Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matce przepadło kilka dni opieki nad synami, bo sąd "ma dużo pracy i jest okres urlopowy". Adwokat: To jest niezrozumiałe

Sylwia Rycharska
Sylwia Rycharska
Adwokat Magdaleny, Dawid Stacewicz mówi, że nie spotkał się jeszcze z takim postępowaniem ze strony sądu. Opowiada, że zdarzały mu się różne sytuacje, ale zawsze w granicach akceptowalnych. Jest zaskoczony tym przypadkiem i jak klientka go pyta "dlaczego", nie potrafi jej wytłumaczyć.
Adwokat Magdaleny, Dawid Stacewicz mówi, że nie spotkał się jeszcze z takim postępowaniem ze strony sądu. Opowiada, że zdarzały mu się różne sytuacje, ale zawsze w granicach akceptowalnych. Jest zaskoczony tym przypadkiem i jak klientka go pyta "dlaczego", nie potrafi jej wytłumaczyć. Łukasz Gdak/Zdjęcie podglądowe
Sąd Okręgowy w Poznaniu za późno wysłał powiadomienie, więc matka o kilka dni krócej będzie przebywać z dziećmi. Miała je odebrać od ojca w poniedziałek 19 lipca w obecności kuratora, którego jednak zabrakło. Dlaczego? Okazało się, że poznański sąd wysłał pismo w tej sprawie w piątek 16 lipca. Nie było więc fizycznej możliwości, aby dotarł on na czas. Sąd tłumaczy się dużą ilością pracy, do czego przyczynia się też sezon urlopowy.

Pani Magdalena, pochodząca z Międzychodu matka dwóch synów: 6- i 7-latka, jest w trakcie trwania rozprawy rozwodowej.

- Od prawie roku mam ograniczony kontakt z synami przez męża. Od września nie miałam możliwości zabrania ich do siebie - pomimo wielokrotnych interwencji policji - nie mam przecież ograniczonych praw rodzicielskich! Teraz w końcu mogłam spędzić z nimi czas, ale tym razem sąd stawia przeszkody - tłumaczy kobieta.

- Tęsknię za dziećmi bardzo i one za mną też. Czekaliśmy razem w trójkę, żeby spędzić razem wakacje. A przez opieszałość sądu, mamy dla siebie mniej czasu

- dodaje z żalem.

Zobacz też: Kosmiczny wyścig trwa

od 16 lat

Sąd Okręgowy w Poznaniu 5 lipca wydał postanowienie, w świetle którego dzieci mają mieszkać z ojcem na czas trwania rozwodu, ale matce nie ograniczył praw. Może spotykać się z nimi oraz zabierać do siebie w niektóre weekendy i po dwa tygodnie wakacji w lipcu i w sierpniu. Sąd zastrzegł, że dzieci od ojca mogą być odbierane w obecności kuratora sądowego. Postanowienie ma być wykonywane przez Sąd Rejonowy w Szamotułach.

- Wielokrotnie dzwoniliśmy w zeszłym tygodniu do jednego i do drugiego sądu, żeby się upewnić, że wszelkie orzeczenia zostały wysłane i pani Magdalena bez problemów będzie mogła odebrać dzieci. Powinna to zrobić 19 lipca o godz. 10, ale ojciec dzieci odmówił ich wydania ze względu na nieobecność kuratora, spowodowaną brakiem doręczenia przez Sąd Okręgowy w Poznaniu Sądowi Rejonowemu w Szamotułach postanowienia o zabezpieczeniu kontaktów

- tłumaczy Dawid Stacewicz, adwokat pani Magdaleny.

Jak się okazało, postanowienie wyszło z poznańskiego sądu dopiero 16 lipca, w piątek.

- Sąd w żaden sposób nie zagwarantował tego, aby moja klientka mogła odebrać dzieci wskazanego dnia. Do Sądu Rejonowego w Szamotułach do 21 lipca postanowienie nie zostało doręczone. Wielokrotnie interweniowaliśmy w tej sprawie już w zeszłym tygodniu, tak samo w bieżącym, zarówno drogą telefoniczną, jak i mailową

- mówi Stacewicz.

Adwokat zapewnia, że wielokrotnie próbowali kontaktować się z sądem w tej sprawie.

- Mimo naszych próśb i tłumaczeń, że brak przekazania postanowienia uniemożliwia pani Magdalenie realizację kontaktów z dziećmi, sekretarz Sądu Okręgowego w Poznaniu, z którym rozmawialiśmy, stwierdził, że jest zmęczony naszymi telefonami i powiedział wprost, że mam dalej pisać sobie maile

- dodaje.

