonujący nie działa? Piszę dużo na kartkach na pokładzie, ale tu na prawdę nie mam siły"

Ten metaclopramid dała Marcie mama, razem z trzystronicową, zapisaną drobnym maczkiem listą innych leków oraz ich zastosowań.

- Takie zboczenie zawodowe - śmieje się Rita Sziłajtis. Na razie apteczka się nie przydaje. Zatrucie pokarmowe z początku rejsu szybko ustąpiło, w czasie pobytu na Bora Bora Marta wybiła sobie kciuk, próbując mocnych wrażeń podczas kitesurfingu (połączenie paralotniarstwa i surfingu). Palec jest już na szczęście zdrowy.

Gorzej jest z leczeniem jachtu. W czasie tak długiego i trudnego rejsu usterki są nieuniknione. I choć Marta przeszła w Szczecinie szczegółowe szkolenie z najpilniejszych napraw, to wszystkiego przewidzieć się nie dało.

- "Weź drucik z dynksem i włóż pod to takie metalowe co masz po prawej stronie" - tak tłumaczą mojej córeczce jak naprawić silnik, gdy się zepsuje - śmieje się Rita Sziłajtis - i wszystko działa! Nie trzeba być facetem i znać kilka takich trudnych słów jak "wał rozrządu", żeby sobie z tym poradzić.

Najnowszy list do Polski

"Środa, 30 lipca, 2008 9:48. Temat: środa rano: Kolejne martwe ryby, woda niemal stoi w kokpicie, wszystkie klapy szczelnie zamknięte. Rzuca jak na hulajnodze jadącej po bruku. Wieje 23kn teraz z SE i jest super. Chyba zarefuję jeszcze trochę, bo w prawych, zawietrznych okienkach czasem mam taki widok, jak w okienku pralki automatycznej - dużo spienionej wody. No i spinaker bom razem z bomem jak się moczą w wodzie, to nieźle statek przyhamowuje.

Ale speed nawet do10 wychodzi. Przez pół nocy pilnowałam Palmerston Atolco by mnie nie zaatakował, albo raczej żebym ja w niego nie wjechała w wielkim pędzie. Bo kurs, jaki trzyma autopilot, to tak w przybliżeniu do 40stopni :) (…) Muszę wymyślić jakiś nowy sposób spania, bo się nie daje…Ściskam Marta".

Więcej o rejsie Marty oraz codzienne relacje z wyprawy można znaleźć w internecie na stronie www.mantra28.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski