Pierwszy w tym sezonie mecz Lecha z GKS-em Bełchatów zakończył się pogromem - Kolejorz wygrał 5:0. Trafiali wówczas Kasper Hamalainen (dwukrotnie), Arkadiusz Malarz (gol samobójczy), Gergo Lovrencsics i Darko Jevtić. Rewanż dla dla ekipy Macieja Skorży był okazją do odzyskania chociaż części zaufania kibiców, utraconego po blamażu z Błękitnymi.
Lechici od początku byli aktywni i swoją ruchliwością sprawiali problemy defensorom gospodarzy. Przyniosło to efekt w 26. minucie, kiedy Kasper Hamalainen idealnie wyłożył piłkę Muhamedowi Keicie. Reprezentant Norwegii nie zmarnował świetnej sytuacji i zdobył swoją drugą bramkę w sezonie.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie, za to w drugiej połowie odmienił się obraz gry. Lech pozwolił zepchnąć się do defensywy i rozochocony GKS atakował coraz śmielej. Przyniosło to efekt w 73. minucie, kiedy piłkę do bramki Kolejorza skierował Maciej Małkowski. Błąd przy tej sytuacji popełnił Barry Douglas, który pozwolił rywalowi dobić odbitą przez Macieja Gostomskiego piłkę.
Szkot zrehabilitował się już po minucie - z rzutu wolnego precyzyjnie wrzucił piłkę w pole karne, a do bramki gospodarzy skierował ją Paulus Arajuuri. Lech znów objął prowadzenie, którego nie oddał już do końca.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?