Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Medalistka ME i uczestniczka igrzysk, Patrycja Piechowiak, zakończyła karierę. Sztangistce Budowlanych Nowy Tomyśl zabrakło motywacji

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Występy Patrycji Piechowiak na światowych pomostach kibice w Wielkopolsce będą wspominać jeszcze bardzo długo
Występy Patrycji Piechowiak na światowych pomostach kibice w Wielkopolsce będą wspominać jeszcze bardzo długo Fot. Archiwum Patrycji Piechowiak
Brązowe medalistka ME z 2018 r. z Bukaresztu, uczestniczka igrzysk w Rio de Janeiro i dwukrotna laureatka Plebiscytu "Głosu Wielkopolskiego" na Najlepszych Sportowców i Trenera, 28-letnia Patrycja Piechowiak, postanowiła zakończyć karierę. 28-latka pochodząca z Opalenicy, a przez niemal całą karierę związana z Budowlanymi Nowy Tomyśl, uznała, że nie jest w stanie odnosić już sukcesów na arenie międzynarodowej. W tej sytuacji zabrakło jej motywacji do treningów i walki o najwyższe cele. Szybko jednak odnalazła się w życiu po życiu, bo od kilku miesięcy z powodzeniem prowadzi zajęcia w szkole.

- Pierwsze myśli o zakończeniu kariery przyszły w wakacje 2018 roku, kiedy to zmieniono kategorie wagowe i podzielono je na olimpijskie i nieolimpijskie. Ja "chodziłam" w 69, czyli jedną z tych, które zlikwidowano. Przeszłam na 71 kilogramów, co nawet mi pasowało, ale była to kategoria nieolimpijska. Żeby walczyć o kolejny start w igrzyskach musiałabym punkty zdobywać w kategorii lżejszej, albo cięższej. Lżejsza, czyli 64 kilogramy odpadała, bo znam swoje ciało i wiem, że zrzucenie 5 kilo i dźwiganie takich samych ciężarów byłoby niemożliwe. Druga opcja to przejście do kategorii wyżej (76 kg), ale tam jest taki poziom i taka konkurencja, że szanse na sukcesy były bardzo małe. Decyzja była bardzo trudna, trwało to kilka miesięcy. Obraziłam się na ciężary, złapałam tzw. "doła" treningowego i powoli oswajałam się z myślą, że do poważnego dźwigania już nie wrócę - tłumaczyła sympatyczna zawodniczka w rozmowie z Beatą Oryl-Stroińską, dziennikarką TVP Sport.

Zobacz też: Krótka historia ambitnej sztangistki

Jeszcze na początku 2019 r. nasza sztangistka odbierała nagrodę na Enea Balu Sportowca w hotelu Andersia. Wydawało się, że walka o najwyższe laury dopiero przed nią.
– Rok wcześniej wywalczyłam brązowy medal mistrzostw Europy, dwa lata wcześniej startowałam na igrzyskach w Rio. Wierzyłam, że świat stanął przede mną otworem. Po zmianie kategorii przyszło jednak to załamanie. W 2019 r. próbowałam jeszcze zawalczyć, coś robić. Doszło do takiego momentu, że nawet trenerzy nie wiedzieli co ze mną zrobić, zwłaszcza w kadrze. Trener Antoni Czerniak znał mnie od wielu lat, znał moje możliwości, predyspozycje i też nie miał pomysłu, nie widział dobrego rozwiązania. Kiedy dostałam propozycję pracy w szkole, wiedziałem już, że to koniec - dodała Piechowiak.

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski