Posiadacze 430 tysięcy kredytów frankowych czekali na orzeczenie TSUE z zapartym tchem. Jego sentencja otworzyła drogę do przewalutowywania kredytów po kursie z chwili zaciągnięcia kredytu z zachowaniem korzystnego oprocentowania.
Wyrok TSUE nie zadziała automatycznie. Frankowicze muszą dochodzić swoich praw przed sądem.
Czytaj także
Frankowicz szuka umowy
Umowy kredytów frankowych są różne, ale w większości przypadków jest szansa, by uzyskać rekompensatę za skutki niekorzystnych zapisów, które umieścił w umowie bank. Jak się zabrać do rzeczy?
- Po pierwsze, należy odnaleźć swoja umowę kredytową - doradza Jacek Zandecki, radca prawny z Poznania. - Trzeba upewnić się że kwota kredytu jest wyrażona we frankach szwajcarskich (kredyt denominowany) lub wyrażona jest w złotych, ale jest przeliczana w oparciu o franki szwajcarskie (kredyt indeksowany). Oprócz umowy warto poszukać ewentualnych aneksów zawieranych z bankiem przez okres trwania kredytu. Jeśli nie mamy umowy ani aneksów – można zwrócić się do banku o wydanie duplikatów. Niestety, bank naliczy sobie za to opłatę.
Z umową w ręku trzeba podjąć decyzję co dalej. Można wystąpić do sądu samemu lub skorzystać z pomocy kancelarii prawnej. Oczywiście każdy decyduje sam - jednak w tym przypadku pomoc profesjonalisty wydaje się szczególnie przydatna. Banki nie oddają bowiem pola bez walki.
- Sprawy „frankowe” są trudne i wymagają specjalistycznej wiedzy - zwraca uwagę mec. Zandecki. - Banki się bronią, nie szczędząc pieniędzy na renomowane kancelarie.
Kredyt frankowy przed sąd? Nic pochopnie
Zanim napiszemy pozew, warto zorientować się, co możemy zyskać. Dobrym wyjściem jest wybranie się z umową i aneksami do kancelarii prawnej (adwokackiej, radcowskiej), najlepiej mającej doświadczenie w tego typu sprawach, by prawnik spojrzał na rzecz fachowym okiem i ocenił, co mamy do zyskania.
- Taka analiza jest najczęściej symbolicznie odpłatna - mówi Jacek Zandecki. - Niekiedy możemy się też dowiedzieć z niej o nikłych szansach procesowych, co jednak przy kredytach frankowych zdarza się dość rzadko - dodaje
Sprawdź też:
Kolejny krok to wystąpienie do banku o zaświadczenie o swoim kredycie frankowym. Do sporządzenia pozwu potrzebne będą dokładne kwoty i daty zarówno w zakresie wypłaty kredytu, jak i poszczególnych spłacanych rat.
Za takie zaświadczenie będzie trzeba zapłacić. Kwoty będą się różnić w zależności od banku. Zazwyczaj będzie to kilkadziesiąt - kilkaset złotych. Zaświadczenie to dołączymy jako dowód do pozwu.
Kredyt frankowy - daj bankowi szansę
- Następnie powinniśmy wezwać bank do dobrowolnej zapłaty wyliczonego przez nas roszczenia - doradza Jacek Zandecki. - Najlepiej to zrobić, składając do banku pismo w trybie reklamacji. Bank ma standardowo 30 dni na ustosunkowanie się do naszych wniosków.
Zobacz też: InPost obniża ceny. Paczkomaty InPostu biją rekordy?
Mając wszystkie dane oraz odpowiedź banku, można napisać pozew (samemu lub z pomocą profesjonalisty).
Z bankiem do sądu - ile to kosztuje
Co ważne, pozew w sprawie frankowej wymaga uiszczenia wpisu. Przy tych typu sprawach opłata jest ryczałtowa i wynosi 1000 zł (wpis od pozwu) oraz kolejne 1000 zł od apelacji (jeśli będziemy stroną, która ja wniesie, będąc niezadowoloną z wyroku pierwszej instancji).
Sprawdź też:
W sprawie (szczególnie przy kredycie indeksowanym) może być potrzeba posłużenia się opinią biegłego. Koszt takiej opinii to zazwyczaj 1500-3000 zł – zaliczkę na koszty trzeba będzie uiścić w trakcie rozprawy. Jeśli wygramy proces, sąd zasądzi na naszą rzecz zwrot kosztów od drugiej strony, ale wcześniej musimy je wyłożyć.
- Sądem właściwym dla sprawy po zmianie kodeksu postępowania cywilnego, która wejdzie w życie od 7 listopada) może być sąd miejsca zamieszkania konsumenta - zwraca uwagę Jacek Zandecki.- Sprawy więc mogą toczyć się np. w Poznaniu, a nie Warszawie. Ze względu na wartość przedmiotu sporu, właściwy będzie zazwyczaj Sąd Okręgowy.
Frankowicz idzie do sądu - krok po kroku
- znajdź umowę kredytu i aneksy do niej
- jeśli nie masz tych dokumentów wystąp do banku o kopie (bank nie może odmówić ich wydania, ale może naliczyć opłatę)
- skorzystaj z porady prawnej - dowiesz się czy warto występować do sądu i co możesz zyskać
Jeśli zdecydujesz się na dalszą drogę:
- weź z banku zaświadczenie o swoim kredycie, zawierające kwotę kredytu, daty i kwoty rat itd (bank naliczy opłatę)
- oblicz ile twoim zdaniem Ci się należy
- wystąp do banku o dobrowolne uregulowanie roszczenia
Jeśli to nie podziała:
- złóż pozew
Ile to kosztuje?
Koszty, z którymi musisz się liczyć to:
- 1000 zł - wpis od pozwu
- 1000 zł - koszt złożenia apelacji (jeśli nie zadowoli nas wyrok I instancji)
- 1500 - 3000 zł - koszt opinii biegłego
Jeśli wygramy sprawę, otrzymamy zwrot kosztów.
Zobacz też:
Sprawdź też:
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?