Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Meridian na Sołaczu zmienił zarządcę. Zgodnie z prawem?

Marta Danielewicz
Meridian na Sołaczu zmienił zarządcę. Zgodnie z prawem?
Meridian na Sołaczu zmienił zarządcę. Zgodnie z prawem? Paweł Miecznik
Niecały miesiąc po oficjalnym ogłoszeniu upadłości przez restaurację Meridian na Sołaczu, lokal znów jest otwarty. Na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło. Obsługa ta sama, wygląd też. Jednak najważniejsze zmiany nastąpiły wewnątrz restauracji. Spółka Meridian S.A., dotychczasowy najemca lokalu od miasta, wynajęła obiekt innemu zarządcy.

- Możemy jeszcze korzystać z restauracji, więc by obiekt nie niszczał i nie został zdewastowany postanowiliśmy go otworzyć - tłumaczy Janusz Kalida, prezes Meridian S.A, jednak o umowie z drugą spółką mówić nie chce. Ta jednak, sama postanowiła zabrać głos w sprawie.

- To jest czas, w którym chcemy prowadzić restaurację z jej przeznaczeniem, by zadowolić klientów, którzy już tutaj byli i dopiero będą. Myśleliśmy o tym, by zostać najemcami Meridiana kiedy wybuchła burza medialna wokół tego obiektu. Wszelkie działania, byśmy przejęli obiekt pojawiły się kilka tygodni przed ponownym otwarciem lokalu. Mieliśmy chęci, by podjąć jakieś kroki i reaktywować to miejsce, więc zaczęliśmy rozmowy z Meridian S.A.- tłumaczy Szymon Nosal, współwłaściciel Meridians Sp. z o.o, nowy zarządca restauracji na Sołaczu.

Czytaj również:

Okazuje się jednak, że jest to działanie, na które Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych się nie zgadza. - Spółka Meridian S.A. nie może podnajmować lokalu innym podmiotom. Z prawnego punktu widzenia sami nie są nawet najemcą, bo nigdy miasto nie zawarło z nimi umowy najmu. Po doniesieniach medialnych zwróciliśmy się do przedstawicieli Meridian S.A. z prośbą o wyjaśnienie tej kwestii, bo w obecnym punkcie nie wiemy z kim mamy prowadzić negocjacje - tłumaczy Jarosław Pucek i dodaje: - Meridian S.A. jak i Meridians Sp. z o.o muszą sobie zdawać sprawę, że według grudniowego wyroku sądu, po upływie sześciu miesięcy mogą zostać wyrzuceni z restauracji.

Mimo to kwietniowa eksmisja stoi pod znakiem zapytania. By miasto mogło ją przeprowadzić musi, wyrokiem sądu, zapłacić na rzecz przedsiębiorstwa Meridian S.A 2,8 miliona złotych zwrotu nakładów poczynionych w nieruchomości.

To dla przedstawicieli spółki Meridians wystarczający powód, by nie obawiać się kwietniowego terminu.

- Najpierw miasto musi spełnić wszystkie postanowienia sądu. Zresztą uważamy, ze byłaby to niepowetowana strata dla Poznania, gdyby ZKZL nie dogadał się w sprawie lokalu ze spółką Meridian S.A.- komentuje Szymon Nosal.

Z kolei Jarosław Pucek, uspokaja i tłumaczy, że nawet jeśli termin eksmisji by się wydłuży i tak w końcu do niej dojdzie.

- W 2009 roku złożyliśmy pozew o bezumowne korzystanie z lokalu, gdzie podliczyliśmy lata niepłacenia czynszu. Sprawa została zawieszona na jakiś czas, ale znów jest w toku. Będziemy dążyć do potrącenia wzajemnych roszczeń - mówi Jarosław Pucek.

Czytaj również:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski