Twoja wyprawa dookoła świata to - punkt po punkcie: Wenezuela, Morze Karaibskie, Kanał Panamski, Pacyfik, Północna Australia, Ocean Indyjski i Południowy Atlantyk, Panama, Wyspy Galapagos, Polinezje Francuska, Wyspy Tonga, Vanuatu, Australia, Wyspy Kokosowe, Mauritius, Afryka Południowa, Wyspy Świętej Heleny i Brazylia. Taką trasą okrążyłaś kulę ziemską. Spektakularna wyprawa, a miałaś wtedy 22 lata. Dlaczego zdecydowałaś się na taką podróż? Co jest dla ciebie najbardziej pociągające w podróżowaniu?
Marta Sziłajtis-Obiegło: - Jestem przekonana że urodziłam się o kilka wieków za późno. Nie mogę jeździć konno po mieście, ani szykować statku na wyprawę do Nowego Świata. Nie wspomnę już o długich sukniach i kapeluszach. Zabrano mi też możliwość odkrywania nowych lądów i cywilizacji. Wszystko przez tych dzielnych facetów i nawigację satelitarną. Jednak wciąż planuję wyprawy do nieznanych dla mnie miejsc. Szykuję jacht, prowiant i ruszam, by wyznaczać swoją, subiektywną mapę świata - nowymi przyjaźniami i przygodami.
Z każdej wędrówki zostają wspomnienia na lata. Poznaję ludzi i uważniej słucham BBC World. Czuję, że mnie - albo moich znajomych - to wszystko dotyczy. Świat bardzo się skurczył. Stał się niemal własnym podwórkiem, a ja czuję, że nim oddycham. Tylko wtedy jestem szczęśliwa.
A jak radziłaś sobie w tak długiej podróży w pojedynkę ?
Marta Sziłajtis-Obiegło: - Samotność czasem daje w kość. Czasem tęskniłam, chorowałam i nie miał się kto mną zająć. Świadomość, że nikt mi nie pomoże i jestem zdana na własne siły trochę obciąża. Na początku brakowało mi pewności czy dam sobie radę, czy sprostam, czy nie zaginę w jakiś absurdalnie głupi sposób, ale jednak wróciłam szczęśliwie.
Czy jest coś pozytywnego w podróżowaniu samotnie?
Marta Sziłajtis-Obiegło: - Jasne! To wspaniały sposób by przeniknąć do świata odwiedzanych portów. Nie tylko budziłam zainteresowanie, ale też chęć pomocy i opieki. Pewnie widząc 22-latkę, samą borykającą się z wiertarką i skrzynką narzędzi sama bym pomogła. Ludzie chyba na wszystkich przystankach oferowali pomoc, pokazywali mi okolicę, zabierali na imprezy, albo obiadki by pokazać mnie ich rodzinom. Dzieci interesowały się łódką i moim hamakiem, żeglarze silnikiem i konstrukcją, inni pytali gdzie moja rodzina. Nie brakowało mi radosnych spotkań. Wiele rozmów było niezwykłych. Kiedy poznajesz kogoś na końcu świata, znajdujesz w sobie dużo więcej otwartości niż byś się po sobie spodziewał. Z takimi osobami rozmawia się tak szczerze jak ze starymi przyjaciółmi. Czujesz jakąś więź i rodzaj zrozumienia. Nie musisz robić wrażenia ani stawiać się w lepszym świetle. Masz tylko tę chwilę i pewnie nigdy więcej tych osób nie zobaczysz. To były wyjątkowe rozmowy.
A teraz o drugiej stronie podróżowanie. Powiedz coś o trudach takiej wyprawy. Co jest najgorsze w takim rejsie?
Marta Sziłajtis-Obiegło: - W mojej podróży kluczem do sukcesu jest nastawienie i planowanie. Przewidziałam chyba wszystkie czarne scenariusze przed startem, zaopatrzyłam się w części zapasowe, plany awaryjne i wielką apteczkę. Byłam też ciekawa co przyniesie ta podróż i niemal całkiem gotowa zaakceptować jej własne scenariusze. Później już było tylko dobrze, bo każdą trudność traktowałam jak doświadczenie i część składową życia, bo to przecież rok życia na rozhuśtanych oceanach!
Jesteś młodą osobą z wielkimi sukcesami. Musisz być dumna ze swoich osiągnięć.
Marta Sziłajtis-Obiegło: - Jasne, że jestem szczęśliwa i dumna. Udaje mi się żyć wielkim marzeniem o świecie, który jest przyjazny i dostępny. Może to brzmi trywialnie, ale wciąż mam bardzo dobre doświadczenia, a co roku poznaję nowe i nowe rejony. Takie wędrówki sprawiają, że liczysz na swoją intuicję i trochę bardziej wsłuchujesz się w siebie. Przecież każda podróż ma właśnie twój osobisty charakter i każda jest niepowtarzalna - nieważne czy ta dookoła świata czy jakaś krótka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?