Ostatecznie dokument wpłynął do sądu w Szamotułach i pani Magdalena mogła zabrać dzieci do siebie w piątek 23 lipca, o godz. 10. Jak twierdzi Stacewicz, sąd miał możliwość wysłania tego postanowienia od razu, ale czekał do ostatniej chwili. Adwokat wspomniał, że jego klientka od jesieni zeszłego roku została pozbawiona regularnego i swobodnego kontaktu z synami, starała się więc o pomoc ze strony sądu i zagwarantowanie chociażby możliwości osobistych spotkań z dziećmi - docelowo chciałaby, żeby były one przy niej.

- Rozumiem, że sąd ma swoje terminy i dużo spraw oraz różnego rodzaju ograniczenia związane z pandemią. Niezrozumiałe jest jednak dla mnie to, że mimo naszych interwencji sąd przesyła postanowienie do sądu właściwego według miejsca pobytu dzieci de facto na dzień poprzedzający ustalony termin kontaktów - nie wliczając weekendu, gdzie oczywiste jest, że uniemożliwi to pani Magdalenie odebranie dzieci w sposób określony w postanowieniu

- mówi i dodaje, że uniemożliwi chociażby ze względu na trwanie procedury wyznaczania odpowiedniego kuratora, czy też sezon urlopowy.

Matka może liczyć na rekompensatę?

Pani Magdalena musiałaby wystąpić z wnioskiem o zmianę postanowienia zabezpieczającego, aby liczyć na jakąkolwiek rekompensatę za stracone dni bez dzieci.

- Powódka musiałaby wystąpić z wnioskiem o zmianę postanowienia zabezpieczającego. Jednak, czy jest podstawa, aby z nim wystąpić w tym przypadku, to już nie mnie przesądzać

- tłumaczy sądzia Joanna Ciesielska - Borowiec, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Sąd Rejonowy w Szamotułach: Kurator tylko przy odbiorze dzieci

Sąd Rejonowy w Szamotułach miał związane ręce i nie mógł zorganizować kuratora w tej sprawie, dopóki nie dostał oficjalnego pisma z poznańskiego sądu.

- Obecność kuratora byłaby potrzebna przy odbiorze dzieci, więc on stawiłby się tylko i sporządził notatkę. Na tym zamknęłaby się jego rola

- podkreśla Stacewicz.

- Jak się orientowałam, sąd w Szamotułach był gotowy dostać skan tego postanowienia mailem z poznańskiego sądu, ale, niestety, ten drugi nie chciał tego zrobić i zasłaniał się procedurami

- dodaje pani Magdalena.

Sąd Okręgowy w Poznaniu mógł wcześniej wysłać postanowienie?

- Teoretycznie można wszystko. Jednak przy obłożeniu pracą sekretariatu, gdzie wszystkie sprawy są pilne, rzeczywistość wygląda inaczej mimo najszczerszych chęci - wyjaśnia SSO Joanna Ciesielska – Borowiec.

- Postanowienie co do kontaktów mogło być wysłane w dniu jego wydania lub dnia następnego. Tym bardziej, że postanowienie o zabezpieczenie kontaktów jest natychmiast wykonalne i niezależne od tego, czy zostało zaskarżone, czy też nie. I nawet jeśli termin kontaktów przypadałby w dniu wydania postanowienia, rodzic ma prawo kontakt ten realizować

- twierdzi Stacewicz.

Adwokat zaznacza, że nie spotkał się jeszcze z takim postępowaniem ze strony sądu. Opowiada, że zdarzały mu się różne sytuacje, ale zawsze w granicach akceptowalnych. Jest zaskoczony tym przypadkiem i jak klientka go pyta "dlaczego", nie potrafi jej wytłumaczyć.

Jak usłyszeliśmy od rzecznik prasowej sądu, czas od 5 lipca, kiedy zostało wydane postanowienie, do 16 lipca, kiedy zostało wysłane, nie jest długim okresem, tym bardziej przy obłożeniu pracą sekretariatu sądowego oraz okresie urlopowym. Drugim powodem, który mógł wpłynąć na wysłanie postanowienia po 11 dniach od jego wydania, był nieoczekiwany błąd.

- W treści postanowienia wkradł się błąd techniczny, który wymagał sprostowania. Przedłożono je z powrotem właściwemu sędziemu, który je naniósł i 16 lipca wysłano akta do Sądu Rejonowego w Szamotułach

- wyjaśnia sądzie Joanna Ciesielska – Borowiec.

Pamiętacie Poznań bez Starego Browaru, Kupca Poznańskiego, Avenidy oraz... bez korków? Zobaczcie 50 zdjęć miasta sprzed niespełna trzydziestu lat. Tak wyglądał Poznań w latach dziewięćdziesiątych. Wielu z tych miejsc możecie dziś nie poznać!Na zdjęciu Stary Rynek w Poznaniu.Przejdź dalej i zobacz kolejne zdjęcia --->

50 zdjęć Poznania z lat 90. Wielu z tych miejsc możesz dziś ...

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski