Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Martwię się, co piszą, a nie tym, co mnie czeka

Radosław Patroniak
64-letni Jerzy Matlak słynie z odważnych wypowiedzi i  umiejętności szlifowania siatkarskich talentów
64-letni Jerzy Matlak słynie z odważnych wypowiedzi i umiejętności szlifowania siatkarskich talentów R. Królak
Z Jerzym Matlakiem, nowym selekcjonerem siatkarek, rozmawia Radosław Patroniak

Na sobotniej gali PZPS odmieniono Pana nazwisko przez wszystkie przypadki. Wcześniej był konkurs i przesłuchania w centrali. Czy tak samo było 25 lat temu, kiedy pierwszy raz obejmował Pan kadrę?
Wtedy zostałem trenerem kadry, bo miałem wyniki w lidze i w pucharach. Reprezentacja to była taka naturalna kolej rzeczy. Teraz byłem dyżurnym kandydatem na selekcjonera od 15 lat, ale z różnych względów nie byłem w modzie. Ćwierć wieku temu siatkówka nie była na takim topie jak obecnie, ale mecze biało-czerwonych pokazywano w telewizji, tylko że w innym kanale. Nie było natomiast medialnej wrzawy. Cieszę się, że w PZPS zaufali Matlakowi, martwię natomiast, że warszawscy komentatorzy zastanawiają się, czy podołam tak odpowiedzialnemu zadaniu. Niedowiarków uspokajam. Nawet jak ktoś pracuje w Pile, Bielsku albo Andrychowie, nie musi być od razu kiepem i nieokrzesanym facetem. Swojej biografii nie muszę się wstydzić, bo jest w niej wszystko, włącznie z 2-letnią pracą za granicą, w belgijskim klubie. Dlatego start w konkursie trochę mnie mierził. Jedynym trenerem z krwi i kości w ostatnich latach był Andrzej Niemczyk. Stąd bardziej wystraszony jestem tym, co ludzie piszą niż tym, czym się mam zajmować.

Czy to prawda, że nie ustalił Pan z działaczami związku warunków finansowych?
Tak mi się do kadry paliło, że zapomniałem zapytać, ile będę zarabiał... Czy ja wyglądam na przygłupa? Wszystko zostało już ustalone. Będę brał pieniądze tylko dla siebie, a nie tak jak Marco Bonita dla całego sztabu. Nie zastanawiałem się, czy będę tańszy czy droższy, ale wiem, że PZPS będzie stać na sfinansowanie mojej kadry. Jednym z kandydatów na drugiego trenera jest szkoleniowiec Centrostalu Piotr Makowski.

A co dalej z Pana ukochanym klubem w Pile?
Farmutil ma się dobrze, zwłaszcza po ostatnim meczu w Odincowie. Do momentu kiedy nie zbierze się kadra, czyli po lidze, nie ruszam się z Piły. Na potem nie mam jeszcze wypracowanej koncepcji. Na pewno nie przeprowadzę się do stolicy, bo PZPS nie proponował mi lokum. Obozy kadry chcę organizować w różnych miejscach, nie tylko w Szczyrku. Nie będzie drożej, a może być ciekawiej.

Czy będzie Pan czuł na plechach oddech Alojzego Świderka?
Kolejne przekłamanie. Kontrakt będę miał 4-letni, a okres ochronny potrwa dwa lata, bo wcześniejsza weryfikacja moich dokonań byłaby czymś mało poważnym. Do wrześniowych ME nie przystąpię więc z nastawieniem, że jak przegram mecz, to na moim krześle usiądzie za chwilę Świderek. Dla mnie to trochę taka mityczna postać, bo jako trenera żeńskiej siatkówki to ja go prawie nie znam.

Jak kadra zmieni Jerzego Matlaka?
Mój wizerunek w mediach jest wypaczony. Robi się ze mnie pieniacza i dyktatora, taki czarny charakter siatkówki. Może nie jestem wyjątkowo medialny, ale gdybym nie był akceptowany przez zawodniczki, to nie wychodziłyby one przy mnie na ludzi. Sądzę, że kadra mnie zmieni mało albo wcale. Nie potrafię się wcielić w rolę popularnego aktora, lepiej się czuję w masce autentycznego trenera i niech tak zostanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski