Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matka z wózkiem idzie na wojnę

Agnieszka Świderska
Jazda przez Poznań z wózkiem kojarzy się bardziej z pokonywaniem toru przeszkód
Jazda przez Poznań z wózkiem kojarzy się bardziej z pokonywaniem toru przeszkód Grzegorz Dembiński
Jakie szlaki w Poznaniu lepiej omijać z wózkiem, a z których najwygodniej jest korzystać? Gdzie wózkiem nie da się dotrzeć? Z takimi właśnie hasłami wystartowała akcja "Wózkiem przez Poznań" organizowana w ramach programu "O czym szumią wiedźmy" przez Nowe Sytuacje i Fundację Malta.

- Chcemy zwrócić uwagę na problemy, z którymi spotykają się osoby poruszające się po mieście z dziecięcym wózkiem - mówi Weronika Zawadzka, koordynatorka akcji.

CZYTAJ - MIASTO PRZYJAZNE MIESZKAŃCOM

A tych nie brakuje. Rodzice mogą się dzielić swoimi doświadczeniami na blogu, który znajdą pod adresem http://wozkiemprzezpoznan.wordpress.com.

Co można na nim znaleźć? O czym marzą matki z dziećmi? "Chciałabym chodników gładkich i równych, takich jak podłogi w supermarketach, raczej podjazdów niż wind i żeby do kolejki jeżdżącej po zoo można było wsiąść z wózkiem i na wózku". Najczęściej pojawiające się hasła, postulaty i opinie trafią na tablice, a te na tydzień przed Dniem Matki - na ulice. Z kolei finał akcji połączony z piknikiem zaplanowano na 28 maja na placu Mickiewicza. Co na hasła na tablicach odpowiedzą władze miasta?

Sypiące się rondo Kaponiera to koszmar nie tylko dla Zarządu Dróg Miejskich, ale i dla matek z wózkami. Rodzice, którzy się tam zapuścili, muszą pokonać kilkadziesiąt stopni braku wyobraźni projektantów sprzed 40 lat. Niewiele lepiej jest w przejściu podziemnym przy Dworcu PKS. To dlatego poznańskie matki z dziećmi wymyśliły hasło, które bardziej pasowałoby do nacjonalistycznych bojówek - "Idąc do miasta, idziesz na wojnę".

- Wyjście do miasta z dziecięcym wózkiem nie bez kozery można porównać do wyprawy wojennej - mówi Krystyna Danielska, mama 2-letniej Dominiki i 5-letniej Weroniki. - Musisz mieć przygotowaną całą strategię.

Przesada? Niekoniecznie. Sprawdziliśmy to razem z matką spacerując po centrum. Żeby dostać się do niego z innych części miasta, trzeba najpierw znaleźć w rozkładzie tramwaj niskopodłogowy (n). Do starych tramwajów holenderskich z wózkiem już się nie wejdzie, chyba że opanowało się umiejętność składania go w 30 sekund. "Enka" niczego jednak nie gwarantuje, bo to, co jest w rozkładzie, nie zawsze jest tym, co przyjeżdża na przystanek.

Najnowsze informacje z Wielkopolski wprost na Twoją skrzynkę - zapisz się do newslettera

CZYTAJ - W RANKINGACH CHWALĄ

- Czasami odnoszę wrażenie, że poza matkami z dziećmi i osobami na wózkach inwalidzkich, nikt nie traktuje poważnie tych "enek" w rozkładzie - mówi Krystyna Danielska.

Czasami jednak matki nie mają wyboru i muszą wsiąść do tego, co akurat przyjdzie. Przy wsiadaniu czy wysiadaniu bardziej mogą liczyć na pomoc drugiej mamy niż jakiegoś dżentelmena, który z wyrzutem zapyta: "A gdzie jest ojciec dziecka?!" Warto dodać, że wózek razem z dzieckiem i zakupami to ciężar ponad 20 kilogramów.

Prawdziwy tor przeszkód zaczyna się jednak na ulicy. O ile schodząc do przejścia podziemnego, Krystyna Danielska stosuje metodę zeskakiwania z wózkiem ze stopnia na stopień, to gdyby miała młodsze dziecko, musiałaby radzić sobie inaczej - kilkumiesięczny niemowlak mógłby podczas takiego rajdu poważnie ucierpieć.

- Kręgosłup niemowlęcia jest miękki i podatny na deformacje - mówi K. Danielska. - Nawet w najlepszym wózku nie zaryzykowałabym zejścia Kaponierą.

Ulicą Św. Marcin idzie się z wózkiem dobrze, dopóki nie trzeba pokonać pasów z obowiązkowo... wysokimi krawężnikami. Prawdziwym wyzwaniem jest jednak przejście na drugą stronę ulicy. Trzeba pokonać dziurawe jak ser szwajcarski torowisko, w którym łatwo można urwać kółko. W przeciwieństwie do właścicieli aut, którzy gubią swoje koła w dziurach, matki na odszkodowanie liczyć nie mogą. I nie tylko na to.

- Czasami brakuje chodnika, żeby przejść z wózkiem, bo kierowcy parkują tak, że zajmują prawie cały - mówi Danielska. - To odwieczny problem na przykład na Jeżycach. Jeżeli zwróci się kierowcy uwagę, a ja należę do tych, co zwracają, to można posłuchać o sobie bardzo ciekawych, choć niecenzuralnych, rzeczy. Nie mamy wsparcia ze strony straży miejskiej, która może odholować takie auta.

W jaki sposób zastawiony chodnik zagraża bezpieczeństwu? - W taki, że muszę zejść z wózkiem na jezdnię, ryzykując, że wpadnę pod koła - mówi mama Dominiki i Weroniki.

A kiedy mama-poznanianka chce zabrać dziecko na plac zabaw, nie powinna zapominać o miotle, żeby posprzątać rozbite szkło i psie kupy.
- O czym marzę? - zastanawia się Danielska. - O podjazdach przy przejściach, niskopodłogowych tramwajach i piaskownicach tylko z piaskiem.

CZYTAJ - NIE TYLKO DLA DZIECI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski