Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Masz na ciele tatuaż - nie możesz być dawcą szpiku? To mit, który fundacja DKMS chce jak najszybciej obalić

RED
Fundacja DKMS zachęca do zostania dawcą szpiku
Fundacja DKMS zachęca do zostania dawcą szpiku Aneta Żurek
Fundacja DKMS rozpoczęła właśnie nową kampanię edukacyjną dla potencjalnych dawców szpiku. Obala ona mit, że mając na ciele tatuaż, nie można zostać dawcą szpiku. Można. Trzeba jedynie pamiętać, kiedy został on zrobiony i oczywiście zrobić go w sprawdzonym miejscu.

- Posiadanie tatuażu nie przekreśla nas z bycia dawcą szpiku! Jeszcze jakiś czas temu, po zrobieniu tatuażu, potencjalni Dawcy szpiku, figurujący w bazie Fundacji DKMS, musieli zgłaszać wykonanie tatuażu i na pewien czas byli blokowani w rejestrze, a ich dane nie były widoczne dla systemu - wspominają przedstawiciele fundacji DKMS.

Czytaj też: Poznań: Niecodzienne lekcje historii na Dębcu. Dzieci poznają ciekawostki ze swojej okolicy

Wtedy procedura obowiązywała ze względu na bezpieczeństwo dawcy i biorcy. Podczas wykonywania tatuażu występuje bowiem kontakt z krwią, a to niesie ze sobą ryzyko zakażenia takimi wirusami jak HBV, HCV czy HIV. Dane potencjalnego dawcy były odblokowywane po pół roku, czyli upływie bezpiecznego okresu.

Dziś dawcy nie są już blokowani po zrobieniu tatuażu. - Potencjalni dawcy nie muszą zgłaszać wykonania tatuażu czy zabiegów takich, jak piercing i makijaż permanentny, ale powinni pamiętać o tym, kiedy były one wykonane. Tatuaż nie stanowi również problemu na etapie procedury CT- typizacji potwierdzającej, ale należy o nim poinformować koordynatora i zaznaczyć w ankiecie medycznej jego posiadanie, podając datę wykonania - zastrzega fundacja DKMS.

Dzięki temu ośrodek transplantacyjny zawsze może zlecić dodatkowe badania, które sprawdziłyby czy we krwi dawcy nie ma wspomnianych wcześniej wirusów.

Sprawdź również: Poznań Motor Show 2019. Polskie premiery, ceny biletów, godziny otwarcia i atrakcje. Zobacz program Motor Show

Żywym dowodem na to, że dawca szpiku może mieć tatuaż jest Artur Kowalczyk. Dwukrotnie podzielił się szpikiem z potrzebującym pacjentem. Za pierwszym razem miał na ciele tatuaż zrobiony kilka lat wcześniej, więc nie stanowił on kompletnie żadnego problemu.

- Niedługo potem wykonałem kolejny tatuaż i nie minęło nawet pół roku, kiedy zadzwonił telefon z informacją, że mogę być Dawcą. Wtedy zaczęła się nerwówka – pytania o termin wykonania nowego tatuażu, konsultacje i wątpliwości, czy w ogóle dojdzie do przeszczepienia. Na moje szczęście (nie darowałbym sobie tego) i szczęście małego Włocha, któremu oddałem szpik, okazało się, że do dnia pobrania minie już wystarczająco dużo czasu, abym był pewny, że nie zaraziłem się żadnym świństwem podczas nakłuwania skóry w studiu - wspomina Artur, uczestnik nowej kampanii edukacyjnej DKMS.

Tutaj usłyszysz całą historię Artura Kowalczyka:

Decydując się na zrobienie tatuażu powinniśmy też wybrać sprawdzone studio, w którym jesteśmy pewni, że tatuażyści korzystają ze sterylnego sprzętu i mają na sobie rękawiczki jednorazowe.

Zobacz:

Wystarczą niezbyt intensywne opady deszczu, by w Parku Rataje powstały stawy, jeziorka, bajorka. Informacja o tym ratajskim aquaparku dotarła nawet do ptactwa wodnego. Widziano tutaj pływające kaczki. Przejdź dalej i zobacz kolejne zdjęcia --->

Park Rataje: Urządzenia do rekreacji i zabawy stoją w wodzie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski