Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marta Walczykiewicz druga w 61. Plebiscycie "Głosu Wielkopolskiego": Przyzwyczaiłam wszystkich do medali i do dobrych występów

Radosław Patroniak, Karol Maćkowiak
Marta Walczykiewicz w złotej dziesiątce "Głosu Wielkopolskiego" znalazła się już po raz ósmy
Marta Walczykiewicz w złotej dziesiątce "Głosu Wielkopolskiego" znalazła się już po raz ósmy Fot. Waldemar Wylegalski
Rozmowa Martą Walczykiewicz z KTW Kalisz, laureatką drugiego miejsca w plebiscycie „Głosu”, mistrzynią Europy na 200 metrów.

Po rocznej absencji znów jest pani w dziesiątce najlepszych sportowców Wielkopolski i jest to powrót nad wyraz udany, bo na drugie miejsce.
Od razu wskoczyłam na podium, z czego bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że w przyszłym roku również się tu pojawię, co oznaczałoby rok z sukcesami, ale też liczę po cichu, że wskoczę to jedno oczko wyżej i zwyciężę w plebiscycie.

Miała pani bardzo dobrą pierwszą połowę roku, później forma była już nieco w kratkę. Zgodzi się pani? Jak pani ocenia ten 2018 rok?
Pytanie, czy czwarte miejsce mistrzostw świata to kiepski wynik? To już każdy musi sobie sam odpowiedzieć. Wiem, że przyzwyczaiłam wszystkich do medali, do dobrego łatwo i szybko się przyzwyczaić. Na wynik mistrzostw znaczny wpływ miał mój stan zdrowia, który się pogorszył dosłownie kilkanaście dni przed zawodami. Ostatecznie straciłam zaledwie 0,1 sekundy do brązowego medalu. Tak mała różnica sprawia, że się myśli, co by było gdyby…

W zasadzie już po sezonie, kiedy większość zawodniczek rozpoczęła odpoczynek, pani zdecydowała się wziąć udział w dodatkowych zawodach w Rosji, czy Chinach. Jak z perspektywy czasu ocenia pani ten ruch?
Te zawody były organizowane przez Międzynarodową Federację Kajakową, co zapewniało im renomę. Były to zawody, na które zapraszano najlepszych zawodników i zawodniczki, więc miło mi, że znalazłam się w tym gronie. Większość potraktowała starty poważnie, choćby z uwagi na wysokie nagrody pieniężne. Oceniam ten wyjazd bardzo pozytywnie, nie tylko z uwagi na wyniki, bo udało się zająć pierwsze miejsce w zawodach mieszanych, ale też było to oczywiście bardzo ciekawe doświadczenie z innych przyczyn. Miałam okazję podpatrzeć, jak inni przygotowują się do zawodów, jak trenują, jak się odżywiają, na co zwracają szczególną uwagę. W regularnym sezonie nie ma na to czasu, a poza tym zazwyczaj jesteśmy od siebie odseparowani, każdy przebywa w gronie rodaków. Poza tym, zobaczyłam kawał świata i w przyszłości również wezmę udział w takiej imprezie.

Przed nami sezon 2019 i z pewnością przygotowania do niego już trwają
Tak, praca już trwa od grudnia. Co prawda, mam drobne problemy zdrowotne, ale to właśnie jest dobry czas, aby zadbać o siebie i od połowy lutego wracam do kadry i do pełnego treningu. Mimo to jestem cały czas aktywna, nie potrafiłabym siedzieć bezczynnie. Trochę ostatnio było biegania, jazdy na nartach, jazdy konnej. Z uwagi na fakt, że mam nieco ograniczone ruchy górnej części ciała, staram się aktywować dolne partie i tym samym utrzymać formę.
Dla nas zaczynają się teraz najcięższe treningi, to jest dopiero początek drogi. Mam nadzieję, że te wcześniejsze lata, kiedy pracowałam dosyć ciężko, pozwolą mi teraz odpocząć, dać mojemu organizmowi dojść do siebie i później, dzięki doświadczeniu, ruszyć z kopyta.

Jakie plany na te najbliższe tygodnie?
Zamierzam po zabiegu wrócić do kadry już na najbliższe zgrupowanie, które rozpoczyna się 27 lutego w Portugalii. Tam będę powoli wracać do formy, jestem przekonana, że zarówno koleżanki z kadry, jak i trener Tomasz Kryk mi w tym wszystkim pomogą. Będę mieć pewne zaległości treningowe, ale wierzę, że swoim doświadczeniem szybko wszystko nadrobię. Dostałam informację od lekarzy, że powinnam już wówczas móc trenować na sto procent, co mnie bardzo cieszy.

Aneta Konieczna powiedziała o pani, że to wciąż młoda zawodniczka. Inni mówią, że już bardzo doświadczona. Pewnie pani zastanawia się czy igrzyska w Tokio będą Pani ostatnimi?
Na każdym kroku media podkreślają, że mam 30 lat. Kobieta jest jednak jak wino, im starsza tym lepsza – taki komentarz otrzymałam od Justyny Kowalczyk po Pucharze Świata w Duisburgu... Na pewno moja kariera jest już bliżej końca, a czy IO Tokio będą ostatnimi? Wszystko zależy od tego jak zaprezentuję się w Japonii.

Zobacz też:

Wielki Bal Sportowca to wieloletnia tradycja. W 2019 roku odbył się już po raz 61. Na imprezie znowu pojawiły się wybitne postaci sportu oraz znamienici goście. Zobacz naszą galerię z hotelu Andersia. Przejdź dalej --->

Wielki Bal Sportowca 2019: Zobacz, kto pojawił się w tym rok...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski