18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marzenie dyrektora: Spektakl w Teatrze Muzycznym w Poznaniu jak kino 3D [ROZMOWA]

Marcin Kostaszuk
Marcin Kostaszuk
Przemysław Kieliszewski, nowy dyrektor Teatru Muzycznego w Poznaniu
Przemysław Kieliszewski, nowy dyrektor Teatru Muzycznego w Poznaniu Marcin Kostaszuk
Z Przemysławem Kieliszewskim, nowym dyrektorem Teatru Muzycznego w Poznaniu, rozmawia Marcin Kostaszuk

Ma Pan swoje ulubione spektakle w obecnym Teatrze Muzycznym?
Przemysław Kieliszewski: - Oczywiście. Przede wszystkim "Phantom" oraz "Człowieka z La Manchy", w którym Jacek Ryś zagrał rolę życia.

Jak zdefiniować instytucję, którą od dziś pan kieruje? Oficjalnie to Teatr Muzyczny, potocznie mówi się - operetka. Pan zaś zapowiadał pojawienie się musicali...
Przemysław Kieliszewski: - Bliższy jest mi termin "teatr muzyczny", a nie operetka. Wielokrotnie wystawiano tu przecież dzieła, które wykraczały poza klasyczną operetkę, od której się jednak nie odżegnujemy. Natomiast gdybyśmy chcieli robić teatr musicalowy, trzeba by go tworzyć od początku - z innym zespołem i w innej przestrzeni.

A propos przestrzeni - zastępca prezydenta Poznania Dariusz Jaworski zadeklarował, że w budżecie miasta nie znajdzie się na razie 15-20 milionów złotych, na przystosowanie budynku po kinie Olimpia, który ma być nową siedzibą Muzycznego. A przecież był już gotowy projekt przebudowy…
Przemysław Kieliszewski: - Przed podjęciem decyzji o przenosinach trzeba się upewnić, że nowe miejsce spełni nasze wymogi nie tylko dziś ale i za 20-30 lat. Tymczasem projekt nie jest bez wad - dla przykładu, orkiestron ma w nim 25 metrów kwadratowych, czyli jest dwa razy mniejszy niż obecnie. Powiększyć go można tylko kosztem widowni - a wtedy liczba miejsca dla widzów byłaby taka sama, co w obecnym budynku. Nie ma miejsca na "kieszenie" - zaplecze sceny.

Zatem na razie siedziba pozostanie przy ulicy Niezłomnych?
Przemysław Kieliszewski: - Ta lokalizacja jest dla nas korzystna także dzięki bliskości Starego Browaru. Nasi widzowie łączą wizytę w teatrze z zakupami, po spektaklu idą na kawę... Mamy obawy o podobne walory nowej lokalizacji.

Ocena ostatnich lat nie jest jednoznaczna: z jednej strony krytycy nie zostawiali na niektórych spektaklach suchej nitki, z drugiej frekwencja była na dobrym poziomie. Jakie wnioski Pan z tego wyciągnie?
Przemysław Kieliszewski: - Cel to podniesienie poziomu artystycznego naszych spektakli i przekonanie opiniotwórczych środowisk i widzów z Poznania, że warto u nas bywać. Nie chcę jednak odwrócić się od naszych dotychczasowych widzów, którzy nierzadko sami organizowali wyjazdy na spektakle z podpoznańskich miejscowości. Do Teatru Muzycznego przychodzi przede wszystkim publiczność w wieku powyżej 60 lat. Chciałbym skutecznie przyciągnąć klasę średnią, aktywnych poznaniaków i najmłodszych, aby do naszego teatru wybierały się nie tylko grupy szkolne, ale też rodzice z dziećmi, które chcemy zarażać pasją do muzyki i teatru. Misja edukacyjna Teatru jest niezwykle ważna.

Jak szybko pojawią się premierowe spektakle?
Przemysław Kieliszewski: - Obejmując stanowisko w połowie sezonu nie mam wielkiego pola manewru, ale na przełomie maja i czerwca zaprezentujemy spektakl, który - mam nadzieję - zachęci do przychodzenia do Teatru Muzycznego także nowych widzów. W kolejnym sezonie stać nas na jedną dużą premierę, ale zrobimy… cztery. W tym jedną lub dwie dla dzieci, koprodukcję z inną instytucją i jedną z najlepszych operetek lub musical.

Marzy się Panu wielkie widowisko, w rodzaju "Deszczowej piosenki" warszawskiego Teatru Roma?
Przemysław Kieliszewski: - Nie od razu, ale rzeczywiście myślimy o spektaklach nawet większych, które by konkurowały np. z seansem w kinie 3D, przez użycie nowoczesnej technologii scenicznej.

W Teatrze Muzycznym pracuje 130 osób - to największa obok CK Zamek miejska instytucja kultury. Zadeklarował Pan zmiany personalne…
Przemysław Kieliszewski: - Czuję odpowiedzialność za wszystkich pracowników, chciałbym, żeby kilku solistów zyskało zasłużony status gwiazd. Nie ukrywam jednak, że korekt wymaga orkiestra, chór i zespół baletu.

A kto będzie Pana prawą ręką?
Przemysław Kieliszewski: - W dużej mierze będę współpracował z obecnym zespołem. Marek Tyma - transfer ze świata biznesu - obejmie dział marketingu, przygotuje strategię rozwoju i tworzenia nowego wizerunku. Dyrygent Przemysław Neuman został kierownikiem orkiestry, a Radosław Labakhua, dyrygent doświadczony w produkcjach telewizyjnych i teatralnych, będzie moim doradcą do spraw artystycznych. Ogłosimy też konkurs na koncertmistrza orkiestry.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski